13

668 46 37
                                    


Polska siedziała na górze w pokoju czytając książkę, a raczej próbując co kolwiek z niej wyczytać. Znalazła ją przypadkiem szukając rozpinanego szarego swetra, o którym to zapomniała gdy w jej ręce wpadła  książka. Była dosyć gruba na około 400 stron, ale na okładce nie było żadnego tytułu, ponieważ była owinięta dla ochrony szarym papierem. Przez pierwszy moment pomyślała aby zdjąć papierową osłonę i dowiedzieć się co też ona kryje za tytuł, ale gdy tak głębiej się nad tym zastanowiła to doszła do wniosku, że musi być ważny powód dla którego jest ona chroniona. Otworzyła ją i przekartkowała kilka pierwszych stron zauważając, że niektórych z nich brakuje- dwóch pierwszych, kilka z samego środka i kilka z samego końca. Jej uwagę przykuł też język w jakim jest napisana książka. Kompletnie go nie kojarzyła. Nie był to Rosyjski, Polski, ani nawet Niemiecki, ani z żadnych znanych jej języków europejskich. Było to dziwne, oczywiście nie znała byłych mieszkańców owego domu, ponieważ gdy ją tu przywieziono nikogo już nie było, a pokoje zostały dokładnie uprzątnięte z rzeczy starych właścicieli. Fak faktem zdarzało się jej znaleźć jakieś ślady, które uświadamiały ją o tym, że ktoś tu był, ale gdy zapytała o to ZSRR, ten nie był zbyt skory by z nią na ten temat rozmawiać . Nie wiedziała dlaczego, ale też nie dopytywała, powód był jasny i tak by jej niczego nie powiedział.

Zajęta zawartością książki nawet nie usłyszała gdy do mieszkania wszedł Bolszewik . Mężczyzna jakoś nigdy specjalnie nie dawał o sobie znać, więc i teraz poprostu wkroczył do pokoju, przyuważając zajętą kobietę. Zmarszczył brwi i przyjrzał się z daleka co też ta ma w rękach , a gdy uświadomił sobie co może czytać, podszedł do niej i wyrwał jej to z dłoni bez żadnego ostrzeżenia.

- Ym Ej.. - mruknęła Polska spoglądając na niego.

- Skąd to masz? - zapytał niby łagodnie ale na kilometr wręcz można było wyczuć że nie jest zadowolony z faktu, że Polska znalazła coś należącego do starych właścicieli.

- Znalazłam. - odpowiedziała wzruszając ramionami, a Związek Radziecki tylko zazgrzytał zębami.

- Jeżeli znajdujesz rzeczy byłych mieszkańców tego domu to masz to oddawać, a nie czytać lub przywłaszczać sobie.

- Dlaczego?

- Bo ja tak mówię. - warknął ostro i podszedł do piecyka, otworzył go jedym ruchem i wrzucił książkę w płomienie. Polska jedynie odwróciła głowę w bok. Poczuła się teraz jak dziecko, które w odpowiedzi dostaje słynne " Nie bo nie". Bolszewik wyprostował się i odetchnął głęboko, spojrzał w stronę kobiety, która to z grymasem na twarzy dalej patrzyła w bok.

- Przywioze ci inne. - mruknął jakby odniechcenia, ale aby tylko załagodzić sytuację.

- Tamta była ciekawsza.

- Pomimo, że kompletnie nie wiesz co tam było napisane? - zapytał unosząc jedną brew do góry.

- Nawet. - uniosła wyżej głowe, ale dalej nie patrzyła w jego kierunku.

- Jesteś uparta jak koza. - skomentował.

- Przyszedłeś mi ubliżać? Czy w jakiejś konkretnej sprawię? - zapytała lekko zirytowana słowami ZSRR i spojrzała w jego stronę.

- Przyszedłem, aby powiadomić cię o moim wyjeździe.

- Wyjeżdżasz? Nie czekasz na Niemca? - zapytała i wstała by rozprostować kości.

- A co, stęskniłaś się za nim? - zapytał i podszedł do niej.

- Niekoniecznie. - odpowiedziała Pewnie. To prawda nie specjalnie tęskniła za krzykliwym i brutalnym Niemcem i nie śpieszno było jej oglądać twarz Rzeszy.

Niechęć ~ ZSRR PolskaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz