9

685 52 28
                                    

Kola biegł czym prędzej na dół niemalże nie zabijając się na ostatnich schodach. Wbiegł do kuchni, jednak nikogo tam nie zastał to samo z resztą pomieszczeń do, których posiadali dostęp. To samo było z pokojem lekarza, wszyscy jakby wyparowali.

Na cały budynek, oprócz kilkunastu żołnierzy, był również lekarz. Specjalnie sprowadzony przez bolszewika. Mimo że przez większość czasu nie posiadał on pracy, to jego obowiązkiem było regularnie sprawdzać stan ciąży Polski co miesiąc i być w razie wypadku, coś w podobie jak ten. Chodź przez ten cały czas to był pierwszy raz i jak na złość nie mógł go znaleźć.

Zdyszany biegiem i wzrastającym stresem wybiegł na zewnątrz rozglądając się. Widział praktycznie wszystkich oprócz lekarza i ZSRR. Zauważając Bruna podbiegł do niego łapiąc za ramiona.

- A tobie co? Wyglądasz jakbyś ducha zobaczył. - stwierdził chłopak widząc swojego kolegę. Kola musiał najpierw wziąć kilka głębszych wdechów za nim się wyslowił.

- Gdzie...... ZSRR.... - wydyszał trzymając się jego ramienia. Bruno spojrzał na niego pytającym wzrokiem.

- Ale co się stało?

- Bruno, później ci powiem tylko błagam powiedz mi gdzie poszedł ZSRR... - chłopak uniósł brwi i ręką wskazał mu kierunek w którym to udał się niedawno sowiet.

Kola puścił się biegiem potykając się wręcz o własne nogi. Po drodze nawrt potrącił kilku żołnierzy, którzy krzywym wzrokiem patrzyli na niego i warczeli coś pod nosem , jednak chłopak niezbyt zwracał na to uwagę zbyt przejęty stanem Polski. Pokonał kolejny zakręt ślizgając się po twardym ubitym śniegu aż w końcu zauważył sylwetkę, której szukał.

- Generale! - krzyknął nie zwalniając tępa. ZSRR słysząc za sobą głośny krzyk odwrócił się marszcząc brwi.

- Czego?! - warknął niezbyt przyjaźnie gdy chłopak w końcu go dogonił i stanął z nim twarzą w twarz.

- Polska... - wydyszał łapiąc się za mocno bijące serce.

- Co z nią? - zapytał bolszewik jakby od niechcenia, dalej był zły i jakie kolwiek błagania aktualnie nie wchodziły w grę.

- Nie jest dobrze... - mruknął Kola zmartwiony ledwo powstrzymując łzy zbierające się w oczach.

- To znaczy?

- Nie wiem, znalazłem ją pół przytomną w pokoju, podłoga jest zarzygana a Polska ledwo kontaktuje - ZSRR w tym momencie pobladł tak że twarzą był równy kolorem razem z tym śniegiem.

- Lekarz jest po drugiej stronie budynku zawołaj go powiedz że to pilne i że to mój rozkaz. - powiedział szybko bolszewik i nim Kola zdążył jeszcze coś powiedzieć zaczął się kierować najszybciej jak tylko mógł w stronę budynku.

Wpadł do środka pokonując schody przeskakując praktycznie co trzeci aby tylko być jak najszybciej na górze. Niepokoił się a nawet był trochę zły, domyślając się że kobieta musiała sobie coś zrobić, co sprawiło zgrzytanie zębów bolszewika. Jeżeli okaże się to prawdą to nie chce być w jej skórze.

Dopadł do drzwi "sypialni" I wszedł zauważają Polskę, która ledwo już patrząc na oczy leżąc na fotelu i trzęsąc się. ZSRR podszedł do niej i złapał za twarz oceniając stan. Polska była tak rozpalona, że przez to była aż cała  mokra od potu, oczy ledwo otwierała, a ciało trzęsło się, na policzkach miała ślady po łzach a tuż pod jej nogami znajdowała się dosyć duża kałuża wymiocin wymieszana ze śliną i żółcią z żołądka. ZSRR warknął coś nie zrozumiałego i łapiąc ją pod kolanami i plecami uniósł i uważając na to co się znajduje na podłodze, przeniósł ją na łóżko.

Niechęć ~ ZSRR PolskaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz