16

657 40 19
                                    

Spokój jaki ogarnął cały budek był wręcz namacalny. ZSRR siedział w kuchni już od ponad godziny. Całe zmęczenie dawno poszło w niepamięć, a zastąpiła ją złość. Polska wpadła w amok kiedy tylko go ujrzała. Zalała się łzami, a z gardła zaczęły wysypywać się chaotyczne słowa. Sara natychmiast musiała odebrać jej norworodka, ponieważ kobieta zaczęła wrzeszczeć, że go nie chce, że nie da rady, że się brzydzi. Oczywiście sowiet w tępie natychmiastowym został wypchnięty z pomieszczenia ze zdziwioną miną. Nie sądził, że polka kiedy kolwiek tak się zachowa, uważał ją za bardzo opiekuńczą osobę i sądził, że prędzej opatuli je ramionami, i nie pozwoli chodź by mu spojrzeć na dziecko. Tym czasem wpadła w  histerię.

Próbował jeszcze kilka razy dostać się do pomieszczenia, ale lekarz jak i kobiety będące w środku nie pozwoliły mu na to. Więc po prostu odpuścił i wysilajac się na resztki cierpliwości, postanowił czekać.

W tym samym czasie po dosyć długiej próbie opanowania sytuacji, cała trójka zrezygnowana próbowała poukładać sobie to w glowie. Sara siedziała obok Polski i głaskala ją po głowie mimo, że kobieta jakąś chwile temu poprostu padła ze zmęczenia. Niemowlę za to również uspokojone i uśpione było w kołysce nieopodal przy, którym siedział załamany lekarz. Nikt z nich nie przypuszczał, że to wszystko tak się skończy, a Bielak karcił się w myślach za to, że pozwolił wejść ZSRR. Powinni przeczekać pozwolić się jej uspokoić i zaakceptować nową sytuację. Zamiast tego wpadła w histerię. Przez kilka długich i wyczerpujących minut starali się uspokoić Polskę, która krzyczała i płakała równocześnie, większość jej słów była wypowiadana tak chaotycznie, że w pewnym momencie można było się zgubić i samemu popaść w te szaleństwo. Jednak kobieta po długich godzinach porodu a potem płaczu po prostu zasnęła z przemęczenia i prawdopodobnie bólu, który nie ustępował. Cała trójka po wszystkim odetchnęła i pozwoliła sobie na krótki odpoczynek, jednak odkąd zapadła cisza, a każdy mógł chwile przemyśleć sytuację nasunęło im się pytanie. Co teraz? Jeżeli stan psychiczny polki się utrzyma to może naprawdę wiele niedobrego się wydarzyć biorąc pod uwagę fakt, że kobieta omal nie upuściła dziecka po tym jak wychwyciła wzrokiem twarz bolszewika.

Bielak przetarł mokrą twarz dłonią i spojrzał na Sare, która równie zmęczona cały czas przeczesywała palcami komsmyki białych włosów laszki. Wyglądała jakby wpadła w trans, a na twarzy jedynie co można było wyczytać to pustka. Do tego świadomość, że ZSRR siedzi i czeka sprawiał, że nie pomagało to w rozwiązaniu problemu, do tego jeszcze jeden znajdował się na dole. Tego było tak dużo, że Jan przez chwilę miał wrażenie, że jego głowa eksploduje od nadmiaru myśli i niedokończonych planów. Złapał dłońmi za swoje już lekko posiwiałe włosy i pociagnął. Tyle razy obiecywał Polsce, swojej pani, że dopilnuje wszystkiego, że to on ją z tego wydostanie tym czasem czuł się jak te wszystkie plany sypią mu się przez palce niczym piasek.

- To co teraz robimy? - zapytała Laura siedząca na ziemi pod ścianą. Równie zmęczona co pozostali, skubała kawałek swojej brązowej spódnicy. Bielak spojrzał na nią i westchnął.

- Trzeba iść na dół i podjąć decyzję. - odpowiedział opierając się plecami o fotel. Obie kobiety spojrzały na niego.

- Myślisz, że to dobry pomysł? Zostawiać ją teraz samą, a co będzie jak się obudzi? Po za tym ZSRR siedzi w kuchni. - Sara splotła ręce na piersi. Nie była za tym aby pozostawiać Polskę na łasce mężczyzny, który napewno w tym momencie siedział wręcz wściekły.

- Wiem, wiem nie histeryzuj, jedna wariatka narazie nam starczy. - wywrócił oczami, co spotkało się z głośnym fuknięciem ze strony kobiety.

- Twoje żarty są teraz kompletnie nie na miejscu. - warknela kobieta. Jan spojrzał na nią z wysoko uniesioną brwią.

- Czy ty kiedykolwiek słyszałaś abym żartował? - zapytał. Sara tylko odwróciła głowę w bok. - Właśnie. No nic im szybciej to załatwimy tym szybciej odpoczniemy dla każdego to była ciężka noc. - Bielak w odpowiedzi usłyszał tylko dwa głośne westchniecia. - Musimy mu pozwolić tu wejść żadne z nas nie ma już wystarczająco siły by czuwać kolejne kilka godzin. Jednak gdy będzie naprawdę źle podam jej poprostu coś na uspokojenie.

Niechęć ~ ZSRR PolskaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz