Byłem z siebie bardzo dumny. Pierwszy raz w swoim życiu przyszedłem punktualnie. W sumie to bardziej przybiegłem, ale na jedno wyjdzie.
Zaczęliśmy od rozciągania, a potem chwilę biegaliśmy. Dziś zaczęliśmy ćwiczyć walkę wręcz. Nauczyciele uczyli nas odpowiednio trzymać sztylet, wykonywać proste cięcia i rzut do celu. Nawet mi to wychodziło. Po pięciu godzinach przebrałem się w czyste ciuchy, zabrałem torbę z książkami i zjadłem obiad na stołówce. Dziś były naleśniki z serem. Moje ulubione.
Wiele osób narzeka na swoich mentorów. Moje zdanie względem Jamesa od początku roku się nie zmieniło, a wręcz upewniłem się dziś, że jest najlepszym mentorem i nauczycielem jakiego mogłem mieć. Nigdy nie byłem dobry z historii. Nie potrafiłem zapamiętać wszystkich tych dat. To była największa męka. Umiem zapamiętać na przykład dużo słów z języków obcych, a nie potrafię kilku prostych liczb.
On spokojnie tłumaczył i mnie poprawiał. Nie denerwował się gdy błędnie odpowiadałem na pytania. Proponował mi różne sposoby na zapamiętanie dat. Niektóre bardziej skuteczne od innych, niektóre mniej.
Robiliśmy sobie przerwy mniej więcej co pół godziny. Wtedy rozmawialiśmy o jakiś pierdołach. W piątek jeszcze miałem kulturę państw. Bardzo ciekawy przedmiot.
Po dwudziestej wróciłem zmęczony do pokoju. Chwilę po mnie przyszli bliźniacy i rozmawialiśmy o naszych przemyśleniach względem szkoły i innych uczniach. W sumie o wszystkim co tu się dzieje. Po dwudziestej drugiej zmęczeni poszliśmy spać.
***
Tej nocy nic mi się nie śniło. Szczerze mówiąc bardzo mnie to cieszyło. Nie wiem dlaczego. Wyspałem się i to jest najważniejsze, ponieważ dziś była sobota. Cały dzień pościęcony na pracę w grupach. Z tego co się dowiedziałem w soboty są rywalizację pokoi o jakieś tam punkty. Nie mam pojęcia po co, ale wszystkim zależy na wygranej.
Na szczęście zaczyna się to o jedynastej, a o dziesiątej jest zbiórka w sali 334 i wyjaśnienie o co w tym dokładnie chodzi. Finn i Dann już od rana nie mogli się doczekać i cały czas o tym mówili.
Właśnie siedzieliśmy na stołówce i jedliśmy śniadanie. Wziąłem sobie tosty oraz sok pomarańczowy. Było nas bardzo mało. Dopiero później się zorientowałem się, że nie ma prawie żadnych osób ze starszego rocznika. Finn mi powiedział, że nie chcą tracić czasu na jedzenie. Wolą go poświęcić na powtarzanie materiału do testów grupowych. Nie rozumiałem jak można wybrać naukę zamiast jedzenia.
Przybyliśmy do sali przed czasem i zajęliśmy miejsca z tyłu. Długo nie czekaliśmy na dyrektora. Zaczął nam wyjaśniać zaraz po przywitaniu o co w tym chodzi. To była dłuuuga wypowiedź. Jeśli ją skrócić to brzmiałaby tak:
- Dzień dobry, witam was serdecznie. Może zacznę od tego o co w tym chodzi. Dostaniecie testy i będziecie je wypełniać w grupach. Tak jak jesteście w pokojach. Tematy są różne. Ogłaszamy je zawsze w poniedziałki abyście mogli się do nich przygotować. Dziś będzie test ogólny. Za każdą poprawną odpowiedź dostaniecie odpowiednią ilość punktów. Na koniec roku najmądrzejszy pokój otrzyma nagrodę. Zacznie się to za dziesięć minut. Teraz każdy niech idzie do odpowiedniej sali. Listy macie zawieszone tutaj - wskazał je palcem. - Testy macie już przygotowane w salach. Na wszystko macie czas do godziny piętnastej. O tej godzinie przyjdą do was mentorzy którzy zbiorą pracę. Życzę wam wszystkim powodzenia.
Po znalezieniu swojego nazwiska na liście poszedłem z bliźniakami do wyznaczonej sali. Na środku stało biórku i czekał na nas test oraz długopisy.
Zabraliśmy się do pracy. Mieliśmy to szczęście, że każdy z nas interesował się czymś innym, więc znaliśmy odpowiedzi na większość pytań. Nie były jakoś szczególnie trudne.
CZYTASZ
Wybrani
FantasyŻycie tutaj jest normalnie. Do czasu gdy zostaniesz wybrany tak jak ja przez Słońce lub Noc i staniesz się marionetką w ich wojnie. To nie jest taka wojna o jakiej myślisz. O nie... ta jest o wiele gorsza i bardziej zagmatwana. Tutaj nic nie jest...