- 7 -

222 30 28
                                    

Siedziałem w busie, który wiózł mnie do internatu, i przeglądałem komentarze pod moim ostatnim minecraftowym filmem. Co jakiś czas odpisywałem na wiadomości od Michaliny, bo nawiązała się między nami ciekawa konwersacja. No ale wracając do komentarzy. Wiele widzów pisało mi o jakimś rosyjskim, czy ukraińskim youtuberze, który ostatnio zaczą nagrywać filmiki nie tylko w swoim ojczystym języku, ale też po polsku. Podobno stał się w naszym kraju bardzo popularny i większość piszących chciało bym z nim coś nagrał. Niby wiedziałem, że to mało prawdopodobne, ale cichy głosik z tyłu głowy szeptał:

-A może to Karol? W końcu on ma kanał na youtube. Sam ci pisał w jednej z wiadomości.

Kliknąłem w linka od wicki, a on przekierował mnie na odpowiedni kanał. Kanał Dealereq. I tak, chociaż sam nie mogę w to uwierzyć, to był Karol.

Plan jest prosty. Usuwam wszystkie moje filmy z kamerką, by Karol mnie nie rozpoznał. (Mojego głosu nie miał okazji usłyszeć, więc tym nie muszę się martwić.) Piszę w komentarzu pod jego filmem, z zapytaniem czy nie chce ze mną czegoś nagrać. Nagrywamy, porozumiewamy się za pomocą Skype, a jeżeli on będzie chciał utrzymać kontakt, to podam mu moje oficjalne konto ma facebooku, bo wiecie, wcześniej pisałem z nim na prywatnym. Czy to nie jest plan idealny?

Napisałem prośbę pod jego najnowszym filmem, a w między czasie bus zdążył dojechać na miejsce. Wysiadłem. Torba była dość ciężka, miałem ze sobą sprzęt do nagrywki. Oczywiście do szkoły nie miałem daleki, dosłownie pięć minut, no ale za silny to ja nie jestem.

Oczywiście zapomniałem kluczyka. Marcin, Patryk i Izyk zawsze przyjeżdżają w poniedziałek rano, a ja w niedzielę wieczorem, więc nie ma szans, że oni mi otworzą. Muszę ubłagać nauczyciela dyżurującego by pożyczył mi swój zapasowy klucz. Poszedłem go poszukać. Nie było go na górze, więc zszedłem na dół. Znalazłem go przy pokoju Karola. O nie. Dycha (Bo to on dziś dyżurował) stał w drzwiach i krzyczał na Ernesta, czyli współlokatora Karola. Przez szczelinę między drzwiami a kłócącymi się widziałem fragment łóżka, a na nim Dealera próbującego zmontować jakiś film. Ewidentnie był wkurwiony. Może lepiej stąd pójdę, a o klucz spytam się później? Sam fakt, że o otworzenie pokoju będę musiał prosić Dychę, który przez Marcina wie o moich sprawach prywatnych, sprawia że czuję się niekomfortowo. Nie potrzebuje dodatkowo wkurzonego Karola i Ernesta, którzy dowiedzieć by się o moim zapominalstwie. Co by sobie o mnie pomyśleli? A raczej, co Karol by sobie o mnie pomyślał? Postanowiłem oszczędzić sobie wstydu. Ale ja to ja. Nawet jednego kroku nie udało mi się zrobić, bo poślizgnąłem się i z hukiem spadłem na podłogę.

-Hubert? A co ty tu robisz? -Podszedł do mnie nauczyciel, a Ernest korzystając z jego nieuwagi zamkną drzwi by nie musieć znosić profesora ani chwili dużej.

-Profesorze, zapomniałem klucza do pokoju, pożyczy Sor z zapasowych?- Podniosłem się z podłogi, zaniepokojony oglądając moją torbę. Mam nadzieję, że z laptopem wszystko w porządku.

-Ty kiedyś o własnej głowie zapomnisz.- Wyciągną z kieszeni pęk kluczy i mi go podał. -Mają zaraz wrócić do mnie.

-Dobrze dziękuję.

Przed pokojem spotkałem Tymofiego.

-Hej. -Przywitałem się i spokojnie otworzyłem drzwi do pokoju. Myślałem, że chłopak odpowie mi na przywitanie, po czym pójdzie w swoją stronę, ale on wszedł do pomieszczenia razem ze mną i usiadł na moim łóżku.

-Coś się stało?- Zaskoczony spojrzałem na niego.

-Mówiłem Ci, że nie trzeba pisać do Karola. On już się nie tnie. A ty dajesz mu te kwiaty i cały internat się o tym dowiedział. Teraz on nie ma życia, ty nie masz życia. Tylko go tym zdenerwowałeś i odepchnąłeś. Nie powinieneś był tego robić, narobiłeś mu masę kłopotów.- Co? Przecież nie chciałem zrobić nic złego! To były tylko niewinne kwiaty. Patrzyłem na Tymofiego w ołupieniu. Ciszę przerwał Kamil, który bez pukania wszedł i rozwalił się obok Tymka.

-Hubert. Zjebałeś. Mówiłem Ci, żebyś mu nie dawał tych kwiatów. Kuter cały dzień jest podenerwowany i kłuci się z nauczycielami, a przypominam ci że z nim mieszkam. Tego się nie da wytrzymać.

To było przykre. Mam straszne wyrzuty sumienia, nie powinienem był się tak obnosić z tymi uczuciami. Chciałem mu pomóc z cięciem się, a tylko dołożyłem mu kłopotu. Sam też nie mogę dać upustu emocji, zazwyczaj robiłem to żyletką, a teraz jestem kontrolowany. Westchnąłem. Leżałem na łóżku, była jakaś pierwsza w nocy, bezmyślnie gapiłem się w ekran telefonu. Bzyczenie powiadomienia. Youtube. Dealer odpisał na mój komentarz.

- Bardzo chętnie z tobą nagram. Napisz do mnie, ustalimy szczegóły. Link do mojego facebooka: ##########

Kliknąłem w linka i przelogowałem się na moje drugie, pokazowe konto "Doknes". Wysłałem chłopakowi zaproszenie do grona znajomych, oraz wiadomość:

-Hej. Tu Doknes z yt. I czym i kiedy chcesz nagrywać?

Привет. У тебя все хорошо? (Cześć. U Ciebie wszystko dobrze?) /DxD/Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz