Rozdział 8

3.3K 109 4
                                    

Obudziłam się w ciemnym pokoju. Nie mogła się ruszyć. Byłam związana. Czułam się dziwne w tym miejscu. Za oknem było ciemno. Nagle dostrzegłam w rogu zapaloną lampkę na drewnianym stoliku. O bok niej był ciemny fotel, na którym siedział tajemniczy mężczyzna.


- Obudziła się księżniczka. - usłyszała pierwszy raz jego głos, który sprawił na moim ciele ciarki. Poczuła okropny ból głowy, a także brzucha. Patrzyła się na mężczyznę, którego nie mogłam dostrzec twarz. Lampka tylko oświecała stolik, na którym była popielniczka i szklanka z napojem. W szybkim czasie poczułam zimny nie przyjemny chłód. Spojrzałam w dół, a serce zaczęło walić jak oszalałe. Nie miałam nic na sobie. Moje ciało było pokryte siniakami, a oprócz tego bym związana sznurem, który zasłania jedynie moje sutki.

- Kim ty jesteś?- wymusiłam z siebie ledwo słyszalnym głosem. Szarpnęłam rękami lecz sznur był mocny i nic to nie dało. Czułam się bardzo nie komfortowo. Mężczyzna nic nie odpowiedział tylko wziął do ręki szklankę po czym odłożył ją na miejsce. Był dziwny. Nie wytrzymałam i drugi raz spytałam się tym razem głośniej. - Kim ty do cholery jesteś?

- Zamknij się.- przestraszyłam się jego głos brzmiał chłodno bez krzty emocji. Mężczyzna wstał z fotela. Drewniane panele zaskrzypiały nie przyjemnie. Każdy jeden dźwięk sprawiał, że coraz bardziej się bałam. Podszedł do mnie bliżej ale nie na tyle bym mogła dostrzec jego twarz.- Dowiesz się w swoim czasie. Teraz masz się zamknąć.- odwrócił się w stronę fotela.

- Chociaż przykryj mnie kołdrą.- zażądałam. On jedynie zaśmiał się. Odwrócił się w moją stronę. Nie wiedziałam co robić, jak się zachować. Może i się trochę jego bałam ale nie mogłam mu tego okazać w końcu jestem Sergejew.

- Oj, dziewczynko musisz się jeszcze wiele nauczyć.- mężczyzna podszedł do łóżka. W końcu zobaczyłam jego twarz. Był to ten dziwny mężczyzna, który przyszedł do mnie ostatnio i wyszedł bez słowa. Znów poczułam to dziwne uczucie takie jak by była mała, a czego najbardziej nienawidziłam uczucia, że jestem bezbronna. To było najgorsze. Czułam, że przegrałam ale nie podam się. Nie mogę dla Lucasa. Mieliśmy tak wiele planów, które miały odmienić na życie. Mieliśmy wyjechać, założyć rodzinę. Żyć jak normalni ludzie bez intryg, narkotyków, krwi, morderstw.

- Wypuść mnie sukinsynie.- zaczęła się znów szarpać. Mężczyzna śmiał się przez chwile i nagle poważniał. Zamachnął się, a ja od razu odwróciłam głowę w geście obrony i zamknęłam oczy. Kiedy po chwili nic się nie stało otworzyłam oczy. Nagle poczułam ciepły oddech za uchem.

- Zapamiętaj sobie jedną rzecz. Nie zrobię ci krzywdy jeśli będziesz posłuszna.- złapał mnie za szczękę i odwrócił swoją stronę. Byliśmy bardzo blisko z byt blisko. Jego oczy były ciemne jak otchłań ale było coś w nich czego nie mogłam opisać. Pachniał jak perfumami 1 milion eau de toilette, które kupiłam dla Lucasa. Z jego ust czułam zapach alkoholu. Zapadła po między nami cisza lecz nie było nie zręcznie. Po dłuższej chwili odezwał się. - Masz być cicho i przestać zadawać pytania bo skończysz jak swoja siostrzyczka.- zaskoczona popatrzyłam na niego.

- Ale ja nie mam siostry i nigdy nie miałam. Więc o co ci chodzi?- spytałam się patrząc mu prosto w oczy jakbym chciał odnaleźć odpowiedzi. Znów się zaśmiał. Poirytowana patrzyłam na mężczyznę.

- Zamknij się na chwilę.- zdenerwowany warkną do mnie i usiadł na łóżko. Poczułam się bardzo nie komfortowo. Wzdrygnęłam się gdy poczułam jego zimną dłoń na swoim brzuchu. Napięłam niekontrolowanie swoje mięśnie. Mężczyzna bezczelnie zaczął oglądać moje ciało. Jego dłoń zjechał na moje biodro. - Masz niezłe ciało jak na bokserkę.

Dziecko Mafii: Historia Klary Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz