𝐅𝐎𝐔𝐑

743 64 3
                                    

- Chcę, żebyś poślubiła Kim Hanbina. - Powiedział mój ojciec, a ja zadławiłam się swoją własną śliną.

- Co? Czy ja dobrze słyszę? - Spojrzałam na niego niedowierzając, a Hanbin jako jedyny siedział cicho.

- [T/I], tak, dobrze słyszysz. Ty i Hanbin będziecie zgraną parą. Wasza dwójka poprowadzi firmę jeszcze lepiej wspólnie. Ogłoszę wasze zaręczyny na przyjęciu. Nie masz wyboru.

Łzy zaczęły napływać mi do oczu. Przecież on nie mógł zrobić czegoś takiego swojej jedynej córce.

Firma zawsze była ważniejsza ode mnie.

- [T/I], wiem, że to dla szok, ale obiecuję ci, że będę cię dobrze traktować i będziesz przy mnie bezpieczna. - Hanbin wstał z krzesła i zamknął mnie w uścisku.

Właśnie wtedy wszystkie łzy, które starałam się powstrzymać, swobodnie wypłynęły z moich oczu.

Właśnie wtedy wszystkie łzy, które starałam się powstrzymać, swobodnie wypłynęły z moich oczu

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Taeyong przez całą noc myślał o słowach, które powiedziała mu [T/I].

Nie mógł uwierzyć, że ktoś lubi spędzać z nim czas. Przez chwilę mógł być kimś innym niż bezlitosnym liderem.

Był pogrążony w głębokich rozważaniach, gdy zabrzmiał dźwięk jego alarmu.

02:30

Gdy znalazł się przed sklepem zajął miejsce przy stoliku, aby tam zaczekać na dziewczynę.

Gdy zauważył nadchodzącą [T/I] natychmiastowo wstał z miejsca, żeby się z nią przywitać.

Po kilku sekundach przytulania zauważył, że dziewczyna pociąga nosem.

Spojrzał na nią, nie wypuszczając jej ze swoich ramion. Wtedy zobaczył morze łez, które wypływało z czerwonych od płaczu oczu niższej.

- Co się stało? [T/I], nie płacz, proszę. - Taeyeong przytulił ją ponownie, głównie, żeby dać jej nieco wsparcia, ale też dlatego, aby nie widzieć jej oczu pełnych łez. Nie wiedział z jakiego powodu, ale ogromnie bolał go ten widok.

- Naprawdę mi przykro, Taeyong. Chcę ci przypomnieć, że to co wczoraj powiedziałam jest prawdą, ale nie możemy się dłużej spotykać.

Tae poczuł się dziwnie. Tak jakby ktoś oderwał mu kawałek jego serca.

- Dlaczego? - Zapytał.

[T/I] tylko pokiwała głową, po czym odsunęła się od chłopaka i delikatnie pocałowała jego policzek.

Dziewczyna miała zamiar odejść, ale Tae zdążył złapać jej dłoń.

- Proszę, nie rób mi tego. - Gdy trzymał jej dłoń pod opuszkami palców wyczuł pierścionek. - N-nie. - Było jedyną rzeczą, jaką był w stanie powiedzieć.

Nie zauważył łzy spływającej ze swojego policzka, gdy [T/I] odwróciła się, zmierzając w ciemność ulic Seulu.

BOSS. LEE TAEYONG [✓]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz