Kiedy myślimy o Świętach Bożego Narodzenia, oczyma wyobraźni widzimy ogromne zaspy śniegu, przystrojone witryny sklepów i wieczorne siedzenie przed kominkiem wraz z kubkiem gorącej czekolady, który ogrzewa nasze dłonie. Widzimy dzieci rzucające się śnieżkami, zatroskane mamy wypatrujące w kuchennym oknie swoich pociech i ojców siłujących się z lampkami, które wieczorami mają oświetlać ich domy.
Święta Lane i Ashtona, przybrały jednak zupełnie inną formę. Dziewczyna z całych sił starała się pomóc pani Irwin w przygotowywaniu świątecznych potraw, a on spełniał się w roli Świętego Mikołaja i potajemnie układał pod choinką kolejne paczki tak, aby nie zauważyło tego jego młodsze rodzeństwo. Chłopak od zawsze robił wszystko, by wspólnie spędzony czas był tak idealny, jak to sobie zaplanował. Jako najstarszy mężczyzna w tym domu, czuł się zobowiązany, aby wszystko dopięte było na ostatni guzik i żaden członek rodziny nie był pominięty.
Ze skupieniem wymalowanym na twarzy, układał pod drzewkiem niezliczoną ilość pakunków, nad którymi wspólnie z Lane siedzieli niemal do białego rana. Chłopak niezdarnie owijał coraz to kolejne prezenty w papier świąteczny, a ona śmiejąc się z jego nieporadności, pomagała mu sklejać je taśmą klejącą, by na sam koniec umieścić na nich czerwone kokardki.
Otwieranie prezentów jest prawdopodobnie najbardziej przyjemną częścią świąt, a w szczególności dla dzieci, które z niecierpliwością wyczekują aż w ten szczególny dzień, jakim jest świąteczny poranek, kiedy będą mogły sprawdzić, czym zostały obdarowane tego roku. Uśmiechy na twarzach Lauren i Harry'ego są dla Ashtona najlepszą nagrodą i uświadamiają mu to, jak wielką przyjemność sprawia mu obdarowywanie jego najbliższych. Bezinteresowne uszczęśliwianie innych jest jego ulubioną rzeczą na świecie.
Lane od dłuższego czasu przyglądała się chłopakowi, obracając w dłoniach kubek pełen jaśminowej herbaty. Z uśmiechem wymalowanym na ustach śledziła każdy krok chłopaka, by po chwili zobaczyć, jak wykończony siada na jednej z sof w salonie i z dumą obserwuje swoje dzieło. Podając mu napój, usadowiła się obok niego, a ten objął ją ramieniem i złożył pocałunek na prawym policzku.
- Świetnie się spisałeś, Mikołaju. - położyła głowę na ramieniu blondyna i wpatrywała się w przystrojone drzewko, które było od niej niemal dwukrotnie większe. Chłopak zaśmiał się pod nosem i upijając łyk ciepłego napoju, z dumą spojrzał na równo ułożone kolorowe pakunki.
- I pomyśleć, że kiedyś będziemy pakować prezenty dla naszych dzieci - powiedział niemal niesłyszalnie sprawiając, że Lane podniosła się z jego ramienia, a jej wzrok spoczywał teraz na nim. Czuła, że zwiększyła się częstotliwość bicia jej serca, a żołądek jakby związał się w supeł i zupełnie nie wiedziała dlaczego. Była pewna swojej miłości do Ashtona, jak i tego, że wiąże z nim swoją przyszłość. Nie potrafiła sobie wyobrazić życia u boku innego mężczyzny, ponieważ Ashton Irwin był jej drugą połówką; brakującym elementem układanki, który wraz z nią tworzy jedną, spójną całość.
Ujęła jego twarz w dłonie i opuszkiem kciuka rysowała nieokreślone kształty na jednym z jego policzków, powodując ogromny uśmiech na jego twarzy, który automatycznie odwzajemniła.
- Będziesz najlepszym tatą na świecie - dodała, siląc się na poważny ton, a w oczach chłopaka ujrzała dobrze znany jej błysk. Przyciągnął jej drobne ciało bliżej swojego na tak bliską odległość, że niemal stykali się nosami i odgarnął kosmyk jej ciemnych włosów opadających na czoło.
Zanim chłopak zdążył cokolwiek odpowiedzieć, do salonu wbiegło jego młodsze rodzeństwo i z euforią zaczęło się rozpakowywanie prezentów pod czujnym okiem pani Irwin. Co chwila padały coraz to kolejne podziękowania i uściski, którym towarzyszyły śmiechy i dźwięki kolęd płynące z radia. Te Święta niosły ze sobą więcej radości, niż którekolwiek z nich by się spodziewało, a był to dopiero pierwszy dzień i kto wie, co przyniosą kolejne...
a/n: well, trochę spóźniony ten świąteczny rozdział, ale cóż.
przed nami jeszcze tylko piętnastka, która będzie jednocześnie epilogiem tej historii. płacz i smutek za 3, 2, 1...
CZYTASZ
things that make me happy ❁ irwin ✔
FanfictionLane uszczęśliwia Ashtona. Ashton uszczęśliwia Lane. A to kilka(naście) powodów dlaczego. // Całe opowiadanie dedykowane jest P, bo ona kocha Ashtona, a ja kocham ją. //