10/24

114 7 0
                                    

6 lutego

To nie był najlepszy pomysł, by pójść do parku tamtego popołudnia. Pozwól, że wyjaśnię: moja szyja boli.

Za każdym razem, gdy jakiś pies zaszczekał, odwracałem głowę w jego stronę z nadzieją, że to ten konkretny szczeniak. Ale to nie był mój szczęśliwy dzień.

A co do kawiarni, Ashton spędzał tam każdy dzień od spotkania, ale Luke wciąż nie wracał. A zatem nic nie przybliżało nas do Michaela. Który taktycznie zmienił kolor włosów, więc teraz szukałem tych liliowych.

Nie żeby fiolet nie był łatwy w zauważeniu, w końcu wciąż był nienaturalnym kolorem włosów, które widzi się na co dzień.

Dalej, to była kolejna rzecz, którą można polubić w Michaelu. Z każdym kolejnym nagraniem, które obejrzałem, dowiadywałem się o nim coraz więcej i coraz więcej w nim lubiłem.

Tak, mogę to przyznać, darzę uczuciami chłopaka o różnokolorowych włosach. Naprawdę bardzo go polubiłem.

Co jest dziwne, bo nigdy się nie spotkaliśmy. Nawet nie wiem czy jest gdzieś niedaleko jak wtedy na nagraniach, ale samo wyobrażenie go w ten sposób - jak w filmikach - było przytłaczające.

I bolało, świadomość, że nadal go nie znam i być może nigdy nie poznam. Ale musiałem, bo chciałem zobaczyć, jaki on jest. Potrzebowałem poznać chłopaka z nagrań, ale w rzeczywistości. Siedząc z nim naprzeciw albo obok, rozmawiając... My, po prostu razem.

Tak, chciałbym, aby to się stało.

Może nawet tego potrzebowałem. Potrzebowałem jego w swoim życiu. Tak się czułem, jakby był moim brakującym kawałkiem. Albo sam tak zadecydowałem.

Muszę znaleźć Michaela, szybko.

Grudzień, 9

- Cześć, mój przyjacielu! O ile nie nienawidzisz mnie za nagrywanie filmików na twojej kamerze bez twojej zgody, wtedy... cóż, wtedy nie wiem, co powiedzieć. Bo szczerze? - chłopak wziął wdech i powoli wypuścił powietrze z płuc, spoglądając na kamerę niewinnie. - Nie jest mi przykro.

Uśmiechnął się, zanim lekko zaśmiał.

Odetchnął głęboko i obrócił kamerą wokół pokoju, muzyka znów grała w tle.

- Tak tylko słuchałem muzyki- oh! To mój ulubiony moment!

Michael uśmiechnął się szeroko i odczekał, aż nadejdzie wyczekiwany fragment i zaśpiewał z artystą.

Just trying to find some colour in this black and white world.

Pokiwał głową, oddychając powoli.

- Tak. Naprawdę musisz tego poszukać. Ale to powód, dla którego farbuję włosy, to wszystko rozjaśnia. Całkiem dosłownie, można powiedzieć.

Zachichotał i pokręcił głową.

- Anyway, co chciałem powiedzieć, po prostu słuchałem muzyki, jak możesz usłyszeć. Ale wtedy poczułem chęć zagrania w coś. Nie żebym normalnie tego nie robił, ale tym razem byłem jak "hej, dlaczego by tego nie nagrać?".

Michael podniósł się z miejsca na swoim łóżku i podszedł do biurka, gdzie stał jego komputer.

- Więc zrobię to, co ty na to?

Nie czekał na odpowiedź - w końcu nie dostałby żadnej - i usiadł na krześle, zatapiając się w nim.

- Więc - zaczął, nagrywając część jego komputera. - To moje dziecko.

Michael przesunął kamerę na konstrukcję, która miała trzymać ją w jednym miejscu podczas nagrywania go.

- A tu ustawię kamerę. Spokojnie, będę ostrożny.

Pochylił się, aby ustawić urządzenie i upewnił się, że jest stabilne i nie spadnie. Nie mógł pozwolić, by to się stało, prawda?

- Moja gra już się załadowała, więc po prostu zacznę grać - przez chwilę coś klikał, po czym założył słuchawki. - Nie gram z dźwiękiem, więc inni nie słyszą mnie, a ja ich.

Michael odchylił dołączony mikrofon do góry, aby mu nie przeszkadzał i dalej coś klikał drugą ręką. Zagryzł dolną wargę, kiedy kliknął jeszcze kilka razy i zapadła cisza.

- Zaczyna się. Jest odliczanie, więc no - spojrzał na ekran zanim odwrócił wzrok na kamerę. Jego zielone oczy były nieskazitelne. - Oh, tak tylko powiem, że często i dużo przeklinam podczas gry.

Uśmiechnął się nieśmiało i odwrócił do gry, wybierając start i naciskając przyciski. Ponieważ, jak zwykle, gdy grał, musiał wygrać.

To nie tak, że Michael nie umiał przegrywać (chociaż może jednak), ale po prostu lubił uczucie wygranej. Coś, co nie zawsze otrzymywał, ale kiedy dostawał szansę, wykorzystywał ją. Najczęściej była to szansa w grze.

Z drugiej strony, był całkiem dobry w tę grę, więc dlaczego zabraniać mu przyjemności z gry?

- Tak, tak, umieraj, głupku! - wykrzyknął, wściekle naciskając przyciski ze skupionym wyrazem twarzy.

I po raz kolejny, zapomniał o kamerze. Zatracił się w grze, wpatrując jedynie w ekran komputera, kiedy naciskał klawisze i myszkę.

- Nie! No kurwa! - zawołał, mrucząc niezadowolony, gdy jego bohater zmarł. Wydął wargę i westchnął, kręcąc głową. - Nienawidzę umierać.

Przez chwilę było cicho, Michael po prostu patrzył na monitor, zanim odwrócił wzrok do kamery. Muzyka wciąż grała.

Feels like I'm falling in love alone.

Michael potarł twarz i obrócił się do kamery.

- Przepraszam, ta gra jest po prostu tak irytująca, ale wciąż ją uwielbiam.

Posłał lekki uśmiech i uniósł oba kciuki, po czym znowu obrócił się do komputera, zaraz znowu przeklinając. Został ponownie zabity, kiedy mówił do kamery.

- W każdym- kurwa, zostawcie mnie, idioci - mruknął, uderzając kilka przycisków i klikając. - Będę- pieprzcie się! - grał jeszcze trochę. Nagram to i- no ej!

Westchnął ciężko i założył ręce na piersi.

- Zgaduję, że jednak już nie będę nagrywać... to nie mój szczęśliwy dzień.

Camera | malum plOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz