20/24

76 4 0
                                    

16 lutego

To było denerwujące, że tak naprawdę nie zbliżałem się do Michaela. Ashton znowu spędził trochę czasu w kawiarni, ale Luke się nie pojawił.

Powinienem zastanawiać się, dlaczego, ale bardziej skupiłem się na Sarah. Wydawała się tak znajoma, po prostu nie mogłem sobie przypomnieć, kim jest. I to chyba było właśnie najbardziej denerwujące.

Anyway.

Dzisiaj był leniwy dzień. Zostałem w łóżku do obiadu, po prostu oglądając telewizję. Zjadłem coś, wziąłem prysznic i ubrałem się. Zajęło mi to sporo czasu, nie miałem nastroju, by robić cokolwiek. To jeden z tych dni, tak myślę.

Zaskakująco - w negatywnym znaczeniu - nawet nie rozważałem obejrzenia nagrania. Normalnie by mnie to zaskoczyło.

To chyba wyjaśnia, dlaczego włączyłem je dopiero po kolacji. Równie denerwującym było to, że byłem już na dwudziestym nagraniu, a ani razu nie widziałem Michaela. Ani nawet się do niego nie zbliżyłem.

Po prostu chciałem go znaleźć, serio.

Może przytulić.

Wydaje się być przytulaśny.

Tak, jeśli go spotkam, przytulę go, bardzo mocno. Zrobię to.

Styczeń, 1

- Witaj w nowym roku! Jak widzisz - Michael nagrał park, w którym był. - Nic się nie zmieniło. No, poza śmieciami po fajerwerkach.

Uśmiechnął się szeroko do kamery, machając i naciągnął beanie na uszy. Wciąż było wcześnie i chłodno.

- Nie robiłem wczoraj nic takiego, tylko te fajerwerki, pamiętasz? Były naprawdę ładne - znów się uśmiechnął, powoli przechadzając się przez park. - Po pokazie poszedłem spać, tak naprawdę.

Michael był nieco zawstydzony, gdy się przyznał. Normalnie ludzie w jego wieku siedzieliby do rana, on także by to zrobił, gdyby nie był tak zmęczony.

To właśnie dlatego dziwnym było, że wstał tak wcześnie, choć już tego nie kwestionował. Przyzwyczaił się do spania niewiele.

- Luke zaproponował, że mogę zostać u niego na noc, ale chciałem moje łóżko z jakiegoś powodu, więc wróciłem do domu - skinął, rozglądając się. - Mam nadzieję, że dobrze spędziłeś sylwestra. Pewnie obejrzysz to długo po nagraniu, ale wciąż. I oczywiście - zatrzymał się, nieco zmęczony. - Mam też nadzieję, że to będzie dla ciebie dobry rok. Czuję, że na niego zasługujesz.

Michael uśmiechnął się, ale nawet ten uśmiech nie mógł zakryć jego zmęczenia. Miał widoczne wory pod oczami i ciągle miał ochotę znów się położyć. Ale nie mógł spać, chociaż się starał.

Były dni, że kładł się w środku dnia, żeby zdrzemnąć się chociaż na chwilę, ale po prostu nie mógł. Więc utknął będąc zmęczonym, co nie było łatwe. Głównie dlatego, że jego rodzice i Luke zauważyli, a przez to też martwili się o niego. A tego Michael nie chciał. Martwić ich.

To jeden z powodów, dla których nie nosił już przy nich swoich kocich uszu. Jeśli to robił, wiedzieliby, że kiedy mówi, że wszystko jest w porządku, tak naprawdę nie jest.

Taka była prawda.

U Michaela nie było okej.

Wszyscy o tym wiedzieli, ale ufali mu, gdy mówił inaczej.

- W każdym razie, zaraz będę wracał. Chcę spróbować zmienić uszy na mojej fajnej opasce - uśmiechnął się, kierując do wyjścia. - Myślę, że żółte będą pasowały do moich czarnych włosów.

Wyszedł z parku i zatrzymał się, nie chcąc jeszcze wracać, więc zajął się mówieniem do kamery.

- Planuję je dzisiaj pofarbować. Albo niedługo. Nie chcę, żeby farba od Luke'a się zmarnowała. Jakby, kupił mi ją, bo chciał mnie w niej zobaczyć i... cóż - wzruszył ramionami, wciąż się uśmiechając. - Szkoda, że nie mogę spytać się ciebie o opinię, co?

Zaśmiał się delikatnie, czując zbliżający się smutek. Nie chciał być smutny, miał tego dość, był tu, by się bawić, być szczęśliwym i się śmiać.

Dlatego dalej żartował, szukając sposobu, w jaki przywitałby chłopaka od fortepianu, gdyby się spotkali.

Mógłby przywitać go zwykłym hi albo hey. Ale też mógł rzucić jakimś tekstem na podryw, to zawsze było zabawą. Albo łatwym sposobem na rozpoczęcie rozmowy. Albo mogłoby być porażką, ale uważał, że Calum szybciej by to docenił niż uznał za głupie.

- Myślę, że powiem zwykłe cześć. I przeproszę za przetrzymywanie twojej kamery tak długo. Ale to dlatego, że jeszcze nie znalazłem sposobu, aby ci ją oddać. Ale jak tylko go znajdę - obiecał. - oddam ci ją najszybciej jak będę mógł.

Camera | malum plOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz