21/24

80 6 3
                                    

zepsułam codzienne wstawianie, więc rozdział na dzień dobry :,)

~

17 lutego

Przez jakiś czas przeglądałem nagrania z nadzieją, że zobaczę coś, co zaprowadzi mnie do Michaela. Coś, co może jakoś ominąłem.

Niestety, to nie działało.

W pewnym momencie dołączyła do mnie siostra i obejrzała ze mną jeden fragment. Nie wiem, dlaczego, ale nagle wyszła z pokoju.

Nie żeby mnie to obchodziło. Prawdopodobnie po prostu sobie przypomniała, że miała zmyć naczynia zanim mama wróci do domu.

Ja, z drugiej strony, dalej oglądałem filmiki aż dotarłem do wczorajszego.

Nie dowiedziałem się nic więcej, ale zauważyłem, że Michael stawał się coraz bardziej zmęczony z każdym kolejnym nagraniem. Szczerze mówiąc, martwiło mnie to. Ale jedyne, co mogę zrobić, to mieć nadzieję, że wszystko z nim w porządku i przyczyna minie.

W końcu wszyscy miewamy bezsenne noce spowodowane stresem, na przykład podczas egzaminów. Mało kto się w tym czasie wysypia, prawda?

Westchnąłem i odstawiłem kamerę, przygryzając wargę.

To było dziwne, ale ostatnim czasem w mojej głowie był tylko Michael. Tylko on, odnalezienie go i jak dobrze wyglądał w nowym kolorze włosów albo ubraniach i po prostu... Michael.

To trochę jakby... miał mnie okręconego wokół swojego palca, naprawdę.

Mam na myśli, gdyby powiedział, że chce zobaczyć mnie w innym kolorze włosów, prawdopodobnie bym się zgodził. Więc tak, zakochiwałem się w nim i to szybko. Nie potrafiłem tego zatrzymać.

Nagle poczułem potrzebę zagrania na pianinie. Słowa już tworzyły się w mojej głowie. Podniosłem notatnik i długopis - i oczywiście kamerę - i pobiegłem do pokoju muzycznego, siadając przy instrumencie.

Wziąłem głęboki wdech i uniosłem wieko klawiszy, po czym otworzyłem notatnik.

- Okej - mruknąłem do siebie, zapisując słowa, które już miałem, myśląc nad odpowiednim dźwiękiem.

Kiedy skończyłem, przesunąłem palcami po klawiszach, naciskając te, które powinny pasować.

- Nie - pokręciłem głową na samego siebie, próbując każdy dźwięk dopóki nie znalazłem odpowiedniego. - You had me wrapped around your finger - zanuciłem, równocześnie grając i uśmiechnąłem się na efekt.

Zapisałem nuty wraz ze słowami, decydując się na burzę mózgów o więcej tekstu, bo piosenka nie może składać się tylko z jednego zdania, prawda?

Może nawet nagranie pomoże.

Styczeń, 5

- Dzisiaj to ja będę głównie nosił kamerę - powiedział Luke, niezręcznie nagrywając siebie. Nie był w tym tak dobry jak Michael. - Mogę wyjaśnić, ale też pokazać - dodał, obracając kamerę i nagrywając teraz czarnowłosego Michaela, który wszedł do salonu o kulach.

Był w kuchni po jedno z pysznych ciasteczek mamy, wciąż przeżuwając w drodze powrotnej.

- Jak widzisz, ten idiota złamał nogę - Luke uśmiechnął się, na co Michael przewrócił oczami i pociągnął za sobą nogę na kanapę. Już tego nienawidził, a minęły dopiero trzy dni.

Nowy rok nie zaczął się jak na razie dla Michaela najlepiej.

- Michael, nie chciałbyś powiedzieć swojemu chłopcu, co się stało? - Luke wciąż nagrywał, gdy Michael odwrócił się do niego i ściął go wzrokiem. Nie miał tego na myśli, ale był nieco niezdarny i po prostu chciał odpocząć. - Oi, kotek jest zły. Czy to nie urocze? - Luke rzucił zadziornie, uśmiechając się, gdy Michael jęknął.

- Spadłem ze schodów. Proszę. Możemy teraz obejrzeć film?

Michael prawie wydął wargę, ale udawał naburmuszonego na Luke'a, więc nie pokazywał innych emocji.

- Jesteś nudny - mruknął Luke, ale i tak podszedł do Michaela. Odstawił kamerę niedaleko, by wciąż ich nagrywała, bo wiedział, że Mike by tego chciał.

- Chcę siedzieć na podłodze - powiedział, zrzucając poduszki, żeby tyłek go aż tak nie bolał.

- Dlaczego? - spytał Luke, nieco zdezorientowany. W odpowiedzi Michael tylko wzruszył ramionami, nie przyznając się, że wiedział, że gdy Michael usiadłby na podłodze, Luke siedziałby tuż za nim i bawił się jego włosami.

I, bądźmy szczerzy, Michael to kochał. Luke był uroczy i było to przyjemne uczucie.

- Luke - jęknął czarnowłosy, gdy już odłożył swoje kule. Nie mógł usiąść sam, bo kiedy spróbował tak ostatnio, upadł całkiem boleśnie. Od tamtego momentu Luke ciągle jest przy nim.

Czuł się bezradny, tak, ale też lubił spędzać dodatkowy czas z przyjacielem. Nie urządzili porządnego nocowania od... cóż, Michael naprawdę nie mógł sobie przypomnieć.

I nie obchodziło go to, bo żył teraźniejszością. Lubił czerpać z niej przyjemność, więc to właśnie robił.

- Okej, okej, zluzuj - Luke zachichotał, pomagając Michaelowi usiąść na poduszkach, a zagipsowaną nogę położył na kolejnych dwóch. Michael podziękował blondynowi, kiedy ten usiadł za nim i chwycił pilot. - Nie ma problemu, Mikey - chłopak poklepał przyjaciela po głowie, przełączając kanały.

- Co powiesz na Wredne dziewczyny? - zaproponował Michael, wiedząc, że Luke bardzo lubi ten film. Nie przepadał za nim, ale mógł przez niego przetrwać skoro oglądał go z przyjacielem. Najlepiej, jeśli ten przyjaciel będzie bawić się jego włosami.

- Ale nie-

- Po prostu się zamknij i to włącz, Lucas - przerwał mu Michael, odchylając się do tyłu, by pokazać swój uśmiech. Luke odwzajemnił gest i posłuchał się, film wkrótce się zaczął.

Michael odwrócił się do telewizora, przesuwając się do tyłu, by opierać się plecami o kanapę między nogami Luke'a.

- Ale - zaczął. - później musimy obejrzeć jakiś straszny film, żeby to nadrobić.

Luke jęknął, ale zgodził się, pochylając się i prawie nieświadomie wplatając place we włosy przyjaciela. Ten uśmiechnął się, oglądając film, gdy palce Luke'a bawiły się jego włosami.

Zamknął zaraz oczy, uśmiechając się i mrucząc.

Są rzeczy, których po prostu nie masz dość i chcesz, aby trwały wiecznie.

Dla Michaela, taką rzeczą był czas spędzony z przyjacielem. Chwile takie ja ta, gdy oglądają film, Michael jest wyluzowany, a Luke bawi się jego włosami.

Tak, Michael mógłby żyć tylko w tym momencie. Ale niestety, życie nie trwa wiecznie.

Camera | malum plOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz