Rozdział 16

999 35 17
                                    

Pov. Loriie

- Naprawdę Lora? Musiałaś się z nim pobić? To było konieczne? - Zapytał mnie retorycznie Will robiąc przy okazji rutynowe badania. Wywróciłam oczami gdy usłyszałam cichy śmiech Nico.
- Nie przesadzaj Will. Nie zrobiła nic szczególnego bolesnego. - Odpowiedział syn Hadesa wciąż trochę się śmiejąc.
- Z czego się śmiejesz, di Angelo? - Spytałam od niechcenia patrząc na czarnowłosego chłopaka. Ten tylko westchnął i powiedział :
- Z naszej obecnej sytuacji.
- Jak to ,, naszej '' sytuacji? - Dopytałam z zapewne dziwnym wyrazem twarzy.
- Ehh... Will, mógłbyś zostawić mnie i Lorę na chwilę samych? - Mój brat przebiegł wzrokiem po jego twarzy a potem po mojej.
- Nie.
- Oj Will! Dlaczego?!
- Bo nie. Tak trudno to zrozumieć Nico? N I E. - Will zaczął żwawo gestykulować rękami.
- Ale przecież... - Zaczął Nico jednak nie dane było mu skończyć.
- Nie.
- Will...
- Zgadza się, to moje imię.
- William do cholery! To zajmie najwyżej pięć minut! - Krzyknęłam zdenerwowana. Blondyn wbił we mnie wzrok po czym odszedł. Gdy wychodził odwrócił głowę w naszą stronę i powiedział :
- Minuta. Macie minutę. - Wywróciłam oczami i spojrzałam na Nico.
- Powtórzę pytanie. Jak to z ,,naszej'' sytuacji?
- Nie uważasz tego za bardzo zabawne? Chwilę temu się całowaliśmy a dosłownie dziesięć minut później mnie pobiłaś. - Powiedział rozbawiony.
- Mnie to jakoś szczególnie nie bawi.- Odparłam. Czarnowłosy wzruszył ramionami.
- Życie. - Powiedział melancholijnym głosem. Zaśmiałam się cicho. Dosłownie w tej samej chwili do pomieszczenia wpadł Will, który nie wyglądał na zadowolonego.
- CAŁOWALIŚCIE SIĘ ?! - Wykrzyczał Will z niedowierzaniem. Ja i do Angelo zarumieniliśmy się.
- A czy to ważne? - Zapytałam zdenerwowana. Mój brat posłał mi oburzone spojrzenie po czym wrócił do swojego prawdopodobnie ulubionego zajęcia- krzyczenia.
- Nie Lora! Jasne, że to nie jest ważne!
- Skoro tak twierdzisz to nie rozumiem dlaczego krzyczysz. - Powiedział Nico i podszedł bliżej Will'a, ale ostatecznie widząc jego wyraz twarzy świadczący o tym, że z całą pewnością pewnością utracił swój zdrowy rozsądek odsunął się na bezpieczną odległość.
- To był sarkazm. - Powiedział Will.
- Oh naprawdę? No nie wiedziałam! - Udawałam zaskoczoną.
- Wiecie co... ja chyba już pójdę. - Odrzekł Nico po czym wyszedł ze szpitala. Najrozsądniej będzie zapomnieć o pocałunku, o tym wszystkim. Cała ta sytuacja była pomyłką. Poniosło i mnie i Nico, tak być nie powinno.
- Lora? Idziemy na kolację, wstawaj. - Powiedział Will po chwili ciszy. Wpatrywałam się w jego blond loki, które zawsze wyglądały tak żywo na tle moich niezbyt ładnych włosów. W jego kolorze włosów zawsze było coś co przypominało promienie słońca, albo kłosy zboża w ciągu lata. Były ładne, naprawdę ładne. Sam Will wyglądał dobrze, zawsze. Nie było dnia, w którym wyglądałby źle. To była zasadnicza różnica między mną a moim bratem. On zawsze epatował szczęściem, ja natomiast wyglądałam jak siedem nieszczęść.
- Idź, dogonię cię. - Odpowiedziałam cicho. Posłał mi zmartwione spojrzenie i powiedział:
- Jasne tylko, przyjdź. Ostatnio często omijasz posiłki.
- Oczywiście.
Chwilę później już go nie było. Zapomnij o Nico, Lora. Ten pocałunek nie miał miejsca. Nico był ci potrzebny tylko aby znaleźć Will'a. Był środkiem do celu. Teraz jest tylko kolegą.

_______________________________________
Witaj człowieku!

To co teraz dzieje się z tym pseudo fanfikiem jest chore. W życiu nie spodziewałam się, że coś takiego będzie miało miejsce. Aktualna liczba odczytów jest wprost niewyobrażalna biorąc pod uwagę moje początki. Po prostu nie wiem co powiedzieć. Mam nadzieję, że dobrze przyjmiecie mój powrót do tego ff i nie będzie szczególnie rozczarowani. Chciałabym zaglądać tu częściej, ale moja rzeczywistość mi na to nie pozwala. To konto jest tym pierwszym, na którym udało mi się rozwinąć, ale mam nadzieję, że nie jest ostatnim. Ponieważ mam też drugie konto, na którym będę raczej bardziej aktywna. Obecnie nie ma tam zbyt wiele, przynajmniej w chwili kiedy to publikuję. Jednak gdyby ktoś chciał to moja nazwa to Loveless_sweety. Dziękuję za każde miłe słowa skierowane w stronę tego fanfika i dziękuję za każdą gwiazdkę.
Kocham was, i przepraszam, że musieliście tyle czekać.
Do zobaczenia w następnym rozdziale!

Other siblings || Nico di AngeloOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz