11. A jednak

194 20 4
                                    



Rozdział 11: A jednak


Przez to, że byłeś częścią mojego życia, nawet taką tycią i nieistotną, przestałam być tak czujna, jak powinnam była być.

Na początku umiałam zachować dystans. Może z innych powodów niż te, które nazwałabym najbardziej logicznymi i podpartymi rzeczywistością, ale i tak była to bardziej słuszna decyzja z mojej strony.

Przyszłam niczego nieświadoma do szkoły tego jednego dnia, którego dobrze nie pamiętam. Mogę tylko mieć nadzieję, że mam rację, twierdząc, że to był czwartek. 

Wychodziłam z domu z dodatkową gotówką w portfelu. Chciałam w końcu oddać ci pieniądze, które na mnie wydawałeś, kiedy zdarzało nam się iść na jedzenie. 

Nie szukałam cię nigdy w szkole. Widziałam, jakie miałeś uprzedzenia do mieszania znajomych. Bo tym byłam, twoją znajomą, obojętnie tego jak dziwnie brzmiało to dla mnie sprzed nawet miesiąca. Gdybyś znaczył dla mnie wiele, może bym się oburzyła, zażądała, że masz mnie przedstawić, masz nie udawać, że nie istnieję.

Albo zniknę z twojego życia.

Ale nie zależało mi na tobie aż tak bardzo. Byłeś, to prawda. Ale to tyle.

Byłeś.

Więc nie poświęcałam zbyt wiele czasu na rozmyślanie, co w życiu zrobiłam źle, że stałam się pewnego rodzaju sekretem chłopaka o zagadkowej osobowości i, jak zdążyłam zauważyć, problemami z władzą i agresją.

Po lekcjach nietrudno było cię znaleźć, stałeś z grupą znajomych w tym z chłopakiem, który zdążył posłać mi trzy krzywe w różny sposób spojrzenia.

"Mam pieniądze" powiedziałam porozumiewawczo, kiedy nawiązaliśmy kontakt wzrokowy.

Twoi znajomi byli zdziwieni, że znikąd jakaś obca dziewczyna się do Ciebie odezwała, ale Ty wyglądałeś, jakbyś nie był zaskoczony. Nie dotarło to do nich jednak.

Kiedy Twój znajomy z wcześniej Cię szturchnął i zapytał się mało subtelnie "Co ona chce?", prychnąłeś pogardliwie, patrząc się na mnie.

"Raz musiałem robić z nią projekt i wymyśliło jej się, że ją kocham" odparłeś, a ja poczułam, jak moje usta automatycznie się otworzyły.

Nie wierzyłam, że ktoś może mieć tak wielki tupet.

I nie wierzyłam też, że bez zastanowienia moja otwarta dłoń zderzy się z Twoim policzkiem.

A jednak.

The Way We Love ━ [Skończone]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz