12. Ja się tylko bawię

165 21 2
                                    



Rozdział 12: Ja się tylko bawię


Od tamtego dnia widziałam, jak ludzie, których nawet nie było w pobliżu tamtego popołudnia, patrzyli się na mnie i cicho śmieli. Zupełnie jakby była to pierwsza dramatyczna sytuacja, jaka kiedykolwiek wydarzyła się w tym liceum. Nie było to częste, bo zazwyczaj otrzymywałam od tej samej osoby tylko jedno spojrzenie, ale zdecydowanie wystarczyło.

Poniżyłeś mnie i nagle była to wiedza powszechna.

Nawet z moją przyjaciółką przy boku czułam się naprawdę koszmarnie. Nie byłam może najbardziej wstydliwą osobą tego świata, ale publiczne upokorzenie, które do tego było fałszywe, zdawało się czymś, co było za ciężkie do zniesienia przez dwa tygodnie.

Więc kiedy zobaczyłam cię stojącego opartego o moją szafkę, prawie nie chciałam już do niej sięgać.

"Przesuń się" oznajmiła szorstko moja przyjaciółka, a ty z zaskoczeniem podbiłeś jedną brew do góry.

"Masz teraz adwokatów do rozmowy ze mną?" zaśmiałeś się.

Miałeś tupet większy niż wszystko inne.

"A ty masz powód do rozmowy ze mną?" odbiłam piłeczkę, patrząc tylko, jak twoja mina zrzedła.

Ale najgorsze było chyba to, że jakiś chłopak stojący ze dwie szafki dalej zachichotał rozbawiony, a, jak wszyscy wiemy, z ciebie nie można było się śmiać.

Więc gwałtownie odbiłeś się od szafek i sięgnąłeś po moje ramię, które razem z resztą mojego ciała przygwoździłeś na swoje miejsce. Siła twojego uścisku i równocześnie zderzenie z metalową ścianą, wydusiły ze mnie westchnięcie bólu, które chyba uszło twojej uwadze, kiedy ignorowałeś moją przyjaciółkę.

"Och, słońce, nie oszukuj się, że znikąd pojawia się w tobie odwaga" twój gardłowy głos po raz kolejny wywołał u mnie dreszcze, a ja nienawidziłam tego, że równocześnie z tym uginały się pode mną kolana.

"Odsuń się" zażądałam, a kiedy to nie poskutkowało dodałam jeszcze "Jeszcze zacznę sobie wyobrażać, że mnie kochasz".

Przewróciłeś oczami, będąc tak blisko mnie, że nikt nie miał jak zobaczyć twojej reakcji.

"To nie będzie nowość".

Przełknęłam ślinę. Chciałam, żebyś zniknął, ale wiedziałam, że stanie się to tylko, gdy będę uległa. 

"Co ty ode mnie chcesz? przestań mnie męczyć" wydusiłam z siebie, wiedząc, że moja rezygnacja da ci satysfakcję.

"Nie, zupełnie źle mnie zrozumiałaś" westchnąłeś, udając zasmucenie. Ująłeś w prawą dłoń moją twarzy, unosząc ją tak, żebym nie miała w jaki sposób uciec od kontaktu wzrokowego. 

Pokręciłeś głową. "Ja się tylko bawię"

"My" wypuściłeś gorące powietrze na moje ucho i część szyi "się tylko bawimy" dodałeś, zahaczając o nie zębami.

The Way We Love ━ [Skończone]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz