29. Byłam wdzięczna, że zepsułam Ci ten obraz - Koniec

319 25 11
                                    




Rozdział 29: Byłam wdzięczna, że zepsułam Ci ten obraz

Ostatnia część książki The Way We Love


Siedziałeś za szkołą przy ławce na patio. Plecami odwrócony do wyjścia, nie miałeś nawet jak zobaczyć, że zbliżałam się w Twoją stronę z uczuciami w suple.

Czy to, co planowałam zrobić, było słuszne? Czy byłeś wart zachodu?

Im bliżej byłam, tym wyraźniej widziałam, co robisz. Z pasją machałeś ołówkiem na kartce ze szkicownika, najprawdopodobniej tworząc coś pięknego, czego na szczęście nie uda mi się zepsuć.

W końcu odległość między nami była na tyle mała, że rozpoznałam, co rysowałeś. A Ty w końcu zorientowałeś się, że stanęłam obok Ciebie, więc speszony wepchnąłeś zeszyt do plecaka.

"Musiałaś jej to powiedzieć?"

Przewróciłam oczami. Oczywiście, że musiałam.

"Nie chcę być w udawanym związku" odparłam niewzruszona.

"Nie musiał być udawany!" wyznałeś nagle, zaskakując chyba nas obydwoje.

Powiedziałeś to tak wprost i tak pewnie.

"Nawet wolałbym, żebyśmy nie udawali" dodałeś tym razem już ciszej.

A ja nie umiałam nic dodać. Zawstydziłeś mnie tym nagłym wyznaniem, którego jednak się spodziewałam. Mogłeś się otworzyć mimo pozornego uniżenia, zmieniałeś się na lepsze.

Schyliłam się i popchnęłam biodrem, mówiąc, żebyś przesunął się w głąb ławki, po czym przysiadłam na jej brzegu.

"Nie wiedziałam, że lubisz rysować portrety"

Westchnąłeś, ewidentnie niezadowolony moją odpowiedzią.

"Uciekanie od tematu jest tylko gorsze. Naprawdę, czy aż tak bardzo masz mi za złe to wszystko? Znaczy, rozumiem to, serio. Ale staram się. Naprawdę, przepraszam cię, jeśli zrobiłem coś, czego nie powinienem. Mam tendencje do..."

"Jesteśmy kwita" przerwałam Ci, mając wrażenie, że nie skończysz sam z siebie.

"Co?"

"Ty powiedziałeś coś takiego mnie, a ja powiedziałam coś takiego tobie. Jesteśmy kwita" wyjaśniłam powoli. "No i też mam twoją twarz w szkicowniku" dodałam wstydliwie.

Nie mogłam zignorować tego, jak w twoich oczach pojawił się błysk nadziei, z którym na mnie spojrzałeś.

"O czym później rozmawiałyście?" zmieniłeś temat, równocześnie czekając na konkretne słowa.

Miałeś szczęście, bo akurat miałam do powiedzenia akurat to, co chciałeś usłyszeć.

"Zapewniłam ją, że jej nie potrzebujesz"

"Dlaczego?"

Zatrzymałam się.

"A potrzebujesz?"

"Nie, nie!" zacząłeś się bronić, żeby żadne słowo nie zostało już zrozumiane źle. "Ale dlaczego jej nie potrzebuję?"

Czy miałam jeszcze szansę, by przemyśleć moją decyzję? Absolutnie nie. Ale chyba nie miałam już nad czym się zastanawiać.

Szalałam za tobą mniej więcej tak, jak Ty za mną.

Zbliżyłam się do Ciebie, wiedząc, że odległość między naszymi twarzami podchodzi pod kuszącą.

"Bo jesteś mój" powtórzyłam swoje słowa, tym razem patrząc Ci się prosto w oczy.

A Ty uśmiechnąłeś się z ulgą ogarniającą całego Ciebie, po czym objąłeś moją talię w tak naturalny sposób, jakbyśmy niejednokrotnie to ćwiczyli.

I zamiast tego, czego się spodziewałam, po prostu oparłeś swoje czoło o moje. Twoja bliskość sprawiła, że poczułam wszystko na raz.

W chaosie całości myślałam o tym, jak trudno jest mi patrzeć Ci w oczy przy najmniejszym nieporozumieniu. I jak bardzo chciałabym to zmienić.

A kiedy później rozmawialiśmy z Twoimi przyjaciółmi przeszło mi przez myśl, że cały czas przeszkadza mi to, że kiedyś się ze mnie śmiali. I jak też jestem gotowa to wypuścić, wiedząc, że przeprosili.

Trochę po naszej miesięcznicy patrzyłam, jak rozmawiasz z moim tatą po raz pierwszy jako mój chłopak, ewidentnie wyglądając na stremowanego. I widziałam, jak bardzo się starasz, żeby Cię polubił.

Wspominając nasze początki, chodziło mi po głowie, jak bardzo się zmieniłeś, żeby odchodzić od swojego egoizmu. Oczywiście cały czas byłeś lekko arogancki, ale przebyłeś tak długą drogę, żeby być w innym miejscu.

I może myśląc o tym wszystkim, przez chwilę, ale to tylko chwilę byłam wdzięczna, że zepsułam Ci ten obraz.

Bo patrząc na Ciebie, widziałam kogoś, kogo chcę widzieć przez resztę życia.

The Way We Love ━ [Skończone]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz