Rozdział 1 ~ Pierwszy dzień w szkole

1.4K 51 3
                                    

- Betty! Wstajemy !
Ehh powrót do rzeczywistości.Codzienne pobudki o 6.30.Może chociaż kogoś poznam i czasami się oderwę od tego.
-Wstawaj, wstawaj
-już , już
Ubrałam się i zeszłam na dół. Patrzę na zegarek i zastanawiam się kiedy minęło już 40 minut. Zjadłam szybko płatki ,stanęłam przed lustrem i powiedziałam:
-Dajesz Betty !
-coś mówiłaś?
- nie mamo !
-Zawieziesz mnie do szkoły ?
-chodź!

Weszłam do szkoły, wyglądała inaczej niż moja stara szkoła. Gdzie ja miałam iść? Kurde najpierw chyba do...Gdzie mój telefon ! Boże chyba usiądę...Gdzie mój plan lekcji ?! Cholera! Czemu wszystko musi iść nie po mojej myśli! Nagle:
-Hej , jestem Veronica Lodge !
NIE spodziewałam się jej tu i teraz
-yyy hej ... -Wstałam- jestem Betty Cooper , to ty miałaś mnie oprowadzić po szkole ?
- tak.
-uff, okej wezmę tylko plecak i...
-ej wyluzuj , widzę że jesteś spięta !
-dzisiaj wszystko idzie nie po mojej myśli, juz chce wracać do mojego chłopaka , starego domu !
- Dobra, idźmy
- Dobra myśl
Veronica przekazała mi kluczyki do szafki , oprowadziła, byłam na apelu przywitalnym. Cieszyłam się, że to już koniec tego pierwszego spotkania z tą szkołą.
-Ej, Betty !
- tak?
- czy chcesz teraz pójść ze mną do Pop'a?
- jasne, chyba dobrze mi to zrobi
Usiadłyśmy , zamówiłyśmy shake,ledwo zaczełyśmy rozmawiać A do nas dosiadł się umięśniony, wysoki chłopak o włosach rudych , i spojrzeniu tak głębokim...ok , rozmarzyłam się za bardzo . No cóż ale wiem , że jest zajęty, bo przywitał się z Veronicą soczystym całusem.
-Hej, Betty
-Cześć
- Czy ty jesteś tą moją nową sąsiadką?
-taa
Byłam tak śpiąca, że nie miałam ochoty dalej prowadzić tej rozmowy. W sumie nie wiem co zrobiłam, wyszłam bez żadnego pożegnania. Gdy wróciłam do domu nie poszłam nawet porozmawiać z mamą. Rzuciłam się na łóżko i zasnęłam.
Tak skończył się 01.09.

Rok bughead Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz