11 rozdział

686 37 1
                                    

Wszyscy zasneliśmy. Obudziło nas dzwonienie telefonu Archiego. Nieznany?brzmi podejrzanie.
- Betty lepiej nie odbieraj.
-a jeśli to coś o Archiego?-odebrałam i wzięłam na głośno mówiący.
~
- Halo? Kto dzwoni ?
- Tu Sugarmen. Gdzie Archie?
- Archie...Archie śpi.
-kto ze mną rozmawia?
- Betty Cooper. Po co do niego dzwonisz ?
- chciałbym moją zapłatę... Ale nie w postaci pieniędzy.
- w jakiej postaci?
- zachorowała nam striptizerka ... potrzebna nam jakaś dupeczka.
- nie zrobię tego
- jeśli nie, twoja rodzina zginie tak jak i jego.
- nie rób tego!
-nie zrobię jeśli przyjdziesz. Lepiej nie powiadamiaj policji.
Rozłączył się
~
-cholera ! Betty nie będziesz dawać dupy jakimś ćpunom
-Muszę...
- nie nie musisz Betty.
-cholera Jug ! Nie zostawię go na śmierć! Jest moim przyjacielem! Choć muszę zatańczyć pół naga, zrobię to... dla niego.
- Betty pomyślałaś o mnie ?!
- Jug... kocham Cię przecież wiesz, że robię to tylko dla niego nie dla fanu.
- Okej moi mili, przez takie coś moje bughead się nie rozstanie! Teraz powinniście się wspierać.
Jug spojrzał na mnie jakby chciał mnie za to zabić. Moja ręka powędrowała na jego policzek.
-hej Jug damy radę. Tylko musimy być spokojni.
Pocałował mnie. Poczułam miłość, poczułam, że kocha mnie...naprawdę.
- Okej co robimy ?
- Veronica ty zostaniesz z Archim. A Jug pojedzie ze mną.
- Dobrze, ale jeśli on będzie chciał więcej?
- Betts tylko nic nie pij okej ? Bo jeszcze dorzucą ci pigułkę gwałtu.
- jasne jasne
- chodź cie przytulę !
- Dobra jug idziemy...
Szłam i nie dowierzałam , że to zaraz zrobię. Striptiz? Boże nie...
- okej Betty będę gdzieś na publiczności...
- mhm
Uśmiechnęłam się i poszłam.
-ty jesteś Betty Cooper?
-ta... Chce zrobić to jak najszybciej i mieć to za sobą
- Na zapleczu mają strój dla Ciebie.
O kurwa nie wierzę kogo ja widzę... Chic ! Boże on powie wszystko matce... Nie chce wiedzieć jak bardzo mam przechlapane...
~
- A teraz na scenie zobaczycie... Po raz pierwszy i ostatni... Betty !
~
Muzyka jak z jakiegoś filmu erotycznego... moje ruchy były nie przemyślane...
Spojrzałam się na Juga... patrzył jakby nie chciał. No i spoglądałam na Chica. Jego wzrok... do cholery chciałabym mu strzelić za to gdzie patrzy... muzyka się skończyła... moje kilku minutowe upokorzenie się skończyło. Wychodziłam już...
-jezu Jug !
Rzuciłam się na niego...
- Betty, czy widziałaś...
-niestety tak, mam przechlapane
Teraz nie wiem czy wracać do domu , czy iść się ukryć...

Rok bughead Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz