Rozdział 15

92 5 0
                                    

                        4 lata później

Dzisiaj nasza Willow kończy 12 lat. Rye ma już 8 lat, a Sam i Luke 4. Te lata bardzo szybko mijają. Jeszcze niedawno nasza Willow była taka malutka. Pamiętam to jakby to było wczoraj. Dzisiaj o 15 mają wszyscy przyjechać. Gdy nadeszła 15 wszyscy przyjechali m.in. Annie z Finnickiem który ma już 13 lat. Effie z Haymitchem i Lucy która ma 4 lata oraz Max i Annie z Alexem który też ma 12 lat. Usiedliśmy i zjedliśmy tort który upiekł Peeta. Później Sam, Luke, Rye i Lucy poszli na górę oglądać bajki i się bawić, a Willow, Alex i Finnick zostali z nami na dole. Nagle niespodziewanie rozbrzmiał na telewizorze hymn Panem. Nikt nie wiedział o co chodzi. Na telewizorze pojawiła się transmisja z Prezydentem.
- Witajcie mieszkańcy dystryktów. Podjęłam ważną decyzję dla naszego kraju. Za 4 miesiące odbedął się dożynki na których wybiorą trybutów od 12 do 18 roku życia do 78 igrzysk głodowych.
Transmisja się wyłączyła. Byłam zrozpaczona.
- Mamo co to oznacza? - Spytała mnie Willow
- No właśnie co to znaczy? - powiedział Alex i Finnick
Nie odpowiedziałam Willow. Wybiegłam z domu z płaczem. Pobiegłam do lasu i nawet nie wiem ile tam siedziałam. Gdy wracałam było już ciemno. Byłam cała zapłakana. Gdy weszłam wszyscy czekali aż wrócę. Weszłam bez słowa i poszłam do sypialni.
- Kochanie zaczekaj proszę. - powiedział Peeta.
Nie odezwałam się. Usiadłam na łóżku i zaczęłam płakać.
- Katniss nie płacz będzie wszytko dobrze. - powiedział spokojnie Peeta.
W jego głosie było słychać, że jest załamany.
- Peeta powiedz mi jedno. Jak może być wszystko dobrze?! - wykrzyczałam z płaczem.
- Nasze dziecko może zostać wylosowane w wieku 12 lat i powiedz mi co niby będzie wszystko dobrze?! - wykrzyczałam znowu. Wszystko co krzyczałam wszyscy słyszeli na dole, a także Willow. Po chwili zapukała do drzwi i weszła.
- Mamo czyli ja będę mogła być wylosowana? I Finnick i Alex też?
Nie odpowiedziałam. Nie umiałam jej spojrzeć w oczy i jej tego powiedzieć.
- Tak Willow, ale obiecujemy ci, że jeśli cię wybiorą to cię przygotujemy na to tak, że to wygrasz. Mama nauczy cię strzelać z łuku, a ja obsługiwać nożem. Obiecujemy ci, że będzie wszytko dobrze. - powiedział Peeta
- Ale jak widać mama tego nie potwierdza. - powiedziała Willow
- Kochanie mama i ja nie mamy dobrych wspomnień z tego. To co się tam dzieje to jest walka o życie. O tych wszystkich sytuacjach i koszmarach które się tam działy trudno zapomnieć. Mama jest poprostu załamana tym, że możliwe, że cię mogą wylosować ponieważ nie chce żebyś przeżyła coś takiego. - powiedział Peeta.
- Dobrze rozumiem. - powiedziała i przytuliła się do mnie.
Byłam cała zapłakana, ale postanowiłam, że spojrzę Willow w oczy.
- Kochanie tak jak tata mówił obiecujemy, że będziemy cię w razie czego przygotowywać.
- Dziękuję mamo. Obiecuję, że jeśli mnie wybiorą to wygram.
- Córeczko nie musisz tego obiecywać ja wiem, że jeśli cię wybiorą to to wygrasz.
Przytuliłam ją i pocałowałam w czoło.
Czekają nas trudne cztery miesiące przygotowań które przypomną dużo strasznych wspomnień. Lecz wierzę, że uda nam się wyszkolić i przygotować w razie czego Willow.

Kolejne Lata miłości Katniss i Peety Część 3Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz