Rozdział III

374 9 5
                                    

"(...) 10 września 1995
Ostatnio zapomniałam pisać ale nadal nie pozbierałam się po tym co się stało we wtorek. Draco zakochany we mnie? Nie do wiary. Oprócz tego oczywiście Ron zaczął mi wypominać, że po meczu wogóle do niego nie podeszłam i, że jestem hamska i, i, i........ Nie mam już siły. Wydarzenia z ostatnich kilku dni przybiły mnie na tyle, że nawet zapomniałam ostatnio o eliksirach i Gryfindor stracił przeze mnie 50 punktów. Jednak ostatnio Draco zaczął mnie wspierać co było bardzo miłe. Chyba coś między nami zaiskrzyło. Jutro wybieram się z nim do Hogsmeade. Draco jest taki uroczy. (...) "
***
*Następnego dnia*
. - Cześć, Granger! - krzyknął Draco.
- Kiedy przestrzeniesz tak do mnie mówić? - zapytała rozdrażnieniona Hermiona.
- Nie martw się. Już niedługo... A mianowicie kiedy już będziesz Malfoy. - odparł.
- Bardzo śmieszne... To co idziemy już? - zapytała.
- Już idziemy. - powiedział i ucałował ją w czoło.
- Malfoy, no weź... - poczym odwzajemniła pocałunek. Wszystko było by dobrze gdyby nie to, że obok nich właśnie przechodzili Ron i Harry.
- Co Wy razem robicie?! Hermiono jak mogłaś! - krzyknął.
- Nie jestem twoją własnością Ronaldzie Wesley! - odpowiedziała po czym odeszła zapłakana w stronę Hogsmeade.
- Coś Ty narobił Wesley! - powiedział Malfoy i tylko uderzył go w twarz i odszedł.
*Trzy miotły*
- Ja nie mam już siły Draco... - powiedziała zapłakana Hermiona.
- Mionko... Nie płacz. Nadeszły trudne czasy ale nie możemy się poddawać.
- Masz rację. - odparła po czym wyszli. Tego dnia Hermiona już o 20.00 poszła spać. Po incydencie z udziałem Rona było jej bardzo smutno. Na szczęście w najbliższym czasie miała wyznać miłość Draco. Jednak napewno nie jutro.

Dziś taki krótki rozdział ale to z tego powodu, że szykuje dla Was coś specjalnego 😘💙

Z pamiętnika Granger Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz