Obudziła mnie sprzeczka dochodząca od drzwi. W jednym z głosów rozpoznałam Noah'a, drugi był mi nieznany, zaś trzeci z pewnością należał do Kaspiana.
Przeciągnęłam się mrucząc. Nim zerknęłam w stronę głosów, spojrzałam jeszcze na obrączkę. Podobała mi się. No i to Noah ją mi założył!
Ciepło rozlało się po moim ciele z okolic serca.
Obróciłam się. Demon musiał nie domknąć drzwi. Przez nie zauważyłam niewyraźne fioletowe błyski, do których momentami dołączały czerwone i rude.
Wstałam zaciekawiona, opatulona kocem, który Noah musiał na powrót rzucić na łóżko, skierowałam się ku wyjściu na korytarz. W szparze - gdy okulary miałam już na nosie - zauważyłam Kaspiana, Noah'a i nastoletniego, różowo włosego chłopaka.
Miał żółte oczy, zupełnie jak Kaspian i jego jajowatą twarz o łagodnych rysach.
Nastolatek zauważył mnie jako pierwszy, po czym z zaciekawieniem zaczął mi się przyglądać, odłączając od rozmowy. Czego dorosła dwójka nie zauważyła.
Nagle chłopak przepchnął się do przodu z wyciągniętą ręką i zawadiackim uśmiechem na ustach. Na co Noah błyskawicznie zareagował, łapiąc w pasie nastolatka, przy okazji podciągając mu rękawy szarej bluzy ku górze. Widocznie zakładanie dresów było jakąś rodzinną tradycją.
- Młody - rzucił ostrzegawczo czerwonowłosy Demon. - Dokąd się wybierasz?
- O, cześć Mir... Mirelo - Kaspian uśmiechnął się w porę wymawiając moje pełne imię.
- Dzień dobry - otworzyłam szerzej drzwi, opierając się o framugę. - Noah puść go, ledwo może oddychać.
- Trudno - burknął Noah odpychając chłopca do tyłu, byle dalej ode mnie.
- Cześć, jestem...
- Mira - warknął mąż, odwracając się do mnie. Szybko zbadał wzrokiem stan mojego ubioru, krzywiąc się. - Naprawdę nie musisz być dla wszystkich przyjazna i serwować im swoje najładniejsze uśmiechy.
- Pff - przewróciłam oczami, poprawiając koc. - Jestem Mirela, przyjaciele mówią do mnie...
- Mirela - mruknął Demon.
- ...Ela - dokończyłam wesoło, ignorując Noah'a. - Tylko ten o - machnęłam ręką na męża - nazywa mnie Mirą.
- O. - Nastolatek ponowił próbę uściśnięcia mi dłoni. Ledwie przedarł się przez Noah'a, który od razu chwycił go od tyłu, odciągając ode mnie, niczym zazdrosny chłopak. - Jestem Tymek! Tata opowiadał mi o tobie!
Tym tatą musiał być Kaspian, dumnie wypinający pierś z każdym kolejnym słowem młodego Demona.
Wyszłam na korytarz i pomimo warczenia czerwonowłosego, uścisnęłam dłoń nastolatka. Przy czym mrugnęłam do Kaspiana, który próbował się nie roześmiać.
- Tymek ma wyraźną potrzebę poznawania nowych członków rodziny - rzucił fioletowo włosy. - Błagał mnie wczoraj, ale... wyszłaś wcześniej.
Mruknęłam potakująco, uderzając Noah'a w ramię i wzrokiem każąc mu puścić chłopca. Różowo włosy rwał się, chichocząc jakby ta sytuacja zdarzała się więcej niż raz. Miałam dziwne wrażenie, że było to całkiem możliwe. Znając usposobienie męża i jego niechęć do wszystkiego co dotyka lub próbuje dotknąć tego, co należy do niego.
- Auć! - Noah syknął, kiedy Tymek uderzył go przypadkowo w goleń. Zaskoczony puścił nastolatka, który potoczył się do przodu i runął na mnie, nie mogąc złapać równowagi. Kaspian spróbował nas złapać, ale był zbyt wolny, żeby tego dokonać.
![](https://img.wattpad.com/cover/204396337-288-k897577.jpg)
CZYTASZ
Demoniczna Poczekalnia
FantasiaKiedy Ziemia przestała być zdatna do życia, musieliśmy z niej uciekać. Wtedy jeszcze nie wiedzieliśmy, że obrana planeta jest zamieszkana przez istoty znacznie groźniejsze niż nam się początkowo wydawało. Nazwaliśmy je demonami, ale nawet to określe...