trzy

2.8K 94 12
                                    

Enjoy!💜
___________________________

Nancy

Siedząc i rozmyślając nad życiem, każdy z nas ma inne wnioski. Łatwo jest nam powiedzieć, że przeżyliśmy dużo. Mimo młodego wieku sama od zawsze uważałam, że czasem nastolatkowie są bardziej wycieńczeni przez życie, niż dorośli. Przez przeświadczenie, które od dziecka wpajała mi mama Nie przesadzaj, Nancy. Inni mają gorzej, zawsze myślałam, że tak jest. Dopóki nie odeszła. Wtedy moje myślenie zmieniło się bardziej na Czy może być coś gorszego niż jej śmierć?

Samą istotą przeżycia było dla mnie coś, co odcisnęło w jakiś sposób piętno na psychice. Jak się okazało, takich przeżyć miało być jeszcze sporo.

Siedziałam na dużym białym łóżku, które było idealnie pościelone. Obok mnie miejsce zajęła Alison, która tak samo jak ja nie miała pojęcia, co się dzieje. Kiedy weszłam do pokoju, od razu ją przytuliłam i odetchnęłam z ulgą, że nic jej nie jest.

Zeskanowałam uważnie jej twarz, która wyrażała zmartwienie i zdezorientowanie. Nie znalazłam jednak, żadnego niepokojącego śladu na jej skórze.

Nie ufałam Gabrielowi i nic na to nie poradzę. A zwłaszcza nie ufałam mu teraz, kiedy też brał udział tej całej farsie.

— Gabriel powiedział ci, o co tu chodzi? — spytałam z nadzieją, patrząc w jej brązowe oczy.

Alison od zawsze przykuwała uwagę. Blond włosy, które już prawie sięgały bioder, idealnie podkreślały jej drobną buzię. Spojrzałam na jej zadarty malutki nosek, którego cholernie jej zazdrościłam. Poza tym, dziewczyna miała idealne kształty. Była szczupła, ale nie wychudzona i miała większy biust niż ja. Jednak wszystko jej pasowało, sprawiając, że wyglądała jednocześnie uroczo i ponętnie.

— Nie. Na moje pytania odparł tylko tekstem, że są rzeczy, w które nie powinno się mieszać grzecznych dziewczynek. Powiedziałam mu wtedy, że skopię mu dupę, jeśli jeszcze raz tak powie, bo nic mnie bardziej nie wkurwia, jak takie gadanie — westchnęła, łapiąc się za ramiona. Zawsze tak robiła, kiedy się denerwowała. To był jej nawyk, po którym można było poznać, że coś jest nie tak. — A ty z kim jechałaś? — spytała delikatnie, a ja zacisnęłam wargi.

— Z Riley'em — rzuciłam, a Alison wytrzeszczyła oczy.

Przez chwilę wpatrywała się we mnie w ciszy i skupieniu, a jej różowy makijaż wydawał się nagle być wyraźniejszy.

— Co do kurwy... Nancy? Jechałaś z typem którego poszukuje całe hrabstwo i nic z tym nie zrobiłaś? — szepnęła głośno, patrząc w stronę drzwi z nadzieją, że nikt w nich nie stanął.

Ta, nic. Jak chciałam spierdalać to wrzucił mnie do auta.

— Al, kurwa mać, jak to sobie wyobrażałaś? Przy nim miałam dzwonić na policję? Uciekać? Przecież by mnie złapał. Kto wie jak mogłoby się to skończyć. Zwłaszcza, że wtedy na plaż... — zaczęłam, ale automatycznie zamilkłam, zdając sobie sprawę, że dziewczyna nie ma pojęcia, że z nim rozmawiałam. Zrobiłam zażenowaną minę, bo sama się wkopałam.

Kurwa.

— Na plaży?! — wyglądała na naprawdę przerażoną. — To dlatego byłaś taka blada? O mój Boże, o kurwa, o kurwa. Siedzimy w tym samym domu, co William Riley. Dlaczego nie dzwonimy jeszcze na psy? — pisnęła zestresowana, wyciągając telefon z kieszeni.

— I co im powiesz, Al? — westchnęłam. — Nawet nie wiemy, gdzie jesteśmy. Poza tym, jeśli on dowie się o tym, że to my wsypałyśmy, to wypruje nasze flaki i da do nakarmienia dzikom w tym kurewskim lesie.

WHITE MUSTANG [18+]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz