sᴇᴠᴇɴᴛʏ-ɴɪɴᴇ

400 31 8
                                    

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.



Siedzieliśmy właśnie w aucie Yoongiego i kierowaliśmy się do szpitala gdzie leżała Seulgi. Przyjaciółka Kang napisała do Yoona z informacją o jej pobycie w szpitalu, była stanie krytycznym po wypadku samochodowym.

Gdy już wreszcie byliśmy pod szpitalem, szybko wybiegłem z samochody i podbiegłem do recepcji.

- Gdzie leży Kang Seulgi? - zapytałem szybko i w czasie kiedy recepcjonistka szukała informacji w komputerze, dołączyli do mnie chłopaki z auta.

- Jest Pan kimś z rodziny? - spojrzała na mnie z nad okularów.

- Jestem jej bratem. - oznajmiłem szybko.

- Pani Kang leży na oiomie, oddziale chirurgii. - powiedziała i zerwaliśmy się z chłopskimi właśnie w tamtą stronę.

Kiedy już byliśmy na odpowiednim korytarzu dostrzegłem że pod drzwiami stała Irene razem z Josunem, który jak tylko zauważył Yoongiego podbiegł do niego i wtulił się w jego nogi.

- Co z nią? - zapytał się Min kiedy wziął Josuna na ręce.

- Jak przeżyje tą noc to będą jakieś szanse, a na razie nie widzą nadziei. - odpowiedziała Irene i przytuliła się do Gguka.

- Nie wierzę że takie coś się stało. - powiedział Tae.

- Na szczęście odepchnęła od siebie Josuna i tylko lekko się poobijał. - dopowiedziała i bardziej wtuliła się w swojego kuzyna.

Podszedłem do Mina i przytuliłem go jednocześnie gładząc chłopca po głowie. Spojrzałem na niego i westchnąłem gdy dojrzałem łzy w jego oczach. Wziąłem Josuna od Mina na ręce i podszedł do okienka gdzie widać było nieprzytomną Seulgi.

- Widzisz Josun, mama tylko śpi więc nie płacz, wszystko będzie dobrze. - szepnąłem chłopcu na ucho i wtuliłem bardziej w siebie.

Przebudziłem się kiedy usłyszałem krzyk pielęgniarki i bieg lekarzy. Wstałem szybko z krzesła i podbiegłem do oka gdzie było widać Seulgi. Jej ciało było blade, a lekarze co chwilę przykładali do jej piersi respirator kiedy miała migotanie komór aby przywrócić rytm jej serca.

Spojrzałem na Irene, która także się przebudziła i ze łzami spływającymi po policzkach chciała wbiec do sali gdzie reanimowali Seulgi. Powstrzymała ją pielęgniarka, która kiedy zauważyła że coś się dzieje szybko wyszła aby nic nie przeszkadzało lekarzom.

Podszedłem do Joohyun i przytuliłem do siebie. Zaczęła szlochać w moją koszulkę, a w moich oczach także zebrały się łzy kiedy z sali wyszedł lekarz z współczuciem wypisanym na twarzy. Po moich policzkach pociekły łzy kiedy lekarz powiedział o czasie zgonu Seulgi. Nie znałem jej za dobrze ale nie potrafiłem powstrzymać łez.

Przytuliłem Bae do siebie jeszcze mocniej kiedy zaczęła się trząść. Nie zauważyłem też kiedy przyszedł Min razem z Josunem. Kiedy podniosłem na niego swoje oczy pełne łez, zakrył dłonią usta i wtulił w siebie chłopca który nie wiedział co się dzieje.

Nagle Irene odsunęła się ode mnie i weszła do sali. Podeszła do łóżka Seulgi i pocałowała ją czule w usta i wyszeptała coś do ucha. Przykryła jej głowę pościelą i ostatni raz pocałowała ją przez pościel i wyszła do nas.

Podeszła do Josuna, kucnęła przy nim i złapała jego rączki w te swoje.

- Wiesz malutki, mamusia pojechała teraz do miejsca gdzie będzie jej się lepiej żyć. - powiedziała przez łzy.

- A zobaczę kiedyś mamusie? - zapytał chłopiec.

- Tak, kiedyś na pewno ją zobaczysz, tam gdzie żyje się wszystkim lepiej. - wyszeptała, a uśmiechnięty Josun ją przytulił.

Podszedłem do Mina i wtuliłem się w jego tors. Z moich oczu cały czas lały się łzy. Spojrzałem na chłopca który teraz prawdopodobnie będzie musiał zostać zabrany do domu dziecka.

- Chłopaki mogę was na chwilę prosić? - zapytała Bae gdy otarła swoje łzy.

Przytaknąłem i z Yoongim za rękę odeszliśmy trochę dalej od chłopca, który przyklejony do szyby cały czas się uśmiechał i mówił do swojej mamy że niedługo się zobaczą.

- Josun pewnie trafi teraz do domu dziecka. - zaczęła i wzięła głębszy oddech. - Przez ostanie miesiące byłam razem z Seulgi i mieszkałam z nią, ale niestety nie dam rady sama zająć się małym.

- My się nim zajmiemy. - wypalił nagle Yoongi, a ja spojrzałem na niego zdziwiony. - Może i to nie moje dziecko, ale nie mogę go tak zostawić, nie chce aby ktoś obcy się nim opiekował. - powiedział poważnie i spojrzał na Josuna. - Ma dopiero trzy lata więc jeszcze nie rozumie co się stało i może jakoś łatwiej przyjdzie mu zaakceptować kogoś kogo kiedyś widział i rozmawiał, nie poddam się dopóki nie przyznają nam opieki nad nim. Wiem że to może być trudne, zważywszy na to w jakim nie tolerancyjnym kraju żyjemy, ale się nie poddam. - skończył Yoongi.

- Nie poddamy. - szepnąłem i podszedłem do chłopca by wziąć go na ręce. - Chciałabyś z nami zostać Josun? - zapytałem chłopca.

- Tak. - powiedział szybko i wtulił się w moją szyję i od tego momentu wiedziałem że za żadne skarby nie oddam tego dziecka.



edit 29.10.21: wtf popłakałam się na tym

Old friendship 『yoonmin』Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz