Zdenerwowany rzuciłem telefon na łóżko, ale nie przewidziałem ile siły w to włożyłem więc już po chwili leżał rozbity na podłodze. Próbowałem opanować swój gniew, lecz na marne. Chciałem pojechać do Seulgi i wydusić a niej prawdę, jednocześnie miałem ochotę skulić się na łóżku i płakać.
Wstałem powoli z mebla i chwiejnym krokiem skierowałem się do łazienki, spojrzałem w lustro i ujrzałem jak moje policzki pokrywa coraz to większa ilość łez. Zacisnąłem dłoń w pięść i zamachnąłem się, przez co tafla przede mną rozsypała się po podłodze, a ja nie musiałem już spoglądać na swoje marne obliczę.
Nie zwracając uwagi na to iż całych moich knykci kapię krew na podłogę, zarzuciłem coś na siebie i jak najszybciej wyszedłem z domu. Pokierowałem się od razu do mieszkania z numerem jedenaście i mocno zapukałem przez co całą moją rękę przeszedł nieprzyjemny dreszcz bólu.
Po drugiej stronie usłyszałem tylko jak coś spada oraz głośne przekleństwo, a po otworzeniu pojawił się zdyszany Hoseok.
- Ty nie wiesz kurwa która jest godzi... - przerwał gdy spojrzał na moją zapłakaną twarz.
- Mogę wejść? - zapytałem cicho, a Jung odsunął się szybko dzięki czemu mogłem wejść.
- Co się stało? - podszedł do mnie z zmartwieniem wymalowanym na twarzy i chwycił moją dłoń.
- On mnie zostawi. - wyszlochałem nie mogąc opanować drżenia mojego głosu.
- Kto?
- Jimin. - powiedziałem krótko i kucnąłem, adrenalina związana z zdenerwowaniem opuściła moje ciało przez co mometalnie straciłem siły, a ręka zaczęła pulsować mocnym bólem.
Hoseok przerażony od razu także przykucnął obok mnie, nie potrafił pojąć tego jak para która czuła coś do siebie od czasów szkoły od tak potrafiła się rozstać.
- Ale jak to cię zostawi? - spytał i chwycił moje policzki, aby nakierować moją twarz w swoją stronę.
- Dowiedział się o moim i Seulgi dziecku - wyszeptałem, a z moich ust ponownie uciekło szlochanie.
- Słucham?! Ty masz dziecko z tą suką?! - krzyknął i aż usiadł.
- Nie to nie tak. - odparł krótko i wziąłem głębszy oddech. - Nie mam pojęcia czy to moje dziecko. - wyjaśniłem po chwili, po czym wyjąłem telefon z tylnej kieszeni aby pokazać całą naszą rozmowę, jednocześnie ocierając oczy z nadmiaru łez które ponownie się zebrały.
Podałem go szybko Hoseokowi bez spoglądania na ekran, nie chciałem rozklejać się jeszcze mocniej.
- Przecież to dziecko nawet w żadnym stopniu podobne do ciebie nie jest. - oznajmił Hobi po przeczytaniu. - Na pewno jest jakiegoś chuja z którym cię wtedy zdradzała.
- Mam taką nadzieję. - powiedziałem.
- Jutro się z nią spotykasz tak? - spytał, na co kiwnąłem tylko głową. - Mam pomysł.
- Jaki? - podniosłem głowę i spojrzałem na niego zaciekawiony.
- Kurwa sprytny. - oznajmił z dumą, a moich ustach pojawił się lekki uśmiech. - Jak tylko będziesz u niej w mieszkaniu, zapytaj się czy możesz skorzystać z łazienki, jak tylko tam wejdziesz, będziesz mógł niepostrzeżenie zabrać szczotkę do włosów małego, choć dla pewności weź też szczoteczkę do zębów, dzięki czemu będziesz mógł zrobić badania ja ojcostwo.
- Hoseok, geniusz zbrodni. - zaśmiał się na to określenie i wypiął dumnie pierś. - Kurde przecież ten dzieciak może mieć nawet ojca na drugim końcu kraju, Seulgi co chwilę się z kimś puszczała, dziwię się że ta kurwa nie złapała jeszcze jakiejś choroby wenerycznej. *
- Nie zdziwił bym się. - oznajmił, po czym razem się zaśmialiśmy.
- Dobra będę już się zbierał do siebie. - powiedziałem i zacząłem wstawać.
- O nie, teraz to tu ze mną zostajesz i obejrzymy jakiś film. - oznajmił Hoseok chwytając mnie za rękę i prowadząc na kanapę.
- Auć, uważaj na moją dłoń. - syknąłem.
- Było nie rozbijać okien, czy co ty tam zrobiłeś. - skierował się do łazienki.
- Zajmuje twoje łóżko. - dodałem gdy tylko wrócił do salonu z środkami odkarzającymi.
- No chyba śnisz. - odpowiedział i oboje się zaśmialiśmy.
Dobrze jest mieć osobę która pomoże Ci w złym okresie.
*Proszę nie wkurzać się na to jak przedstawiłam tu Seulgi ponieważ to tylko na potrzeby fanfiction, osobiście uwielbiam samą Seulgi oraz jej twórczość.
CZYTASZ
Old friendship 『yoonmin』
Fanfic『𝒚𝒐𝒐𝒏𝒎𝒊𝒏』 "@chimmy: Czekaj czekaj @chimmy: To naprawdę ty? @chimmy: Min Yoongi? @chimmy: Idiota z których się przyjaźniłem a potem zostawił mnie i nie mogłem już z nikim w gimnazjum złapać już takiego dobrego kontaktu @minswag: *wysłał zdjęc...