Episode 27

1.4K 60 25
                                    

Karolina'S POV

Obudziłam się, wtulona w plecy Gaji na których były lekko czerwone ślady po moich paznokciach. Teraz mi głupio, nie chciałam, żeby to było aż tak widoczne. Pocałowałam Gaję w kark, na co usłyszałam cichy śmiech, po chwili dziewczyna odwróciła się w moją stronę .

— Boli mnie głowaaaa. Karola, chyba mam kaca.

— Chyba? Raczej napewno. — cicho się zaśmiałam i pocałowałam dziewczynę w nos.

— O shit. Kochanie widziałaś to co masz w okolicach szyji i dekoltu?

— A ty widziałaś co masz na plecach? — odgryzłam się, na co Gaja, aż otworzyła buzie ze zdziwienia.

— Wiedziałam, że będą ślady... Jesteś trupem Karolina.

Wstałam z łóżka, wzięłam ubrania i apaszkę, po czym skierowałam się do łazienki. Przebrałam się i zawiązałam materiał wokoło swojej szyji, byłam z siebie dumna, bo związałam ją tak, że ukrywa wszystkie ślady, które zrobiła Gaja. Weszłam do kuchni, gdzie już przy garach stała Daria i Ola, które robiły śniadanie.

— Laskiii, gdzie jest Laura? — Ola pzrobiła się trochę czerwona, a Daria zaczęła się chichrać.

— Jeszcze śpi, u mnie w pokoju. Ummm tak.

— Ta noc była długaaaa. — Daria zaczęła się głośno śmiać, przez co dostała z drewnianej łyżki w czoło.

— Nic nie robiłyśmy, ty niewyżyta dzido.

— Wpajaj sobie. — też zaczęłam się śmiać, dostałabym łyżką w głowę, gdyby nie to, że schyliłam się w odpowiednim momencie.

— Widać, że jesteście przyjaciółkami, oby dwie macie takie same popieprzone poczucie humoru. Według was od razu coś musiało zajść wy... wy BEZBOŻNICE. — Ola zrobiła się cała czerwona i kontynuowała gotowanie.

— A ty co ukrywasz? Pod tą apaszką?

— Po prostu... to ten. Część mojego ubioru?

Kiedy Daria próbowała złapać za apaszkę i ją zdjąć, Gaja przyciągnęła mnie do siebie za ramię i udawała, że nie wiedziała co się stało.

— Siema dziewczyny, co porabiacie?

— Robimy śniadanie, dokładniej jajka z bekonem, to znaczy jak Ola nie przypali bekonu.

— JA NIC NIE PRZYPALE DZIDO.

— To ja zmykam, mam coś do załatwienia, wrócę około 15:30. Wiesz o co chodzi Ola nie? — Ola pokiwała twierdząco głową.

Gaja wyszła z mieszkania zostawiając mnie i Darie w osłupieniu.

— Wiesz co teraz zrobię? — Daria poruszała swoimi brwiami na zmianę w górę i w dół.

— Nie wiem?

Zanim się zorientowałam co się dzieje Daria zdjęła mi materiał, który zasłaniał mi szyję i zaczęła się śmiać.

— Pa na nią. Z ciebie się śmiała Ola, a sama jest nie lepsza. To dopiero bezbożnica, jeszcze po alkoholu, oj nie ładnie, nie ładnie. — Dora zaczęła machać palcem.

— O jezu. Co tu się odpier... GAJA CO TY MASZ NA SZYJI. — Laura wyszła z pokoju i zobaczyła tą komedie, która odgrywała się na naszej prywatnej scenie zwanej kuchnią.

Popatrzyłam kątem oka na Olę, która śmiała się tak, że aż płakała, zresztą Daria zwana Dorą prawie, że identycznie się zachowywała. Laura, patrzyła przez jeszcze kilka sekund na moją szyję, po czym odkryła swoją, którą ukrywała pod golfem.

— Stara nie zostawię cię samej. — na jej szyji była podobna ilość malinek co do mojej, ale na jej nie było śladów zębów.

— No nasze alwaro, nieźle się was urządziły. — mówiła płaczliwym głosem Daria, która trzymała się za brzuch.

— A idźcie w pierony obie. — Laura pociągnęła mnie do salonu w ucieczce przed Dorą i Wiekodupcem.

*** TIME SKIP ***

Po kilku sezonach "Domu z papieru", usłyszałam, że ktoś wchodzi do domu, zauważyłam skórzaną kurtkę Gaji i pierwsze co zrobiłam to podeszłam i się przytuliłam. Gdy poczułam coś mokrego na ramieniu zrozumiałam, że Gaji leci krew z wargi i łuku brwiowego. Trochę odsunęłam się od dziewczyny i zakryłam usta ręką.

— Nic mi nie jest spokojnie, twoja mama kazała pozdrowić. Zaraz ci wszystko opowiem, tylko się nie denerwuj.

Nagle przy nas zjawiły się dziewczyny, a ja poczułam, że mdleje.

The WaitressOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz