Episode 22

1.4K 58 5
                                    

Gaja's POV

Minęło kilka godzin od mojej szalonej przygody po prezenty na miesięcznicę. Karolina i Wielkodupiec dalej nie wróciły, miałam dziwne wrażenie, że coś jest nie tak. Wybrałam numer do Karoliny, kliknąłam w zieloną słuchawkę i czekałam aż połączenie zostanie zrealizowane.

— Halo? Gaja? — dziwne odebrała dopiero po piątym sygnale.

— Cześć kochanie, chciałabym zapytać o której będziesz w domu. Stęskniłam się. — starałam się by mój głos, był troszkę niższy niż zazwyczaj.

— Ummm skarbie, bo jest taka sprawa, że mam problem z takim jednym czymś. Ja i Ola staramy się to jakoś zapakować, ale się nie udaje.

— Jak wrócisz do domu w przeciągu godziny, czeka cię niespodzianka. — o Boże teraz zdałam sobie sprawę, jak to zabrzmiało.

— ... Ola pośpiesz dupę. PA KOCHANIE WIDZIMY SIĘ W DOMU. — zanim zdążyłam zareagować Karolina się rozłączyła.

Podsumowując Karolina i Ola wrócą za jakąś godzinę, czyli mam czas, żeby coś ugotować. Tak, to jest plan ugotuję coś i się przebiorę w jakąś kieckę. Wrzuciłam makaron do wody i zaczęłam robić sos. Wiem, że spaghetti nie jest jakimś bardzo wykwintnym daniem, ale tylko to przychodzi mi jak na razie do głowy.

*** TIME SKIP ***

Ubrałam się w czarno czerwoną sukienkę, która sięgała mi przed kolano i czekałam na dziewczyny. Zdążyłam nakryć do stołu, włożyłam słuchawki do uszu i nakładałam moje wyborne danie na talerze. Nagle poczułam, że kogoś ręcę obejmują mnie w talii, zdjęłam słuchawki i się obróciłam.

— Zajebiście wyglądasz. — Karolina mnie pocałowała.

— Dziękuje, kochanie usiądź z Olą do stołu, a ja podam spaghetti.

Karolina poszła, a ja dopiero teraz zorientowałam się, że miała na sobie idealnie podkreślający jej ciało garnitur.
Zaniosłam na raz trzy talerze, ha skile kelnerki i usiadłam naprzeciwko Karoliny.

— To ja mam yyy propozycje, może ja se zjem w pokoju? Zostawię was same? Hehehehe.

— Idź już Wielkodupcu.

— No Elo!!! — powiedziała Ola wychodząc z salonu z talerzem.

— Ładny garnitur, kiedy zdążyłaś się przebrać?

— Kiedy byłam po prezent dla ciebie. — Karolina nagle zrobiła minę jakby zobaczyła ducha. — O kurwa zapomniałam, żeby ci nie mówić.

— Spokojnie, będę udawać, że nie wiem o co chodzi.

Po skończonym posiłku Karolina wyciągnęła mnie z domu na podziemny parking. Kazała mi zamknąć oczy i prowadziła pomiędzy samochodami.

— Okej, otwórz oczy, ale nie dostań przedwcześnie zawału.

— Co ty kombinujesz?

— No zaraz zobaczysz.

Karolina przecisnęła się pomiędzy autami i wyprowadziła czarno czerwony ścigacz. Stałam w takim szoku, że nie wiedziałam jak zareagować na ten "prezent".

— I jak? Podoba ci się? Nie wiedziałam jakiego chcesz, dlatego zgarnęłam ze sobą Olę.

— D-dziękuje. — podeszłam do Karoliny i przytuliłam ją najmocniej jak potrafiłam.

— Kochanie, bo mnie udusisz. Spokojnie. — zachichotała.

— Kocham cię. — pocałowałam dziewczynę, która odwzajemniła pocałunek z dwa razy większym pożądaniem.

— Jeszcze mój prezent, chodź.

— Hmm. Mogę się spodziewać o co chodzi?

— O tej rzeczy, której myślisz pogadamy troszkę później. — Karolina na moje słowa zareagowała rumieńcem i chamsko się uśmiechnęła.

Razem z Karoliną weszłyśmy z powrotem do domu. Gestem ręki kazałam Karolinie usiąść na kanapie. Poszłam do pokoju po miśka i znowu ledwo się przecisnęłam w drzwiach. Wręczyłam dziewczynie czerwoną różę, a następnie misia.

— Jaki zajebisty misio, o boże skąd ty takiego wyczasnęłaś. — dziewczyna przytuliła się do misia, a następnie do mnie.

— A co z tą nagrodą ala prezentem? — szepnęła mi do ucha, mały dreszcz przeszedł po moich plecach.

— Zobaczę co da się zrobić. — pocałowałam Karolinę i poszłam do naszej sypialni.

The WaitressOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz