Gaja's POV
Minęło kilka godzin od mojej szalonej przygody po prezenty na miesięcznicę. Karolina i Wielkodupiec dalej nie wróciły, miałam dziwne wrażenie, że coś jest nie tak. Wybrałam numer do Karoliny, kliknąłam w zieloną słuchawkę i czekałam aż połączenie zostanie zrealizowane.
— Halo? Gaja? — dziwne odebrała dopiero po piątym sygnale.
— Cześć kochanie, chciałabym zapytać o której będziesz w domu. Stęskniłam się. — starałam się by mój głos, był troszkę niższy niż zazwyczaj.
— Ummm skarbie, bo jest taka sprawa, że mam problem z takim jednym czymś. Ja i Ola staramy się to jakoś zapakować, ale się nie udaje.
— Jak wrócisz do domu w przeciągu godziny, czeka cię niespodzianka. — o Boże teraz zdałam sobie sprawę, jak to zabrzmiało.
— ... Ola pośpiesz dupę. PA KOCHANIE WIDZIMY SIĘ W DOMU. — zanim zdążyłam zareagować Karolina się rozłączyła.
Podsumowując Karolina i Ola wrócą za jakąś godzinę, czyli mam czas, żeby coś ugotować. Tak, to jest plan ugotuję coś i się przebiorę w jakąś kieckę. Wrzuciłam makaron do wody i zaczęłam robić sos. Wiem, że spaghetti nie jest jakimś bardzo wykwintnym daniem, ale tylko to przychodzi mi jak na razie do głowy.
*** TIME SKIP ***
Ubrałam się w czarno czerwoną sukienkę, która sięgała mi przed kolano i czekałam na dziewczyny. Zdążyłam nakryć do stołu, włożyłam słuchawki do uszu i nakładałam moje wyborne danie na talerze. Nagle poczułam, że kogoś ręcę obejmują mnie w talii, zdjęłam słuchawki i się obróciłam.
— Zajebiście wyglądasz. — Karolina mnie pocałowała.
— Dziękuje, kochanie usiądź z Olą do stołu, a ja podam spaghetti.
Karolina poszła, a ja dopiero teraz zorientowałam się, że miała na sobie idealnie podkreślający jej ciało garnitur.
Zaniosłam na raz trzy talerze, ha skile kelnerki i usiadłam naprzeciwko Karoliny.— To ja mam yyy propozycje, może ja se zjem w pokoju? Zostawię was same? Hehehehe.
— Idź już Wielkodupcu.
— No Elo!!! — powiedziała Ola wychodząc z salonu z talerzem.
— Ładny garnitur, kiedy zdążyłaś się przebrać?
— Kiedy byłam po prezent dla ciebie. — Karolina nagle zrobiła minę jakby zobaczyła ducha. — O kurwa zapomniałam, żeby ci nie mówić.
— Spokojnie, będę udawać, że nie wiem o co chodzi.
Po skończonym posiłku Karolina wyciągnęła mnie z domu na podziemny parking. Kazała mi zamknąć oczy i prowadziła pomiędzy samochodami.
— Okej, otwórz oczy, ale nie dostań przedwcześnie zawału.
— Co ty kombinujesz?
— No zaraz zobaczysz.
Karolina przecisnęła się pomiędzy autami i wyprowadziła czarno czerwony ścigacz. Stałam w takim szoku, że nie wiedziałam jak zareagować na ten "prezent".
— I jak? Podoba ci się? Nie wiedziałam jakiego chcesz, dlatego zgarnęłam ze sobą Olę.
— D-dziękuje. — podeszłam do Karoliny i przytuliłam ją najmocniej jak potrafiłam.
— Kochanie, bo mnie udusisz. Spokojnie. — zachichotała.
— Kocham cię. — pocałowałam dziewczynę, która odwzajemniła pocałunek z dwa razy większym pożądaniem.
— Jeszcze mój prezent, chodź.
— Hmm. Mogę się spodziewać o co chodzi?
— O tej rzeczy, której myślisz pogadamy troszkę później. — Karolina na moje słowa zareagowała rumieńcem i chamsko się uśmiechnęła.
Razem z Karoliną weszłyśmy z powrotem do domu. Gestem ręki kazałam Karolinie usiąść na kanapie. Poszłam do pokoju po miśka i znowu ledwo się przecisnęłam w drzwiach. Wręczyłam dziewczynie czerwoną różę, a następnie misia.
— Jaki zajebisty misio, o boże skąd ty takiego wyczasnęłaś. — dziewczyna przytuliła się do misia, a następnie do mnie.
— A co z tą nagrodą ala prezentem? — szepnęła mi do ucha, mały dreszcz przeszedł po moich plecach.
— Zobaczę co da się zrobić. — pocałowałam Karolinę i poszłam do naszej sypialni.
CZYTASZ
The Waitress
Novela JuvenilMłoda dziewczyna nie wie, jak przyznać się rodzinie, że jest lesbijką. Zostaje bez wiedzy umówiona na randkę, z której ma ochotę jedynie uciec, nie mając jak... Jednak, jest jeszcze jedna deska ratunku. Chcesz się dowiedzieć, co nią jest? Pomysł na...