11

691 47 8
                                    

Rozmowa z Nejim okazała się niezwykle interesująca. Dowiedziałem się wiele, o tym jak traktuje się członków gałęzi. Większość tych informacji, była chora i nieludzka.
-Neji przysięgam, że pewnego dnia uwolnię cię spod tej pieczęci. Chłopak tylko uśmiechnął się na te słowa, i odszedł. Wracając do domu, czułem się okropnie.
Nie widziałem, że mogło być aż tak źle. Jak można własną rodzinę traktować jak nic nie wartych śmieci i rozkazywać im ochraniać tych "ważniejszych" przez całe swoje życie, stawiając je na szali.
Brzydzę się nimi
To były jedyne słowa, które skierowałem do Kuramy. Gdy doszedłem do domu, czekała tam na mnie miła niespodzianka.
- Naarutoo ile można czekać! Mówiłem, że wpadnę po południu! Przywitał mnie Gaara.
- Wybacz zapomniałem. Z zażenowania podrapałem się po karku.
- Dobrze wiesz, że to mój ostatni dzień z tobą! Irytował się dalej chłopak.
- Naprawdę przepraszam. Chodź tutaj. Rozłożyłem ręce, i czekałem na ruch czerwono włosego. Chłopak się rozpromienił, by po chwili skoczyć w moje ramiona. Jego uścisk stał się nieco mocniejszy, gdy obiąłem go rękoma.
- Hej co jest? Gaaruś?? Zapytałem zmartwiony, i zacząłem gładzić go po plecach.
- M- My się nie zobaczymy
p-przez długi czas prawda? Jęknął cicho.
- Możliwe..., ALE postaram się cię odwiedzać jak najczęściej. Pocieszyłem go.
- D-dobra... Trzymaj się Naruto. Jutro wyruszamy o 14. Nie spóźnij się na wyniki egazaminu. Puścił mnie, i odszedł w swoją stronę. Smętnym wzrokiem podążyłem za nim.

Tej nocy nie zmrużyłem oka. Każda minuta to była wieczność, gdy wkońcu wybiła godzina 9 wstałem, i poszedłem wziąć prysznic. Gdy byłem gotowy wyszedłem, uprzednio zamykając drzwi na klucz. Po drodze dołączyła do mnie Sakura.
- Jak się czujesz Naruto?? Zapytała pogodnie.
- Nie jest źle. Dziewczyna nie doczekała się już ode mnie innych słów. W ciszy doszliśmy na arenę. Mój wzrok sięgnął resztę mojej drużyny. Kakashi rozmawiał z Sasuke o czymś, co go bardzo rozdrażniło, widok twarzy chłopaka bardzo dobrze na mnie wpłynął. Usiedliśmy na ławkach, które zostały specjalnie dla nas przyniesione.
- Teraz ogłoszę wyniki egzaminu na chunina. Jedynymi chuninami zostaną, Uzumaki Naruto, Hyuuga Neji, Nara Shikamaru oraz Subaku Gaara. Mężczyzna wszystkim wyczytanym podał kamizelki. Teraz przypomniałem sobie o tym, że nie zobaczyłem walki Gaary i Sasuke będę musiał jeszcze wypytać ich o szczegóły. Założyłem nową część garderoby, która była idealnie dopasowana. Skierowałem wzrok na Uchihę, który nadal wyglądał na przygnębionego. Podbiegłem do niego, i przytuliłem.
Nie za dużo dzisiaj tego przytulania dzieciaku?
Oh przymknij się
- Hej wszytko w porządku? Zapytałem zmartwiony.
- Nic mi nie jest, za pół roku spróbuję jeszcze raz. Odparł zachrypniętym głosem.
- Naruto! Udało ci się może stawię wam wszystkim ramen? Wtrącił się Kakashi.
- To jest chyba twój najlepszy pomysł w życiu sensei. Zaśmiałem się. Pociągnąłem Sasuke za rękaw, i zabrałem go w stronę Ichiraku. Zaraz za mną biegł Kakashi, a parę metrów dalej Sakura, która próbowała za nami nadążyć.

Po obiedzie wybraliśmy się na wycieczkę po całej konoha. Gdy stałem z przodu, zauważyłem jak o czymś rozmawiają. Nie zapytałem o co chodziło, bo najzwyczajniej mnie to nie obchodziło.
- Naruto zaczekaj tutaj z Senseiem, ja muszę szybko porozmawiać z Sasuke.
Skinąłem głową, po czym usiadłem na murku obok mnie. Zerwał się lekki wiatr.
- Jesteś gotowy powiedzieć mi prawdę? Zapytał cicho szarowłosy.
- Możemy przełożyć to na inny dzień? Odparłem równie cicho, nadal nie wiedząc czy mogę mu naprawdę zaufać.
Moje myśli ostatnio za bardzo zaczęły krążyć nad pewnym czarnowłosym Uchiha, zapominając o ważniejszych sprawach. Naprzykład tym, że nikt nadal nie zastąpił staruszka Hiruzena. Muszę jak najszybciej wyruszyć w podróż, by poszukać następcy, ale w tym mi już pomoże pewna osoba.

- Ehh jak sobie życzysz,tylko przyjdź do mnie jak już będziesz całkowicie pewny. Uśmiechnął się do mnie lekko pod maską. Odwzajemniłem uśmiech i wstałem, zauważając że tamta dwójka wraca.
- Jak poszła rozmowa? Zapytałem zdenerwowanym głosem. Nic nie odpowiedzieli tylko podali mi małe opakowanie.
Otworzyłem szeroko oczy i zacząłem je otwierać.
- Najlepszego z okazji promocji na chunina Naruto! Zawołali wszyscy. To był powód tego całego spiskowania za moimi plecami?! W paczce znajdowało się zdjęcie naszej drużyny, w szczegółowo ozdobionej ramce.

Podziękowałem im, i ruszyłem w stronę swojego mieszkania.
Gdy byłem już na miejscu wybiła godzina 13:20, czyli do wyjazdu rodzeństwa piasku, jeszcze trochę zostało. Zdjęcie postawiłem obok łóżka. Wychodząc zabrałem kunai, który chcę dać Gaarze. Dzięki temu zjawię się u niego, gdy tylko będę chciał. Jestem absolutnie pewny, że mu się spodoba.

Zjawiłem się obok bramy przed 14, tak by wiedzieć, że się nie spóźnię. Z mojej lewej widziałem cztery sylwetki. Jak się spodziewałem był to Gaara wraz z jego rodzeństwem i Senseiem.
- Garruś tutaj! Zawołałem głośno czekając na niego.
- Cześć Naruto. Powiedział troszkę smutno.
- Wymyśliłem sposób jak się z tobą widywać. Jego twarz nagle nabrała jasnych barw.
- Proszę. Podałem mu kunai wraz z małą notką.
Kiedy potrzesz go 5 razy, będę wiedział, że chcesz się ze mną spotkać ~Naruto
- Twój kunai do techniki Boga piorunów! To świetny pomysł dzięki Naru! Uściskał mnie, po czym wraz z resztą wyszedł poza bramę. Pomachałem mu jeszcze parę minut i odszedłem.

Rok później
Pobiegłem na spotkanie umówione przezemnie kilka dni temu,w gorących źródłach.

Na miejscu czekał już na mnie Jiraya.
- Cześć Ero-Senin. Przywitałem się żartobliwie.
- Ej gaki! Nie waż się tak na mnie mówić! Nie widzisz tych wszystkich pięknych kobiet. Po ostatnim zdaniu z jego ust zaczęła lecieć ślina.
- Jesteś ohydny ERO-SENIN. Wydarłem się na widok tego odrażającego widoku.
- Już nieważne. Myślę, że mamy o czym rozmawiać niepraedaż? Przerwał mi białowłosy. Razem wszedliśmy do pustej sali zarezerwowanej tylko dla nas. Po przebraniu weszliśmy do gorącej wody.
- Pewnie słyszałeś co się stało z trzecim. Zapytałem zanurzając ciało.
- Owszem słyszałem. Odparł smutno.
- jak się po tym trzymasz? Dodał jeszcze.
-Nie najgorzej, chociaż za nim tęsknię. Ale mam ważniejsze pytanie. Kto nadaję się na kolejnego Hokage? Wymyśliłeś już coś? Zapytałem niesamowicie ciekawy zdania starszego.
- Uważam, że mam kandydata, a raczej kandydatkę. Zaśmiał się pod nosem.
- Masz na myśli Babunie Tsunade? Oj ona nie będzie z tego zadowolona. Dołączyłem się do chichotu
- Czy mamy inny wybór? Odparł Jiraya.
- Raczej nie. Odpowiedziałem ciszej.
- No to jutro z samego rana, wyruszamy po nią. Zgadzasz się?
- Niech będzie, przyda mi się trochę odpoczynku.
- No to postanowione, a i zabierz kogoś ze sobą przyda nam się dodatkowa pomoc. Skinąłem głową i wynurzyłem się z wody. Na nieszczęście żabiego senina, wskoczyłem do niej na bombę ochalapując przy tym wszytko włączając rozmówcę.

Będę musiał zastwonowić się porządnie kto mi się przyda.

I Want To Protect You /NaruSasu /Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz