12

695 61 31
                                    

CZYTASZ NA WŁASNĄ ODPOWIEDZIALNOŚĆ

- COO?! Wykrzyczał chłopak przede mną.
- Czego nie zrozumiałeś? Pakuj się idziemy na misję. Uśmiechnąłem się ironicznie.
- T-tylko we dwoje? Zapytał patrząc prosto w moje niebieskie oczy.
- Jasne, że nie będziemy z Ero-Seninem. Wytłumaczyłem mu szybko po czym przeszedłem przez drzwi jego mieszkania. Po moich "namowach" pobiegł na górę.
- Ile na niej będziemy? Wyszczerzyłem się i odkrzyknąłem mu krótką odpowiedź.
- Miesiąc? Może dwa. Dobiegł do mnie hałas, który prawdopodobnie wydobył się z pokoju Sasuke. Postanowiłem iść sprawdzić co z nim. Scena którą zobaczyłem niezmiernie mnie rozbawiła. Czarno włosy leżał na podłodze przygnieciony swoimi wszystkimi ciuchami.
- Nic ci nie jest? Zaśmiałem się cichutko. Wystawiłem rękę, myśląc że Uchiha ją złapie, jednak tak się nie stało. Złapał mnie za nogę, przy okazji mnie przewracając. Kompletnie się tego niespodziewając upadłem na chłopka w dość dwuznacznej pozycji. Moja noga była pomiędzy jego nogami lekko ocierając się o krocze onyksookiego. Reszta mojego ciała spoczywała na nim przygniatając go do podłogi. Moja twarz tak samo jak Sasuke stała się mocno zaczerwieniona.
- J-ja czekaj przesunę się. Powiedziałem. Zaraz po tym zdaniu stało się kolejne nieszczęście, bo szafa chłopaka spadła nas pod wpływem mojego przypadkowego kopnięcia w ciągu lotu. Skrzywiłem się z bólu, ponieważ coś we mnie kazało mi wziąć uderzenie na siebie, by nie skrzywdziło Uchihy. Poruszyłem delikatnie nogą. Gdy tylko to zrobiłem usłyszałem jęk. Moje oczy rozszerzyły się w zaskoczeniu.
- NIE RUSZAJ SIĘ. Krzyknął Sasuke, który z koloru zaczął przypominać pomidora. Skłamałbym gdybym powiedział, że ta sytuacja w żaden sposób mnie nie podnieciła. Chciałem usłyszeć jeszcze raz jego jęk. Powtórzyłem ruch nogi. Czarnowłosy stęknął wprost do mojego ucha. Coś się we mnie włączyło, i zacząłem robić to dalej. Może i tego będę żałować, ale póki co nie dam rady tego powstrzymać. Czarnooki postanowił zagrać w moją grę, jego ręka znalazła się na moim członku. Poruszał nią delikatnie kreśląc kułka na moich spodniach. Uśmiechnąłem się do niego złośliwie, chociaż w środku szalałem, dlaczego mi się to kurwa podoba. Po chwili zastanowienia złączyłem nasze usta razem, przekręcając maskę lekko w bok, ale tak by nie zobaczył mnie bez niej. Bardziej zdecydowanie przygniotłem jego krok kolanem na co chłopak ponownie zareagował jękiem. Korzystając z okazji wsunąłem mój język do jego buzi, badając jego wnętrze. Oddał pocałunek, próbując walczyć ze mną o dominację. Kiedy jego ręka już miała otwierać mój rozporek ktoś zawołał nas z salonu.
- Naruto! Ile można na ciebie czekać! Musimy się śpieszyć! Krzyknął Jiraya. Błyskawicznie się od siebie oderwaliśmy. Pieprzony Senin co ja mam teraz zrobić z tą erekcją.
- Już idziemy poczkaj na nas pod bramą! Odkrzyknąłem mu ochrypniętym głosem.
- Macie 10 minut, jak się spóźnicie ide bez was! Odparł i zamknął głośno drzwi. Spodkałem wzrok z czarnowłosym, który był tak samo przerażony tym co się przed chwilą między nami stało. Użyłem chakry i rzuciłem szafą o ścianę nie rozwalając jej przy tym. Sasuke podniósł się na nogi i spojrzał na wybrzuszenie w moich spodniach. Zrobiłem to samo i przekonałem się, że podobało mu się to tak samo jak mi.
- P-pomóc c- ci jakoś? Zapytał niemiłosiernie zażenowany.
- N-Nie dziękuję poradzę sobie. Po tym zdaniu opuściłem pokój, i udałem się do łazienki.

Gdy wróciłem zastałem chłopaka całkowicie gotowego do drogi. Bez słowa opuściliśmy dom. Poczekałem aż Uchiha zamknie swój dom, gdy już mu się udało szybko przemieściliśmy się na miejsce zbiórki, zastaliśmy tam troszkę wkurzonego Jiraye.
- MÓWIŁEM, ŻE MACIE 10 MINUT! CZEKAM TU JUŻ OD 20! Wykrzyczał na starcie.
- Spokojnie musieliśmy posprzątać ubrania Sasuke. Wyjaśniłem mu spokojnie.
- Dobra nie ma czasu do stracenia musimy natychmiast wyruszać. Odpowiedział trochę spokojniejszy staruszek.

Droga nie była zbyt długa, bo już po 4 godzinach znaleźliśmy się w mieście.
- Ja pójdę poszukać informacji, a wy bawcie się macie chwilę czasu dla siebie.
- Ja już wiem jak te "zbieranie informacji" wygląda zboczeńcu. Wzdechnąłem do niego niezadowolony. Szarowłosy oddalił się całkowicie ignorując moje ostatnie słowa.
- G-gdzie chcesz się udać? Zapytałem cicho chłopca obok mnie.
- Możemy iść na ramen. Odparł nieśmiale. Po 5 minutach udało nam się nam znaleźć knajpkę z moim ulubionym daniem. Może nie był on najlepszy, lecz nie był też bardzo zły. Bo obiedzie wróciliśmy się do hotelu gdzie mieliśmy przespać noc. Cisza między nami była dość niezręczna. Nie widziałem co mu powiedzieć, zachowałem się okropnie. Nie zapytałem go nawet czy mogę to zrobić. Na samo wspomnienie zarumieniłem się lekko. Przekierowałem wzrok na przyjaciela, który obserwował sufit pustym wzrokiem.
- Sasuke. Nie odpowiedział nic.
- Błagam powiedz coś. Szepnąłem załamany.
- Co mam powiedzieć? To, że myślę teraz tylko o tamtej sytuacji, i że tak bardzo chcę to powtórzyć. Zasępił się Uchiha. Nic nie odpowiedziałem, tylko podniosłem go i posądziłem na jednym z stolików. Znów go, pocałowałem, tylko tym razem zdjąłem całą maskę ukazując moją twarz w całej swojej okazałości.Na jej widok wzdechnął z zachwytem, przejeżdżając palcami po czarnych kreskach na mojej twarzy.
- P-piękny. Szepnął cicho.
Zacząłem schodzić niżej jeżdżąc językiem po jego szczęce, i szyi. Zassałem jego skórę zostawiając ogromny ślad. Następnie zabrałem się za jego ramiona, i obojczyki. Czarnowłosy złapał mnie jedną ręką w biodrach, a drugą szarpał moje włosy. Nakręcało mnie to, wróciłem do jego ust wpychając tam swój język. Zatraciliśmy się w pocałunku, który powoli zmieniał się w coś większego. Złapałem go w talii, i przyniosłem na łóżko. Schyliłem się nad nim. Kontynuowałem grę wstępną i całowałem go dalej. Czarnooki owinął nogi wokół mojego ciała, rękami sięgał pod moją koszulkę, dotykając mojego brzucha. Pozbyłem się bluzki, by dać mu lepszy dostęp. Nie musiałem długo czekać na moment, gdy byliśmy całkowicie nadzy. Powinien go teraz rozciągnąć. Włożyłem jeden palec, gdy chłopak dał mi znać dołożyłem kolejny, gdy znalazł się tam trzeci, poczułem jak się spina. Szybko jednak się rozluźnił. Wyjąłem palce, po czym zastąpiłem je czymś większym, jęki Sasuke odbijały się echem w mojej głowie. Nigdy nie czułem się tak dobrze. Gdy się przyzwyczaił, rozpocząłem się w nim poruszać. Uchiha złapał mnie za szyję przyciskając mnie jeszcze bliżej. Kiedy trafiłem w prostatę stękania stały się coraz głośniejsze, i częstsze.
- J-j Ja zara-z dojdę. Stęknął kolejny raz.
- J-Ja t-t-też. Jęknąłem z przyjemności.
Doszliśmy w tym samym momencie kończąc to głośnym krzykiem z obu stron. Padliśmy na łóżko zmęczeni tym wszystkim co się dzisiaj wydarzyło. Ciekawe co ja jutro powiem Jirayi. Przestając się tym przejmować owinąłem Sasuke swoją ręką.

Jeśli ten rozdział się przyjmie to będę robić takich więcej.

I Want To Protect You /NaruSasu /Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz