#3

141 8 9
                                    

Czerwony pokój, oświetlony tylko przez światło świec rozmieszczonych po pomieszczeniu wśród płatków róż. Dwie sylwetki połączone ze sobą w namiętny pocałunek. Na ciałach ślady po malinkach i delikatnych przygryzieniach skóry. Subtelny dotyk sprawiał, że atmosfera stawała się coraz bardziej namiętna. Przyspieszone ruchy bioder, ciężkie ręce, głośny oddech i...

Pov. JK

- Ymmm Jesteś pewien, że chcesz go budzić?

- A nadal chcesz słyszeć jak dochodzi przez sen?

- Wstawaj Jungkook !

- Ejjj~ śniadanie gotowe.

Słysząc czyjeś głosy nad głową Kooky otworzył swoje ciężkie powieki, po czym podniósł się i rozejrzał po pokoju. Łącząc się ze światem rzeczywistym do świadomości chłopaka dotarł co mu się śniło, ale nie mógł przypomnieć sobie z kim przeżył tak upojną noc.

- No w końcu!

- Powodzenia w sprzątaniu.

Po tych słowach było tylko słychać trzask drzwi. Ciekawiło go co ma posprzątać lecz gdy spojrzał na pościel już zrozumiał o co im chodziło. Na czerwonej pościeli z Iron Men'em widać było w niektórych miejscach białe plamy.

- Aż tak mi się podobało? - pomyślał JK po czym wstał i udał się do łazienki.

Po ogarnięciu samego siebie ( oraz łóżka ) chłopak poszedł do kuchni i jak gdyby nigdy nic zaczął zajadając się tostami. Gdy skończył odniósł naczynia do zlewu i wyszedł z domu rzucając na pożegnanie zwykłym cześć.Podczas swojej podróży chłopak wyjął telefon i napisał wiadomość do V.

WIADOMOŚĆ

od: Jungkook

do: Taehyung


Czekam na ciebie pod naszym drzewem.


Po wysłaniu owej informacji JK szedł jeszcze 10 minut aż dotarł na miejsce. Ku jego zdziwieniu nie musiał czekać na wilka, który już czyhał aż jego miłość się zjawi. Zbliżając się do drzewa Jungkook zauważył jak Taehyung zaczyna biec w jego stronę pod postacią wilka. Wystraszył się lekko, że zostanie poturbowany lecz nie całe 2 metry od bruneta Tae zmienił się w człowieka i skoczył Kooky'emu na szyję.

- Ahh, nawet nie wiesz jak się stęskniłem! - Oznajmił V zwiększając siłę uścisku, w którym trzymał chłopaka.

- Ja też się cieszę, że cię widzę - wydusił z siebie jungkook resztkami powietrza z płuc.

- A! Przepraszam! - powiedział wilk wypuszczając JK'a z uścisku - wszystko w porządku? - dodał.

- Tak - odpowiedział brunet próbując unormować swój oddech.

- A co jeśli złamałem ci żebra?! - po tych słowach Taehyung zaczął sprawdzać czy czasem nie zrobił krzywdy swojej miłości macając go po klatce piersiowej niekiedy zjeżdżając na brzuch, co powodowało śmiech u Kooky'ego.

Gdy już było wiadome, że nic mu nie jest V spowolnił swoje ruchy i połączył swoje niebieskie oczy z jego brązowymi. Patrząc tak na siebie przez chwile nawet nie zauważyli kiedy ich wargi się złączyły, a języki zaczęły wirować w szalonym tańcu. Jedna para rąk wylądowała na tali, a druga na tyle głowy. Ciała zrobiły się ciężkie co spowodowało upadek pod pień drzewa. Żaden z nich nie chciał przerywać tej cudnej chwili. W końcu Jungkook poczuł jak dłonie Tae zjeżdżają coraz niżej, nagle szybkim ruchem JK wylądował pod Taehyung'iem. Jego dłonie nie schodziły z karku wilka zaś on powili podnosił białą koszulkę chłopaka odsłaniając jego mięśnie brzucha. Gdy już cały tors chłopaka był na wierzchu Tae zaczął składać słodkie pocałunki schodząc od mostka coraz niżej aż do miednicy. Złapał za pasek od spodni i zaczął go rozpinać lecz Kooky złapał jego ręce i powiedział nieśmiało:

- Nie chcę abyśmy robi 'to' tutaj...

Po tych słowach obaj przeszli w pozycje siedzące i usiedli obok siebie.

Cisza.

- Co się dzieje z tobą podczas pełni? - walną JK prostu z mostu.

Brunet lekko się zaczerwienił po czym spojrzał na chłopaka i powiedział:

- Cóż od pewnego wieku wilki podczas pełni zaczynają czuć mocny pociąg seksualny, przecz co...ymmm sam wiesz co się dzieje. Z czasem jeśli wilk nie będzie tego robił przez dłuższy okres czasu chęć robi się coraz silniejsza. Podczas pełni wilkom wychodzą kły i pazury gdy są w ludzkiej postaci, dlatego częściej robią to pod postacią wilka. Gdybyśmy to robili mógłbym ci zrobić krzywdę, a sam wiesz, że tego nie chcę.

- Daj spokój, jakby ci się zdarzyło mnie podrapać to i tak rana się zagoi. Więc następnym razem nasze spotkanie mogło by się odbyć gdzie indziej.

- Heh mogło by, ale jesteś pewien?

- Pewnie, już mówiłem żadna przeszkoda nie stanie mi na drodze by się z tobą kochać - oznajmił Kooky śmiejąc się wraz z Tae.

Reszta dnia spędzona z Taehyung'iem minęła całkiem przyjemnie. Poszli do kawiarni, na spacerpo rynku i chlapali się w fontannie.

- Naprawdę musisz już iść?

- Niestety moi współlokatorzy będą się o mnie martwić, a raczej wypytywać gdzie to ja byłem co robiłem i tego typu rzeczy.

- W takim razie - Tae podszedł do Jungkook'a i pocałował go w policzek - do zobaczenia.

Po pożegnaniu się z V chłopak udał się w stronę domu. Gdy wszedł do środka zauważył karteczkę na stole


KOOKY !

Czekaliśmy na ciebie dosyć długo, więc uznaliśmy, że pójdziemy bez ciebie.

Twoi rodzice i Hobi :3


Przez pewien czas brunet nie mógł sobie przypomnieć gdzie miał z nimi iść, aż po długich namysłach uznał, że weźmie prysznic i się przebierze, w końcu za niedługo ma spotkanie z Jimin'em przy ich drzewie.



*~*~*~*~*~*~*~**~*~*~*~*~*~*~**~*~*~*~*~*~*~**~*~*~*~*~*~*~*


Witam!

Tym razem rozdział był nieco dłuższy.

Mam nadzieję, że wam się podoba!

Kolejny rozdział już w niebawem!

Gorzka Słodycz [BTS]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz