Po jednym dniu James mógł wyjąc z skrzydła szpitalnego, ale jedynie pod warunkiem że będzie się słuchał Syriusza.
Black dumny i blady szedł trzymając Potter'a w pasie by ten nie upadł.
— Rogaś — powiedział szeptem Syriusz patrząc na chłopaka
— Co Łapo? — zapytał cicho
— Cieszę się że jesteś już sobą — powiedział z lekkim uśmiechem
— Tak ja też — odpowiedział śmiejąc się lekko przez co ponownie zaczął kaszleć.
— Pamiętasz? Nie śmiejemy się — upomniał go Jego chłopak
— Tak wiem — odpowiedział cicho — Wiesz co Syriusz? — zapytał na co Black spojrzał na Niego pytająco — Już dawno nie robiliśmy żadnych kawałów — powiedział chytrze się uśmiechając
— Masz racje Rogaczu — powiedział z uśmiechem Syriusz
— Powinnismy jakiś zrobić bo nasza reputacja podupadnie — dodał ponownie Potter
— I w końcu wrócił stary, dobry James — odparł Łapa
Gdy chłopcy wrócili do dormitorium Remus i Peter rzucili się na James'a ciesząc się że wrócił do nich Jako James, a nie Jaimie.
Para powiedziała im o ich genialnym planie psikusa na który od razy się zgodzili.
Chcąc lub i nie Peter i Remus musieli przyznać że tęsknili za tą piękną rzeczą.
A sam Remus przyznał że miał już powoli dość tego ładu i składu jak sam to nazwał...
Od razu zabierali się za snucie planów. Za pomysłem jakże genialnego i wspaniałomyślnego Syriusza Black'a postanowili że jak tylko szlama i Wycierus wrócą do szkoły będą mieli o wiele gorsze życie niż wcześniej.
Tym razem nawet Remus się zgodził mówiąc że zasłużyli sobie na to...
Biegł przez zakazany las. Musiał szybko dotrzeć do Hogwartu który był oddalony od lasu o kilkanaście metrów.
Coś ciągnęło go na wieże Astronomiczną. Więc szybko tam udał.
Przedstawienie jakie zobaczył sprawiło że do Jego oczu napłynęły łzy.
Syriusz stał na krawędzi wieży, a przed nim stała Lily i Smarkeus.
— Teraz Potter popamięta nas za to co nam zrobił — powiedział z wrednym uśmieszkiem Smarkeus na co szlama pokiwała lekko głową.
Podeszli bliżej Syriusza po czym oboje na raz zepchnęli go z wieży.
— Nie! — krzyknął po czym podbiegł do krawędzi widząc martwe już ciało chłopaka — Syriusz — zapłakał cicho, a następnie zakaszlał...
Obudził się z łzami w oczach. Rozejrzał się po pomieszczeniu w którym był. Peter jest, Remus jest... I Syriusz.... On żyje. To był tylko sen. Odetchnął z ulgą.
Podszedł do łóżka Black po czym usiadł na ziemi i chwycił jedną rękę chłopaka. Następnie pozwolił łzą wypłynąć.
— James? — usłyszał pytający, zaspany głos Syriusza
— Syr-riusz — powiedział cicho płacząc
— Co się stało? — zapytał łagodnie Black
— J-ja.... Czy... m-mogę spać z... z t-tobą? — zapytał cicho patrząc w oczy Łapie
— No chodź — powiedział po czym odsunął się bliżej do ściany.
James niepewnie wstał, a następnie położył się tusz obok Szarookiego. Przytulił się do Jego klatki piersiowej, a chłopak objął go lekko w pasie.
— Powiesz mi co się stało? — zapytał z troską Syriusz
— Ja... zwykły koszmar — odpowiedział cicho
— Rogaś — szepnął Łapa — Pamiętaj że zawsze możesz na mnie liczyć — powiedział głaskając chłopaka po roztrzepanych włosach
— Miałem koszmar... w którym Snape i Evans ci zabili — powiedział, a po Jego policzku popłynęły dwie łzy
— Serio? — zapytał — te dwa barany miały by mnie zabić? — zapytał ponownie wywołując lekki uśmiech na twarzy James'a — Ja jestem dla nich zbyt zajebisty. Olśniewa ich moi blask — dodał
— Masz racje Łapo — odparł Rogacz — Kocham cię — szepnął mocniej wtulając się w Jego klatkę piersiową
— Ja ciebie też kocham Rogaś — szepnął po czym oboje zasnęli
CZYTASZ
Tylko przyjaciele? - Symes - Zakończone
FanfictionHUNCWOCI- James Potter, Syriusz Black, Remus Lupin i Peter Pettigrew. Przyjaciele zapewne na zawsze. Wielcy żartownisi Hogwartu. Jednak co się stanie jak dwoje z nich się zakocha? Tego dowiecie się właśnie tutaj Zapraszam!