-Na pewno w porządku?
-Tak, już jest ok
-O cholera. Jest już 8 a ja mam na 8:30. Spóźnię się. Przez ciebie
-No wiesz? Jak będziesz na prawdę umierał i Natalia do mnie zadzwoni to nie przyjadę.
-Dobra. Dasz sobie radę?
-Nie jestem małą dziewczynką. Myślę, że sobie poradzę.
-OK, to ja lecę. A ty idziesz dzisiaj do pracy?
-Idę, na godzinę zaczynam
-OK to możesz mi przynieść klucze, albo po prostu zostaw pod wycieraczką. Pa, kocham cię-dał jej buziaka i wyszedł
-Ja ciebie też!
...
Łucja była już w niezłej kondycji jak po postrzale. Już prawie normalnie chodziła. Weszła na komendę. Jednak musiała pokonać sporo schodów. Zaczęła iść powoli, aby się nie przewrócić. Jednak właśnie w tym momencie złapał ją znowu ten skurcz. Ten cholerny skurcz. Nie utrzymała równowagi i upadła. Po chwili kilku mundurowych się zbiegło. Jeden z nich zadzwonił po karetkę. Po chwili na miejscu zamieszania pojawiła się Natalia.
-Łucja! Co się dzieje? Dzwońcie po karetkę do cholery!
-Już Zadzwoniłem. Będą za 10 minut-odezwał się mundurowy
-Natalia... Boli-wydusiła Wilk trzymając się za brzuch
-Spokojnie. Nic się nie dzieje. Gdzie cię jeszcze boli?
-Nigdzie. Tylko tu-wskazała ręką na swój brzuch.
Po chwili zjawił się także Mazur
-Łucja! Co się stało? Łucja. Hej. Co się dzieje?
-Boli...
...
-Przepraszam, co Łucją?
-A państwo są z rodziny?
-Tak jakby
-Tak jakby, czyli?
-To jest jej partner, a ja jestem jej przyjaciółką. Więc co z nią?
-Zapraszam państwa do gabinetu
...
-Pani Łucja w wyniku upadku zwichnięła nadgarstek.
-Panie doktorze, a co z dzieckiem?-spytał poddenerwowany Mazur
-Przykro mi... Nie mogliśmy nic więcej zrobić
-Nie no Kurwa!-krzyknął i wyszedł z gabinetu
...
-Hej. Jak się czujesz?
-Jak widać-odpowiedziała mu będąc do niego tyłem. Ale on i tak wiedział że płacze
-Lucy, wiem, jak się teraz czujesz, ale...
-Wyjdź. Chcę zostać sama. Jutro wychodzę ze szpitala. Nic mi nie jest-kiedy się nie ruszył krzyknęła- Idź stąd!
...
-Łucja? Co ty tu robisz? Oszalałaś?
-Miłe powitanie. Przyszłam do pracy
-Czy ty jesteś poważna? Po tym, co się stało?
-Nie drżyj się na mnie okej? Ręka już mnie prawie nie boli
-Dobrze wiesz, że nie mówię o ręce... Łucja.
-Jak chcesz to przyjdź do mnie wieczorem. A teraz wracaj do pracy, nie będziemy o tym rozmawiać na komendzie. Natalia, nikt nie może się o tym dowiedzieć!
...
-Łucja? Co ty tu robisz? Nie powinnaś być jeszcze w domu?
-Nie. Nic mi nie jest-powiedziała ze łzami w oczach
-Przecież widzę. Powinnaś jeszcze zostać w domu
-Nie. Nie mów nikomu. Krystian wiedział?
-Nie.
-To dobrze. Jak mu powiesz, to cie normalnie zabije. Wracaj do pracy
...
-Nie wiem, czy powinnam z nim dalej być
-Co? Dlaczego? Łucja
-Natalia, a jeśli on mnie dalej oszukuje?
-On cię kocha! Kiedy to do ciebie dotrze kobieto? Powinnaś z nim być! Nie znajdziesz lepszego faceta w promieniu tysiąca kilometrów! Jestem pewna.
_______________________________________
No i macie. Może niezbyt fajnie ten rozdział mi wyszedł ale macie. Ah ta Łucja. Ciągle ma wątpliwości i ciągle sobie komplikuje życie😂Oczywiście jutro będzie rozdział w Natgierdzie jak zawsze, a dzisiaj życzę wam wesołych i spokojnych świąt oraz szczęśliwego nowego roku. Oby był lepszy niż ten... 🤷♀️😂❤️🌨️
CZYTASZ
Łucja i Olgierd- miałeś tylko ją uwieść
ActionZaczynam od odcinka 159. Po tym jak Olo prowadził sprawę z Łucją. WOLNO PISANE! sory za błedy ortograficzne Tw: przekleństwa Kiedyś zrobię tu normalny opis...