Pov Maja
Długo mnie nie było na mojej starej komendzie. Postanowiłam odwiedzić moich przyjaciół. Chciałam porozmawiać z Olgierdem, bo tak na prawdę zaczęłam żałować naszego rozstania. Znalazłam go tam, gdzie podejrzewałam. W pokoju jego i Krystiana. Z tym, że tego drugiego nie było, co działało na moją korzyść-Hej Olo
-O, hej. Co Ty tu robisz?
-A przyszłam was odwiedzić. Słyszałam, że ta cała Łucja została naczelnikiem-powiedziałam, na co Mazur niezauważalnie się spiął
-Tak...
-Ciekawe... Najpierw wygryzła Zarębskiego, a teraz jak gdyby nigdy nic siedzi sobie na jego fotelu
-Zarębski też nie był święty-odpowiedział lekko poirytowany Mazur-Nie pamiętasz? Nie raz naginaliśmy procedury
-No dobra... Ja nie przyszłam, żeby rozmawiać o tym
-To o czym chciałaś pogadać?
-Słuchaj... Tak sobie pomyślałam...
-No?
-No bo... W sumie... Trochę słabo wyszło z tym naszym "związkiem"
-No... I?
-No i tak sobie pomyślałam, że...
-Że...?
-Że moglibyśmy... Spróbować jeszcze raz
-Spróbować jeszcze raz?
-No... Chciałabym wrócić do ciebie. Do tego, co między nami wcześniej było...
-Nie! Majka, nie zrozum mnie źle... Ja po prostu kogoś mam...
-Aaa... Co to za szczęściara?
-Dowiesz się w swoim czasie. A teraz przepraszam, muszę iść do Łucji.
...
Pov Olgierd
Poszedłem do Łucji zobaczyć, czy już jej przeszedł foch na Krystiana. Zapukałem a kiedy usłyszałem suche "wejść" dumnie wkroczyłem do gabinetu-Hej Lucy. Co tam?
-Przypominam panu, panie aspirancie, że jesteśmy w pracy
-Na prawdę?-podszedłem do niej i lekko musnąłem jej usta
-Yhm-wymruczała
-Przeszedł ci już ten foch na Krystiana?
-A więc to o co chodzi?-spytała i odsunęła się ode mnie
-Po prostu pytam. Niepotrzebnie go od razu zawiesiłaś
-Ah tak? Skoro tak źle postąpiłam, to co tu jeszcze robisz?
-Lucy, nie denerwuj się-podszedłem i położyłem jej dłonie na ramionach-Nie możesz się ciągle na niego wkurzać. Wiem, że ciągle wszystko wszystkim rozgaduje, co jest bardzo irytujące, ale taki już jest. Pozatym każdy prędzej czy później by się dowiedział
-Może masz rację...-powiedziała smutno
-Może...-powiedziałem i ją przytuliłem. Oboje w tamtym momencie nie zdawaliśmy sobie sprawy, że cały czas ktoś stoi za drzwiami...
...
Pov Maja
Byłam wściekła. Ta krowa mi go zabrała. Mojego Olgierda! O nie. Ja jej na to nie pozwolę. W stanie silnego wzburzenia poszłam sobie zrobić kawę. Na moje nieszczęście po chwili przyszła tam też Łucja-O, hej Maja. Co Ty tu robisz?
-Kawę, nie widać?
-Widać. Pytam, co robisz w moim wydziale. Z tego co wiem, to już tutaj nie pracujesz
-Zobaczymy, kto się będzie śmiał ostatni. Myślisz, że on cię kocha?
-Nie rozumiem
-Nie rozumiesz, tak? Myślisz, że jak nasz związek się skończył? Rozkochał mnie w sobie, a przy pierwszej okazji pokazał swoje prawdziwe oblicze i zostawił. Wiesz, co ja przeżywałam? A ty-wymierzyłam w nią palcem-Będziesz następna. Ciekawe, ile jeszcze będzie się tobą bawił
Powiedziałam i ze zwycięskim uśmiechem skierowałam się do wyjścia
_____
To ja XD.
Trochę dawno mnie tu nie było.
Nawet nie wiedziałam, że mam jeszcze kilkanaście rozdziałów napisanych do przodu w tym opowiadniu, więc jeśli będziecie chętni, to mogę je wrzucić 🙂
CZYTASZ
Łucja i Olgierd- miałeś tylko ją uwieść
ActionZaczynam od odcinka 159. Po tym jak Olo prowadził sprawę z Łucją. WOLNO PISANE! sory za błedy ortograficzne Tw: przekleństwa Kiedyś zrobię tu normalny opis...