15. ... Bo Dopiero Cię odzyskałem

236 11 1
                                    

Brunetka przyszła pod odpowiedni blok. Nie chciała, tak bardzo nie chciała tego zrobić. Ale nie miała wyjścia. Tak na prawdę miała, ale się bała. Zapukała. Po chwili jej otworzył. Wyglądał na smutnego.

-Cześć.

-Cześć. Wejdź... Stało się coś? Wcześniej nie chciałaś ze mną gadać

-Słuchaj... Nie możemy być razem

-Co? Dlaczego? Łucja, o co chodzi?

-Nie możemy być razem... Ja nie daję rady, przepraszam...

-Łucja, poczekaj!

...

-A ty co stary taki smutny? Dalej tęsknisz za tą swoją wredną naczelnik?

-Daj mi spokój

-Ej, ale o co chodzi stary?

-Jak ci powiem, to Łucja mnie zabije...

-No weź stary. Gadaj, o co chodzi

-Sory stary, ale jak ci powiem to za chwilę cała komenda się dowie. A tego to ona nie przeżyje. A ja tymbardziej

-Eh. Jesteś nienormalny, że się w niej zakochałeś.

...

-Co tu robisz?

-Przyszedłem do ciebie po nakaz.

-Będziesz mieć za godzinę.

-Łucja...

-Jesteśmy w pracy. Zapomniałeś?

-Nie. Ale nie możesz mnie unikać. Przecież tak na prawdę tego nie chcesz.

-Olo, nie możemy być razem. I tyle. I przestań to roztrząsać na komendzie, ok? A teraz idź już. Na razie

-Ale...

-Wyjdź stąd!

Po wyjściu z gabinetu naczelnik Olo wpadł na Natalię
-O, hej Olo, co z Łucją? Jak się trzyma?

-Źle. Teraz powiedziała, że nie możemy być razem.

-Cholera

-Co ja mam robić?

-Szczerze? Nie mam pojęcia... Daj jej chwilę. A potem ją jakoś zaskocz. Romantyczna kolacja, kwiaty czy coś. Musisz jej pokazać, że Ci zależy.

...

-Czego chcesz?

-Mogę wejść?

-Po co?

-Chcę z tobą porozmawiać-wpuscila go do mieszkania. On dał jej ulubione kwiaty

-No więc?

-Lucy, wróć do mnie. Przecież widzę, że też się męczysz tą sytuacją.

-To nie jest takie proste.

-Dlaczego?

-Posłuchaj... Ja... Nie chcę o tym rozmawiać. Wyjdź

-Lucy, ja cię kocham. Dlaczego tak się zachowujesz?

-Ja... Ja zawsze chciałam mieć dziecko... Po prostu to we mnie tak uderzyło.

-Lucy, wiem. We mnie też. Weź sobie kilka dni wolnego... Odpocznij. Ale nie odsuwaj się ode mnie. Przecież ja chcę Ci pomóc.

-Wiem... Dzięki że jesteś, ale idź już. Chcę zostać sama

-Jasne... Kocham Cię. Pa

...

-Co ty taki zmarnowany? Ja dalej nie wierzę w to, co się tutaj dzieje. Najpierw chciałeś uratować wydział przed nią, a teraz się w niej zakochałeś. Zdecydowanie masz nierówno pod sufitem

-Dobra, daj mi spokój

-Czemu w ogóle nie ma tej twojej Łucyjki?

-Bo ma wolne

...

-Cześć. Mogę?

-Wejdź.

-Jak się czujesz? Przyniosłem Ci zakupy.

-Dzięki. Nie musiałeś

-Lucy, wiem, jak się czujesz... Jeśli chcesz... To możemy... Postarać się o dziecko... Tylko wróć do mnie-nie czekając na jej reakcję namiętnie pocałował jej usta

Nie stawiała oporu, lecz po chwili go odepchnęła

-Wyjdź

-Ale...

-Wynoś się!

Po chwili policjant wyszedł, a ona usiadła na krześle ze łzami w oczach.

_______________________________________
Witajcie! Jako, iż skończyłam książkę, która była dla mnie priorytetem na tym koncie mam teraz więcej czasu. Postanowiłam więc, że zobaczę co słychać w tej opowieści i zauważyłam, że miałam ten rozdział już dawno napisany do przodu, więc here you are!😂 Mam nadzieję, że teraz będę mogła się skupić na tej opowieści, bądź na drugiej części tamtej, ale póki co mi tam nie idzie😂🤭
Pozdrawiam

Łucja i Olgierd- miałeś tylko ją uwieść Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz