„-Czyli teraz się pocałujemy i odprowadzę cie do domu, jak w tych tandetnych romansidłach?- kątem oka zobaczyłam dobrze nam znane stoisko z kwiatami. Uśmiechnęłam się na ten widok i odpowiedziałam chłopakowi
- Pod warunkiem, że kupisz mi róże."
Waka...
-Oo Katherine, przyszłaś!- drzwi otworzyła jak zawsze uśmiechnięta Millie.- Gaten, też jesteś! Wchodźcie-powiedziała przepuszczając nas w drzwiach. Pokój brunetki nie różnił się dużo od pokoju mojego i Finna. Dzieliła go z rudowłosą dziewczyną, która siedziała na łóżku. - Gaten, jak miło cie widzieć!- powiedziała wstając, i przytuliła się do chłopaka.- My się chyba nie znamy- zwróciła się do mnie.- Jestem Sadie. - Katherine, miło cię poznać. - Jesteście razem?- spytała wskazując palcem na mnie i bruneta. - Co?- odpowiedzieliśmy w tym samym momencie. - Nie, jestem siostrą Finna i przyjechałam tu z nim. - To czemu do nas nie przyszedł? - Mogę mu napisać, żeby wpadał, im nas więcej tym lepiej- powiedziała Millie.
Mój plan spędzenia czasu bez brata poszedł się walić.
^*^
Po około trzydziestu minutach wszyscy siedzieliśmy w pokoju dziewczyn. Doszli do nas Caleb i Finn, który na początku był bardzo zdziwiony co ja tutaj w ogóle robię. Wszyscy rozmawialiśmy i śmialiśmy się, jakbyśmy znali się wiele lat. Na początku myślałam, że mnie nie zaakceptują, bo w końcu jako jedyna nie gram w serialu, ale wszyscy okazali się bardzo mili. - A gdzie Noah? - spytała po chwili Sadie. - Właśnie z nim piszę, będzie za pare minut- odpowiedziała jej Brown.
^*^
Wyglądałam przez okno. Wielkie nowojorskie budynki przysłaniały zachodzące słońce.
Ładnie.
Moją chwilową melancholię przerwał dźwięk klamki do drzwi. Spojrzałam w ich stronę, i zobaczyłam chłopaka. Brunet z złotawymi pasemkami, o zielono-brązowych oczach. Gdy tylko przekroczył próg pokoju, na jego twarzy zagościł uśmiech ukazujący szereg białych zębów. - Noah!- Millie szybko wstała z łóżka, podbiegła do aktora i go przytuliła. Na pierwszy rzut oka było widać, że ci dwoje są sobie bardzo bliscy. - Też tęskniłem, Brown- powiedział odklejając się od ciemnookiej i posłał jej uśmiech. Następnie wszyscy po kolei zaczęli witać Schnappa, aż w końcu przyszła kolej na mnie. - My się chyba nie znamy- powiedział, i zbliżywszy się do mnie uśmiechnął się.
Ładnie się uśmiecha.
- Katherine, przyjechałam z Finn'em- podałam chłopakowi rękę, jednak ten mnie przytulił.
Niezręcznie.
- Dobra, koniec zamulania, czas zacząć się bawić- powiedział Caleb, po czym podszedł do wieszaka, by wyjąć z dżinsowej kurtki butelkę wódki.
Wszystko tylko nie to..
Nienawidziłam alkoholu. Brzydziłam się wszystkimi osobami, a szczególnie niepełnoletnimi, którzy go nadużywali. Nie znałam przyczyny mojego wstrętu, ale od dziecka tak miałam. W wieku ośmiu lat, gdy rodzice wrócili z jakiejś rodzinnej imprezy, i tata był podpity, przyrzekłam sobie, że nie spróbuje tego gówna conajmniej do osiemnastki.
Millie skrzywiła się. - Caleb, jutro o ósmej mamy być na planie. - Wstaniemy na spokojnie- uspokoił ją Gaten. - No nie wiem.. - Ja napewno się nie piszę- odparł Noah. - No dawajcie, rozluźnimy się trochę- do namawiania dołączyła się Sadie. Ja tylko siedziałam i szukałam wymówki jak szybko się stamtąd ulotnić. Chciałam zniknąć. Bez pytań czemu wychodzę, czy coś jest nie tak. - Finn, a ty co myślisz? - W sumie możemy, ale nie za dużo- na te słowa zgromiłam brata wzrokiem. - No i świetnie- ucieszyła się rudowłosa.- Katherine? - Nie ma opcji, i nawet mnie nie namawiajcie. - Luźno, nikt cie do niczego nie będzie zmuszał- powiedział Caleb, po czym otworzył butelkę.
Naprawdę nie chce tu teraz być.
także tak, w końcu Noah i Katherine się poznali! chciałam wam baaardzo podziękować, bo przez chwile udało się być na pierwszym miejscu w tagu schnapp! nawet nie wiecie jak się cieszę, że komuś podoba się to co robię! dziękuje <3
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.