~12~

867 56 2
                                    

maraton cz. 1

Dziewczyny okazały się bardzo sympatyczne i w miłej atmosferze doszłyśmy do nieznanego mi wysokiego budynku przed którym stało dwóch ochroniarzy.
- Czego chcecie?- umięśniony mężczyzna ubrany był w czarny garnitur. Słońce odbijało się od jego łysej głowy.
Drugi wyglądał jak jego sobowtór, jednak miał krótkie siwiejące włosy z dużymi zakolami.

Bardzo sympatyczni ludzie.

- Tutaj nagrywają Stranger Things?- spytała czarnowłosa.
- Może tak, może nie- burknął drugi.
- Panowie, nie przyszłyśmy tu nikogo zamordować- brunetka przewróciła oczami.
- No to czego chcecie?
- Po prostu na kogoś poczekać, chyba nam wolno- odpowiedziała.
- Może wolno, może nie- powiedział drugi.

Zobaczyłam ławkę kilka metrów dalej, wiec szturchnęłam stojącą bliżej czarnowłosą i wskazałam na nią.
Po chwili wszystkie tam siedziałyśmy.

^*^

Siedziałyśmy tak z pół godziny i rozmawiałyśmy. Dowiedziałam się, że czarnowłosa nazywa się Cheryl White, a brunetka Aby Phillips. Sama również im się przedstawiłam, ale nazwisko zostawiłam dla siebie.
Nagle usłyszałyśmy otwieranie bramy, dziewczyny bardzo się podekscytowały co według mnie było mega urocze.
Zza czarnej bramy wyłoniła się dobrze mi znana postać. Chłopak nasunął czarne oklulary na oczy i poszedł w przeciwną stronę.
- Chodźmy za nim- powiedziała Cheryl wstając.
Zaśmiałam się pod nosem i podążyła za dziewczynami w stronę chłopaka.
- Noah? Mógłbyś sobie zrobić z nami zdjęcie?
- Pewnie- powiedział chłopak odwracając się. Gdy mnie zauważył, położyłam palec wskazujący na usta, żeby nie powiedział o dwa słowa za dużo. Aby i Cheryl zrobiły sobie z nim zdjęcia i się przytuliły, i naszła moja kolej. Powstrzymując śmiech zrobiłam sobie zdjęcie z chłopakiem telefonem Cheryl i przytulając go szepnęłam mu na ucho:
-Czekaj na mnie za pierwszym zakrętem.
-D-dziękujemy  bardzo- powiedziała Aby, gdy odkleiłam się od chłopaka.
- Nie ma za co! Miło było was widzieć- odparł z uśmiechem i poszedł w swoją stronę.
- Dziękuje dziewczyny, że mogłam z wami przyjść, ale muszę już lecieć.
- Nie czekasz z nami na Finn'a?
- Niestety nie mam zbyt dużo czasu.
- Spoko. Dodaj nas na facebooku, żeby Cheryl wysłała ci zdjęcie- uśmiechnęła się Aby.
Pożegnałyśmy się przytulasami i poszłam w umówione z Noah miejsce.
Skręciłam w uliczkę i zobaczyłam chłopaka patrzącego w telefon.
Wyjęłam mu własność z ręki i włożyłam do kieszeni jego czarnych dresów.
- Mogę sobie z tobą zrobić zdjęcie?- zaśmiał się.
- Musiałam improwizować okay?- odparłam z uśmiechem.

Wytłumaczyłam brunetowi w skrócie jak wygląda moja obecna sytuacja. Noah zaśmiał się z mojego braku orientacji po czym razem poszliśmy w stronę hotelu. Po drodze wstąpiliśmy do McDonalda, bo obydwoje nie jedliśmy jaszcze obiadu.

Przed wejściem Schnapp pożegnał się ze mną, bo musiał jechać po swoje rzeczy. Od dzisiaj miał mieszkać z nami w hotelu, by nie musiał codziennie rano dojeżdżać na plan.

Weszłam do pokoju, odłożyłam swoje rzeczy na szafkę koło łóżka i podłączyłam telefon do ładowarki.

Nie zostało mi nic innego jak czekanie na Kylie.

także ten, macie pierwsza cześć.

następne wlecą troszkę później, bo nie wszystko naraz haha

roses~ noah schnappOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz