~13~

916 60 167
                                    

maraton cz. 2
skomentujecie każdy akapit? 😏

Koło godziny 18 skończyłam oglądać Jokera. Stwierdziłam, że pójdę do sklepu kupić jakieś słodycze na umówioną nockę z Kylie. Odłączyłam telefon od ładowarki i ubrałam moje ulubione czarne vansy. Wychodziwszy z pokoju natknęłam się na Finn'a który akurat wracał z planu. Zamieniłam z nim kilka zdań i skierowałam się w stronę windy. Po wyjściu z hotelu weszłam w google maps by znaleźć najbliższy sklep. Znajdował się praktycznie tuż za rogiem więc nie spieszyłam się za bardzo.

^*^

Usłyszałam pukanie i poszłam otworzyć drzwi.
- Hej K- Hej dziewczyny- spodziewałam się Kylie, a za drzwiami stały Millie i Sadie.
- Co pani powie na babski wieczór?- spytała rudowłosa.
Gdy już miałam kulturalnie odmówić, za dziewczynami stanęła Kye.
- Im nas więcej tym lepiej- uśmiechnęła się.
Przedstawiłam sobie dziewczyny i wpuściłam do środka. Usiadłyśmy na łóżku na którym wcześniej przygotowałam przekąski. Otworzyłam paczkę paprykowych chipsów i zaczęłyśmy rozmawiać na przeróżne tematy.

Noah's pov:

Wysiadłem z taksówki i przekroczyłem próg mojego domu.
- Mamo, jestem!
- Mamy nie ma- z kuchni wyszła Chloe wycierając ręce fioletową ścierką.- Upiekłam ciastka, chcesz?
- Jakie?
- Z nutellą.
- Jeszcze pytasz- uśmiechnąłem się i po chwili obydwoje zajadaliśmy się wypiekami. Chloe naprawdę miała do tego talent.
- Pyszne. Mama w pracy?
- Ma być za niedługo.

Pogadałem chwile z siostrą po czym poszedłem się spakować. Wyjąłem z górnej polki w szafie walizkę i położyłem ją na ziemie. Usiadłem koło niej i rozsunąłem zamek. W środku znajdowało się zdjęcie w ramce, małe pudełko i kilka kartek papieru.

Kurwa.

Zdążyłem zapomnieć, że tam schowałem te rzeczy. Nie były to tylko zwykle śmieci. To były wspomnienia. Wyjąłem ramkę i zobaczyłem datę.
28.07.2017r.
Prawie dwa lata, a ja dalej nie mogę o tym zapomnieć. Rok 2017 leży na dnie mojej duszy i nie chce mnie opuścić dając mi spokój.

Cholera, tak bardzo pragnę spokoju.

Przetarłem ramkę z kurzu i przez dłuższą chwile wpatrywałem się w zdjęcie. Nawet nie zauważyłem, gdy po moim policzku spłynęła pojedyncza łza.
Szybko ją starłem, bo nie chciałem pozwolić sobie na chwile słabości.
Złość była jednak silniejsza. Piętrzyła się we mnie, aż nie rzuciłem rzeczą o ścianę. Szkło rozsypało się w drobne kawałeczki, jednak dzięki temu wcale nie poczułem się lepiej. Dopiero teraz zobaczyłem stojącą w drzwiach mamę.
- Noah- powiedziała troskliwym głosem.
Zamknąłem oczy by zatrzymać łzy.
- Przepraszam mamo.
- Kochanie, ile razy będziemy do tego wracać- mama usiadła koło mnie i podniosła moją brodę bym na nią spojrzał.- Nie masz mnie za co przepraszać. To był dla ciebie ciężki okres, pogubiłeś się, ale tak czasem bywa w życiu.
- Ja nie mogę o tym zapomnieć- rozkleiłem się na dobre.
- Wiem słońce- przytuliła mnie.
- Chce żeby to się skończyło.

Chce spokoju.

roses~ noah schnappOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz