Kuroo Tetsurou x oc

2.2K 57 3
                                    

Shot dla Eris980

Nekoma High - podobno najlepsza szkoła w regionie Kantō w prefekturze Tokyo. A przynajmniej dla tych, co uwielbiają sport.

Taką osobą była Karumi Chakira. Dziewczyna o długich brązowych włosach i przepięknych niebieskich oczach. Jedyne, co wydawało się dziwne, to jej mała nadwaga. Dlaczego dziwne? Karumi bardzo często uprawiała wiele sportów, jednak nigdy nie straciła na swojej wadze. To jej jednak nie przeszkadzało. Wyglądała uroczo, nawet z tym dodatkiem.

Dziewczyna weszła do liceum, niepewnie rozglądając się po ścianach. Była nowa w szkole i akurat trafiła na środek przerwy. Ludzi było wszędzie, więc szatynka nie bardzo miała jak się odnaleźć. Miała znaleźć niejakiego Kuroo Tetsurou - kapitana największej dumy szkoły, klubu siatkówki. Problemem było jednak to, że nie wiedziała, jak chłopak wygląda, ani też, gdzie ma go szukać.

Jednak, wspomniany wcześniej nastolatek już na nią czekał. On również nie wiedział, jak dziewczyna wygląda, jednak zdał się na swoją inteligencję. Wystarczyło rozglądać się za osobą, która totalnie nie wie, co się wokół niej dzieje.

No i znalazł.

Powoli do niej podszedł, jak do kota, którego bał się spłoszyć. Wiele osób mówiło mu, że na pierwszym spotkaniu zawsze wyglądał przerażająco, więc starał się za wszelką cenę tego uniknąć. Jednakże, przez te jego skradanki wyglądał raczej jak pedofil, niż jak osoba, która próbuje nikogo nie przestraszyć.

Chakira w końcu zauważyła chłopaka i delikatnie się wzdrygnęła napotykając jego kocie oczy. Chłopak jedynie westchnął cicho i darował sobie ostrożność i zwyczajnie podszedł do dziewczyny, karcąc się w myślach, że znowu zrobił na sobie złe pierwsze wrażenie.

- Karumi Chakira? - spytał, choć doskonale znał odpowiedź na to pytanie. Każdy znał go w tej szkole, nawet jeśli nigdy nie prosił się o popularność. A skoro ta dziewczyna zdążyła się już go przestraszyć, musiała go nie znać. Logiczne.
- Jestem Kuroo Tetsurō i miałem cię dzisiaj oprowadzać po szkole! - nastolatek wyszczerzył się i pokazał na siebie kciukiem, jakby był zadowolony z fuchy, którą dostał. Właściwie, był. Co, jak co, ale był zwolniony z dwóch następnych lekcji.

- O-oh - dziewczyna lekko speszona spuściła głowę w dół, chcąc się przywitać.
- Miło mi cię poznać! - ukłoniła się delikatnie, po czym ponownie się wyprostowała i spojrzała na uśmiechniętego nastolatka. Była pewna jednego. Chłopak był bardzo wesoły i wręcz zarażał szczęściem, dlatego i ona uśmiechnęła się delikatnie.

- Zacznijmy więc - Kuroo nie tracąc czasu, złapał dziewczynę za rękę i zaczął oprowadzać ją po ogromnym budynku. Trwało to niedługo, bo niecałą pierwszą lekcję, z której Tetsurō był zwolniony.

"Wycieczka" zakończyła się na sali gimnastycznej. Aktualnie żadna klasa nie miała tutaj lekcji, więc nastolatkowie mogli na spokojnie usiąść i porozmawiać.

A rozmowa ciągnęła się w nieskończoność. Gadali jak najęci. Kuroo wypytywał ją o wszystko, o co tylko mógł i o co pozwalała mu jego duma. Dziewczyna z chęcią odpowiadała i dodawała niektóre rzeczy od siebie, by podtrzymać rozmowę. Nawet nie zauważyli, kiedy minęła druga lekcja.

Na następny dzień, Tetsurō wręcz radosnym krokiem wszedł do szkoły. Był umówiony ze swoją nową znajomą przed szafkami. Zdążyli się naprawdę polubić, a wczoraj w nocy również nie obyło się bez rozmów. Jednym słowem - złapali dobry kontakt.

Przez kolejny miesiąc, nastolatkowie spotykali się po szkole na sali gimnastycznej, gdzie zaczęli się poznawać. Gdy Kuroo miał trening, dziewczyna przychodziła na trybuny i oglądała ćwiczenia całej drużyny. Przez ten czas, Tetsurō zdążył zapoznać kilka osób z Karumi, jednak dziewczyna nie złapała z nikim tak dobrego kontaktu, jak z Kuroo.
Gdy chłopak nie miał żadnego treningu, spotykali się na trybunach oboje i zajmowali się rozmową, póki tylko woźny ich nie wygonił. Noce również spędzali na wspólnej rozmowie.

Gdy minął kolejny miesiąc, chłopak zaczął odczuwać pierwsze uczucia do dziewczyny. Zaczęła mu się najzwyczajniej w świecie podobać. Jej wydatne usta, piękne oczy, lśniące włosy i ta figura, która dodawała pikanterii do całego wyglądu. Nie podobała mu się jednak tylko z wyglądu. Pokochał również jej charakter. To, jak wspaniale się dopełniali i to, jak zgraną parą byli.

Była sobota, a Tetsurō postanowił, że dzisiaj weźmie sprawy w swoje ręce. Wyzna miłość swojej, jak na razie, przyjaciółce. Czy się obawiał? Cholernie. Bał się, że stracą to, co budowali przez 2 miesiące. Bał się, że już nie będzie mógł się z nią śmiać, przytulać, czy też rozmawiać. Po prostu bał się, że ją straci.

Spotkali się w kawiarni. Wszystko wyglądało spokojnie. Nadal rozmawiali, śmiali się i dokuczali sobie w zabawny sposób. Jak to przyjaciele, prawda? Jednak z każdą chwilą, serce Kuroo przyspieszało, wiedząc, że za chwilę będzie czas na wyznanie.

Odprowadził ją do domu. Karumi mieszkała dosyć daleko od domu kapitana, ale jednak chłopak odprowadzał ją zawsze, mimo że później miał godzinę spacerku. Nie mógł po prostu zostawić ją wcześniej. Za bardzo się o nią bał.

Było dosyć zimno, więc chłopak oddał jej swoją bluzę. Chakira przyjęła ją z uśmiechem, wręcz się do niej przytulając. Była skromna, lecz wiedziała, że Kuroo nie ustąpi, póki dziewczyna nie weźmie od niego tej bluzy. Był nieugięty w tych sprawach.

Stanęli pod jej domem. Dziewczyna przytuliła go na pożegnanie i już miała odchodzić, lecz brunet zatrzymał ją. Złapał ją za rękę, dzięki czemu, ta się obróciła. Chłopak uśmiechnął się nieznacznie, denerwując się.

- Karumi, ja... - zaczął, lecz nie skończył. Patrzył w dół, nie na nią. Bał się. Tak bardzo się bał. Nie miał odwagi spojrzeć się w oczy, mimo że mógłby patrzeć się w nie godzinami. Miała takie piękne... Jego serce biło jak szalone, wręcz chciało wyskoczyć z jego klatki piersiowej i uściskać serdecznie dziewczynę. Całe szczęście, nie stało się tak, a Kuroo zachował rozsądek.

- Tak? - dziewczyna nie bardzo wiedząc, co jej przyjaciel chciał powiedzieć, dopytała się, po chwili ciszy. Patrzyła na jego twarz, którą widziała w połowie, bo chłopak patrzył się w dół. Mimo wszystko, nie pospieszała nastolatka, chcąc, by sam zebrał się na odwagę i powiedział to, co zamierzał od samego początku.

No i w końcu się udało.

Kuroo podniósł głowę i złapał szatynkę w talii. Spojrzał jej pewnie w oczy, tym razem już się nie bojąc. Oczywiście, mógł ją stracić, ale nie mógł dalej brnąć w przyjaźń, skoro chciał czegoś więcej. A chciał dużo więcej.

- Kocham cię. - powiedział, wstrzymując na chwilę oddech. Chakira również to zrobiła. Analizowała słowa chłopaka, próbując jakoś rozsądnie na to odpowiedzieć. Jej serce również przyspieszyło.

Dopiero po tym wyznaniu, zrozumiała, że ona też chciała czegoś więcej.

Oboje chcieli być ze sobą, ale tylko jedna osoba o tym wiedziała.

- Ja ciebie też. - szepnęła, sama nie wierząc słowom, które wypowiada. Nie sądziła, że właśnie tak zakończy się ich przyjaźń. Ale dopiero teraz, gdy przyznała się sama przed sobą, poczuła ulgę.

A Kuroo poczuł jeszcze większą. Ulgę, zmieszaną z przeogromnym szczęściem.

Nie czekał dłużej. Przyciągnął dziewczynę bliżej siebie, nie chcąc jej ani na chwilę puszczać. Ostatni raz spojrzał w jej oczy i pocałował ją. Namiętnie. Z miłością. Ze wszystkimi uczuciami, jakie w nim buzowały.

A ona odwzajemniła.

~Miri

One-Shoty Haikyuu *zamówienia zamknięte*Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz