~35~

1.8K 181 22
                                    

Obudziłam się bardzo wcześnie, bo już o szóstej trzydzieści. Diego leżał obok, ale plecami do mnei. Przewróciłam oczami. Zobaczyłam na jego biurku paczkę papierosów.

Nie wiedziałam, że pali.

Wzięłam je do ręki i wyjęłam jednego. Paliłam, może dwa razy w życiu. Wyszłam na balkon i odpaliłam fajke, by po chwili się zaciągnąć. Obrzydliwe uczucie rozdrażniło mi gardło. Nikotyna wpłynęła do mojego organizmu. Oparłam się o barierkę i wpatrzyłam w głeboki las, który powoli przebudzał się do życia. Zaciągnęłam się ponownie i wypuściłam dym. Niebo z granatowego przeobrażało się w błekitne, a słońce delikatnie wychodziło już zza drzew. Nagle poczułam ból w kolanie. Syknęłam cicho zgasiłam papierosa.

Weszłam z powrotem do pokoju, zerknęłam w kierunku łóżka, gdzie spał Diego. Przypatrzyłam mu się uważnie, miał piękną, przystojną twarz, która teraz była zupełnie spokojna. Mimowolnie uśmiechnęłam się pod nosem na ten widok.

Zabrałam buty i wyszłam kierując się do swojego pokoju.

~*~

-Bom dia!- (Dzień dobry!) przywitała się Amy, która weszła do jadalni. Siedziałam właśnie nad jajecznicą, którą zrobił Will. Była paskudna. Nie wiem jak można tak schrzanić prosty przepis.

Skinełam do dziewczyny głową, a Will pocałował ją w czoło.

-Jak się czujesz?- spytała dosiadając się do mnie. Zmarszczyłam brwi, ze zdziwienia i zlustrowałam ją spojrzeniem od góry do dołu, zaraz potem uśmiechnęłam się lekko.

-Spore zamieszanie się zrobiło- jęknęłam, próbując przełknąć jajecznicę, gdy się w końcu udało skrzywiłam się lekko i od razu sięgnęłam po sok pomarańczowy. -Przepraszam, że musiscie w tym uczestniczyć...

Brazylijka machnęła ręką i podciągnęła rękaw bluzy. Chwyciła grzankę, a zaraz potem skosztowała jajecznicy. Zaczełam się śmiać, kiedy zaczeła się krztusić i popijać.

-Isso é nojento!- (To jest obrzydliwe!) pisnęła do swojego Mate, a ja domyśliłam się, że dała mu do zrozumienia jak bardzo zjebał. Will przewrócił oczami i fuknął coś pod nosem.

Do pokoju wszedł Diego. Spojrzałam na niego i spotrzegłam, że kamienną twarzą bada mnie całą. Patrzył tak na mnie dziesięć sekund, a potem ruszył do lodówki. Odetchnęłam z ulgą. Jego wzrok działa na mnie paraliżująco.

Amy zaczęła z nim rozmowę po portugalsku, więc nic z tego nie zrozumiałam. Wydawało mi się, że dziewczyna się lekko denerwuje. Usłyszałam imię Pedro, ich ojca. Postanowiłam nie wnikać. Wyszłam z kuchni i wyjęłam telefon.

Trzy połączenia od Alexa...

Weszłam w kontakty, wybrałam jego numer i kliknęłam zieloną słuchawkę.

Pierwszy sygnał...

Drugi sygnał... Stresuję się.

Oparłam się o ścianę, a lewą rękę podparłam pod biustem.

Czwarty sygnał... Odbieraj żesz!

-Kurwa no...- warknęłam zniecierpliwiona.

-Halo?- po drugiej stronie usłyszałam zaniepokojony głos, przyjaciela. Moje ciało całe drgnęło. -Mam nadzieję, że to nie o mnie- zaśmiał się niepewnie.
Jeju dźwięk jego głosu spowodował u mnie ciepłą falę szczęścia. Od razu się uśmiechnęłam.

-Hej... Nie odzywałam się, mamy zamieszanie w kwate-

-Wiem- przerwał mi poważnym tonem. -Jak się trzymasz? Wszystko w porządku? Nie wyobrażasz sobie jak się stęskniłem- westchnął zrezygnowany.

Czym do cholery jest Mate?!Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz