Szedł robaczek za robaczkiem, szła i muszka za ropuszką, za ropuszką szła stonoga, a za nogą druga noga. Trzecia, czwarta, piąta, szósta, a na końcu szła kapusta. A w kapuście dziecko siedzi, bo rodziców nie odwiedzi. Siedzi, ziewa, się przeciąga, bo ta karawana stąpa. Za kapustą i kalafior, cichy jakby makiem zasiał. Idzie w ciszy i posępny, bo ma w dupie ze sto węży. Jest wąż pierwszy, jest wąż drugi, czwarty, piąty, szósty, ósmy. Lecz trzeciego nie ma, siódmy? Zniknął, no gdzie on jest? A, za kalafiorem pełznie. A za siódmym idzie pies, dziwny taki i kudłaty, cały w jakieś ciemne łaty. Na ogonie trzyma rzepa, bo mu rzepa go przyrzekła. Ale rzepy tam nie widać, no bo zwiała gdzieś w zaświaty. A tam z rzepą jest też bąk. Po co? Nie wiem.
Ale jest.***
Naprawdę nie wiem jakim cudem i prawem to powstało 😐
CZYTASZ
Zlewnik
FantasyCzyli wszystko i nic *mogą występować przekleństwa, ale właściwie nic nie jest pewne :) Okładka od jakże szanownej koleżanki ;) @Sadystka15 , rusz dupę ;p