Jaśniepanna

4 2 0
                                    

Kiedy tylko się obejrzałam, wiedziałam, że to będzie on, ale nie wiedziałam, że to będzie ona. Bo skąd miałam wiedzieć, że to będzie ona, skoro myślałam, że to będzie on? A była tam, w swej lśniącej perlistą czerwienią, żółtej, jak jabłecznik sukni długiej do pięt. Nie miała czasu ani czasu, więc w końcu skoczyła. Gdzie? Nie wiem. Ale podobno tam była, a więc i skoczyła. Leciała w dół, niczym najzwiewniejsza orka, jaką było mi dane widzieć, a z jej ust wydobyło się ostatnich kilka słów: CO SIĘ, KURWA, ŚMIEJESZ?!

***

Powstałam z martwych.

Zlewnik Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz