1.3

679 46 8
                                    

Ja i Zayn.
Zayn i ja.
Łóżko, ja i Zayn.

Nieważne w jakiej kolejności to powiem wciąż brzmi tak samo. Tak samo źle czy tak samo magicznie? Sama nie wiem, ale było niesamowicie. Jest niesamowicie.
Leżymy obok siebie i patrzymy w swoje oczy. Bez słów, tak po prostu. Niepotrzebne nam są słowa, jak zawsze. Zayn ma lekki uśmiech na ustach. Moje nadal pieką po zachłannych pocałunkach. Wciąż czuję jego smak, jego czuły dotyk na moim ciele...

Nie wiem czy moje zachowanie jest odpowiednie, ale widzę błyszczące oczy chłopaka, rumieńce na policzkach i uśmiech, który ukazuje, że on naprawdę jest szczęśliwy.

- Hej - szepnął, a kąciki moich ust mimowolnie się uniosły.

- Hej - odpowiedziałam, a Zayn z niespotykaną czułością zbliżył dłoń do mojej twarzy i zabrał z niej zagubiony kosmyk włosów. Delikatnie włożył go za ucho i westchnął, a ja się zaśmiałam - No co?

- Nie mogę... - westchnął po raz kolejny - Jesteś taka piękna...

Słysząc jego rozmarzony głos i wielokrotne odgłosy wzdychania nie mogłam się powstrzymać i zaczęłam chichotać. Głupek z niego.

- Dziękuję, głuptasie. Podobają ci się moje nowe włosy?

- Nawet nie wiesz jak się zdziwiłem, gdy zobaczyłem cię w tym kolorze. Wcześniej byłaś słodka i niewinna, teraz jesteś gorąca. Bardziej do siebie pasujemy.

- Zawsze do siebie pasowaliśmy. Ty po prostu nie potrafiłeś tego zauważyć. Dopełniliśmy się charakterami i mieliśmy wspólne pasje.

- Przepraszam - jego oczy posmutniały - Zrozumiałem to, gdy mnie zostawiłaś, a gdy wyjechałaś poczułem pustkę. Uzależniłaś mnie od siebie i nie potrafiłem być sobą bez mojej bratniej duszy. Nie czułaś tego samego?

- Czułam ból zdrady i złamanego serca, Zayn.

Po tych słowach odwróciłam wzrok i skierowałam go na sufit obracając się na plecy. Ciemnowłosy złapał moją dłoń z obawą, że wyrwę swoją, ale nie zrobiłam tego. Po co mam walczyć skoro nie przynosi to efektów?
Przegrywam w starciu z Malikiem i przegrywam w starciu z miłością. Nie ma ucieczki od tego chłopaka oraz moich uczuć do niego.

- Ja... Um... Wiem, nigdy sobie tego nie wybaczę, ale czy ty możesz to zrobić? Dać mi szansę? - zapytał z nadzieją, lecz ja milczałam - Jeśli odpowiesz, że nie to zostawię cię na zawsze, dam ci spokój. Zniknę z twojego życia i nigdy więcej mnie nie zobaczysz.

Gdy tu przyjechałam jedyne czego chciałam to nigdy więcej nie widzieć go na oczy, a w tym momencie on sam mi to proponuje. Jedyne co muszę zrobić to powiedzieć "nie". Od początku to był mój cel, aby odciąć się od bolesnej przeszłości i udowodnić sobie, że Zayn to zamknięty rozdział. Ale teraz? Czy chcę, aby zniknął z mojego życia?

Pogłaskałam go dłonią po policzku i poczułam znajomy zarost pod opuszkami palców. Chłopak pod wpływem mojego dotyku przymknął oczy i zamruczał jak kotek.

Nie powinno to tak wyglądać. Powinnam była nawet nie zaczynać z nim rozmowy pierwszego dnia, ale nie potrafiłam. Zmieniłam się, ale nie sprawiło to, że przestałam go kochać. Tylko jest największy problem. Boje się po raz kolejny zostać zraniona i czuć to co wtedy. Ale może powinnam mu zaufać? Spojrzałam w jego oczy i przypomniałam sobie moment, gdy wszystkiego się dowiedziałam.

- Zayn! - krzyknęłam przez śmiech, gdy mnie zaczął łaskotać - Nie! Przestań!

Piszczałam głośno zwracając uwagę ludzi przy innych stolikach. Siedzieliśmy na szkolnej stołówce, a ja jadłam sałatkę. Zayn miał frytki, które zaczęłam mu kraść, a on za to postanowił się nade mną znęcać. Łaskotkami. Zauważyłam, że mój chłopak patrzy w stronę swojego przyjaciela - Maxa, z którym jest pokłócony od kiedy Stella już nie jest z Hartem.
Wspomniana dziewczyna usiadła przy naszym stoliku z szerokim uśmiechem.
- Zayn? Możemy pogadać? - zapytała słodkim głosem mojego chłopaka, a ja wywróciłam oczami. Ostatnio strasznie mnie denerwuje, za bardzo się podlizuje do mojego chłopaka od kiedy jej związek się zakończył.
- Ta, niech będzie - niechętnie odpowiedział Malik i odwrócił się w moją stronę - Poczekasz, skarbie? Tylko nie zjedz mi wszystkich frytek.
Zaśmiałam się i włożyłam jedną z nich do buzi, a on zrezygnowany pokręcił głową. Patrzyłam na oddalające się sylwetki i zobaczyłam, że Max również ich obserwuje. Po chwili Hart pojawił się przy moim stoliku.
- Hej Li. Chciałem tylko powiedzieć żebyś uważała na nich. Stella i Zayn...
Nie skończył swojej wypowiedzi, gdy zdenerwowany Zayn wparował do stołówki trzaskając drzwiami, a za nim cała czerwona Stella biegła na swoich niebotycznie wysokich obcasach. Jak można chodzić do szkoły w szpilkach?
Zayn widząc Maxa obok mnie przyspieszył jeszcze tempa i złapał mnie za ramię.
- Lilith, kochanie, posłuchaj mnie... Nie wierz w to co mówi Stella, nie ufaj jej. Kocham cię, rozumiesz? Pamiętaj to, proszę.
Max prychnął głośno, a moja "przyjaciółka" dobiegła do mnie i powiedziała wszystko. Zayn dalej oszukiwał mówiąc, że jest niewinny. Cóż, wiadomości mówiły co innego i ich zdjęcia wspólne. W końcu Max Hart dodatkowo potwierdził słowa Malika, a pani Bullock, która była gosposią w jego domu powiedziała tylko "przykro mi, malutka". I to był początek końca mojego końca. A może moim końcem było już poznanie Zayna?

Pod wpływem zalewających mnie wspomnień westchnęłam i podniosłam się po czym powiedziałam jedno słowo.

-Nie.

I to zakończyło moją znajomość z Zaynem.

ex 》zayn malikOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz