Pisane Inaczej Cz. 1

4.9K 102 55
                                    

Pov. Pansy

Ślizgonka szła w kierunku salonu krukonów. Miała wyznaczone zadanie. Odkąd poznała prawdę, musiała udawać przed Chang, że nic nie wie. Było to cholernie trudne bo za każdym razem jak ją widziała miała ochotę przywalić jej w ten fałszywy ryj. Ale wiedziała, że dziś się to skończy. Wszyscy poznają prawdę. Kiedy doszła pod obraz napisała sms-a do Cho.

Hejka, jestem przed obrazem. Schodź szybko laska, mam zajebistą wiadomość 💗🤫

Długo nie musiała czekać. Zaraz z ramy portretu wyszła jej ,,przyjaciółka". Przywitała się z nią całusem w policzek.

-Hejkaa, gadaj co to za wiadomość!

-Noo więc spotkałam Pottera i kazał mi przekazać żebyś przyszła za godzinę pod opuszczaną sale obok jego salonu- skłamała perfekcyjnie- to musi być randka - uśmiechnęła się Parkinson.


-O mój Merlinie! To wspaniale - aż piszczała z radości- nareszcie zauważył jaki ma skarb obok siebie i nie będzie latać za tą całą Malfoy- przekręciła oczami- dobra dzięki za info, lecę się szykować aaa! Muszę założyć moją seksi bieliznę na szybki numerek - cała uradowana wróciła do siebie.

- Blee - szepnęła Pansy i ruszyła w stronę reszty dziewczyn


Pov. Hermiona

Hermiona musiała dopilnować żeby ich przyjaciele zebrali się w wyznaczonym miejscu. Do wszystkich wysłana sms-a i uzyskała odpowiedzi, że się pojawią. Napisała tam, ze musi im coś ważnego przekazać. Jedyną osobą która nie odpisała był Malfoy. On nawet tego nie wyświetlił. Oczywiście mogła powiedzieć to Vivi, a dziewczyna pogadałabym ze swoim kuzynem i namówiła go do przyjścia, ale Hermiona miała dziwną ochotę się z nim spotkać. Może nawet nie była świadoma, że tak naprawdę chce choć na chwilę go zobaczyć.

Ruszyła w stronę lochów. Znała hasło do salonu więc bez problemu się tam dostała. Przywitała się z Zabinim i Ginn którzy siedzieli na kanapie.

-Uuu, a gdzie to się wybierasz Mionuś? - zapytał diabeł.

-Do Malfoy'a, mam jedną sprawę- odpowiedziała z uśmiechem.

-Nie wiem czy to do końca dobry pomysł bo widziałam jak pół godziny temu wchodził do siebie z jakąś laską więc możesz zastać tam różne sceny- powiedziała zniesmaczona Ginny.

Hermiona poczuła minimalne uczucie zazdrości.

-Mam nadzieję, że nie zobaczę żadnego ujeżdżania konia- skrzywiła się na te myśl.

- powodzonka kochana- powiedział Blaise, wysyłając buziaka.

Zanim gryfonka poszła dalej zobaczyła, że para wychodzi z salonu. Oni byli dla siebie stworzen. Byli tacy słodcy i tak się kochali. Hermiona wyobraziła siebie i Draco którzy spędzają tak czas...STOP, powiedziała sobie, przecież jesteś z Teo, idiotko.

Kiedy się otrząsnęła wreszcie zapukała do drzwi. Musiała trochę poczekać zanim ktoś otworzy więc zapukała jeszcze raz. Zaraz potem otworzył jej Draco Malfoy. Uśmiechnął się na jej widok. Był bez koszulki, a spodnie właśnie zakładał.

-Nie chce być nie miły, ale czy twoja wizyta ma konkretny cel? - zapytał ze swoim charakterystycznym uśmiechem.

-Taaa- nagle przypomniała sobie po co w ogóle tu przyszła- widziałeś wiadomość?

-Niee, a o co chod... - nie zdążył dokończyć bo za jego plecami pojawiła się praktycznie naga dziewczyna. Przytuliła się do jego pleców. W Hermionie nagle coś pękło. Poczuła się strasznie. Jakby mogła to rzuciła by jakieś słodkie crucio w dziewczynę.

-Coo to za dziewczyna Dracuśu? Dlaczego przerywa coś tak wspaniałego? - spytała przesłodzony głosem, spojrzała przez ramię chłopka- O boże serio, szlama-wiem-wszystko-Granger.

-O Boże patrz, zgadłaś panno, daję-dupy-dupkowi-Malfoyowi- odpowiedziała Granger z wredym uśmiechem- tak, czy inaczej mogłabyś na chwilę odejść? Bo muszę coś przekazać twojemu sugar daddy.

-Idź Ann, ja zaraz wracam- powiedział chłopak.

-Jestem Melisa, Ann to moja siostra - westchnęła.

- I patrz myli cię z siostrą, słabiutko - zaśmiała się gryfonka.

Malfoy zamknął drzwi do swojego pokoju i stał oczekując aż jego ukochana... Znaczy Granger coś powie.

Kiedy zostali sami Miona poczuła zwątpienie czy aby napewno dobrze zrobiła przychodząc tu.

Spoglądał na nią przez chwilę i chciał ją pocałować, ale dziewczyna się odsunęła.

- Po pierwsze mieliśmy zapomnieć, po drugie oboje mamy chyba drugą połówkę- bardzo chciała żeby ją pocałował, ale po tym co zrobił nie mogła mu na to pozwolić. Złamał jej serce.

-Kurwa- szepnął.

-Nie ważne, zapomnij przecież to w chuj łatwe- wzruszyła ramionami- za pół godziny przyjdź pod opuszczoną salę koło salonu gryfonów - chciała już odejść, ale złapał ja za rękę.

-Po co mam niby przyjść? Chcesz się spotkać? - zapytał z nadzieją.

-Nie do końca, to ważne dla Vi, nie zadawaj pytań, poprustu przyjdź.

Gdy już odchodziła, odwróciła się i zobaczyła, że Malfoy nadal tam stoi.

-Wracaj do swojej dziewczyny - powiedziała.

- Ona nie jest moją dziewczyną- odpowiedział wzruszając ramionami.

-To dobrze- szepnęła tak cicho, że ledwo siebie słyszała.

Hermiona wyszła z salonu z dziwnym uczuciem. Skierowała się do dalszego punktu w planie.








~~~~~~~~~~~~~~~~
Hayy 🐽

Im sorry, za mini przerwę, ale jak zawsze szkoła zabiera mi w chusteczkę dużo czasu 🤷‍♀️

Mamy pierwszą części. Rozbiłam to na dwa bo za dużo wyszło 😂

Teraz dostaliście trochę Dramione (mały przed smak)

Podoba się? 💗



⚡⚡⚡

 𝑰𝒏𝒔𝒕𝒂𝒈𝒓𝒂𝒎 • 𝑯𝑷Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz