#6

535 8 0
                                    

POV Julki

Gdy się obudziłam zobaczyłam na telefon i się okazało, że jest godzina 11. Zobaczyłam wtedy wiadomość od Kacpra 

Kacperek <3

Kochanie my wszyscy pojechaliśmy na nagrywki i nie chcieliśmy cię budzić. Będziemy o 13 z jedzeniem. Kocham cię <3

Julcia <3

Oki. Czekam na obiad a najbardziej na ciebie. Też cie bardzo mocno kocham <3

Kacper później już mi nie odpisał. Nie martwiłam się ponieważ stwierdziłam, że pewnie nagrywają i nie używa teraz telefonu. Cieszyłam się, że nie musiałam jechać na nagrywki bo bardzo mi się nie chciało, a w szczególności, że pojechali dwie godziny temu. Było już długo po 13, zaczęłam się o nich martwić. Z nudów zaczęłam przeglądać instagrama. Nagle zobaczyłam post z tragicznym zdjęciem rozbitego samochodu ,, Znani uczestnicy teamu x mieli tragiczny wypadek, na szczęście wypadek nie został spowodowany przez kierowcę szarego mercedesa " Do oczu napłynęły mi łzy. Szybko dowiedziałam się w jakim szpitalu leżą i jak najszybciej zamówiłam ubera. Po 20 minutach kierowca już był pod domem i udaliśmy się do szpitala. Przez całą drogę próbowałam powstrzymać płacz. Gdy dojechaliśmy do szpitala powiedziałam, że jestem siostrą Kacpra Błońskiego, ponieważ gdybym powiedziała, że jestem jego dziewczyną nie wpuścili by mnie do niego. Zobaczyłam Kacpra w tragicznym stanie, od razu wybuchnęłam płaczem.

J : Kacper proszę cię obudź się.

J : Kacper proszę. Nie potrafię żyć bez ciebie. Kocham cię.

Po wypowiedzeniu tych słów usłyszałam cichy głos Kacpra 

K : Julka ja też cię koch... 

I nagle wszystko zaczęło pikać i do sali przybiegł lekarz, a ja zostałam wyproszona. Zaczęłam płakać w najlepsze. Dowiedziałam się też wtedy, że Marcin prowadził i, że zginą na miejscu, wtedy jeszcze bardziej zaczęłam płakać. Po 1h oczekiwania w niepewności wyszedł lekarz, od razu do niego podbiegłam i zapytałam co z Kacprem

J : Co z Kacprem?

Le : Niestety pani Julio... Pan Kacper Błoński nie przeżył 

Upadłam na podłogę i zaczęłam płakać. Nie miałam teraz nikogo kto mógł mnie pocieszyć. Dlaczego akurat on, dlaczego nie ja. Mogłam jechać na te nagrywki i zginąć. Pojechałam do domu uberem, ponieważ nie chcieli mi nic więcej powiedzieć o przyjaciołach. Weszłam na górę zamknęłam się w łazience, wyciągnęłam żyletkę z kosmetyczki i zaczęłam ciąć sobie rękę, po kilku cięciach upadłam. Nagle poczułam ulgę, poczułam, że chodzę po chmurach...

I Tak Cię Kocham...❤💔 (Zakończone)Where stories live. Discover now