Odwróciłam wzrok zpowrotem na Silver i Blaze, ciągle się śmiali i kiedy na nich popatrzyłam ja i Shadow wybuchneliśmy śmiechem. Po chwili odezwał się Silver :
- To jak ich nazwiemy?
- Ale jak nazwiemy co ? - spytałam trochę skrępowana
- No waszą parę, Shadow x Aurora, może Shadora (dziękuję za pomysł sour455)
- Blaze, ale ja i Aurora nie jesteśmy parą, to był przypadek, poza tym to co to za nazwa z dwóch imion, tylko nam takie wymyśliłaś?
- Nie, jest jeszcze Sonic x Amy czyli Sonamy, ja x Silver czyli Silvaze i inne.
Shadow i ja szeroko otworzyliśmy oczy. Po wielu minutach gadania że się nie kochamy wkońcu wygraliśmy. Umówiliśmy się że jeśli Blaze albo Silver komukolwiek powiedzą co się stało tej nocy to my powiemy ci oni zrobili i w dodatku mamy na to dowody. Szczęście że u Blaze są kamery, a nie czekaj........ przecież Tails ma dostęp do wszystkich kamer w okolicy!!!! Była 3:00 w nocy, zmęczyliśmy się i poszliśmy spać. Ale czekaj.... wciąż jest jeden problem, mamy dwie poduszki i jeden koc. Więc nie poszliśmy spać aż do rana i noc minęła nam nawet szybko. Z samego rana Shadow i ja poszliśmy razem w stronę domów. Przez większość czasu nie rozmawialiśmy, chyba ciągle jesteśmy trochę zawstydzeni po tym co się stało. Kiedy byliśmy przy moim domu Shadow spytał:
- To co, u kogo dzisiaj robimy piżama party?
- Nie wiem, a na pewno chcemy je robić?
- Jasne, ale tym razem nie będziemy..........no wiesz
- Może być u Silver, umawiamy się na 23:30
- Dobra, przyjść po ciebie?
- Możesz, pa
- Pa
Pożegnaliśmy się i weszłam do domu. Włączyłam telewizor i akurat leciał ten sam horror co tej nocy. Szybko wyłączyłam i położyłam się spać, całą noc nie spałam więc należy mi się odpoczynek. Obudziłam się o 15:00, tak wiem lubię sobie pospać.
Nagle usłyszałam wybuch (BOOM), oczywiście Eggman. Pobiegłam do Sonica, kazał mi rozwalić mniejsze roboty. Wystrzelałam plazmę i niszczyłam roboty. Wszyscy oprócz Shadowa i Sonica mi pomagali, oni zajęli się Eggmanem. Kiedy roboty były zniszczone Eggman znów podleciał do mnie i strzelił laserem, usłyszałam ,,teleportuj się,, ale tego nie zrobiłam. Szczęście Sonic zdążył mnie stamtąd zabrać i laser trafił w drzewo.
- Czemu się nie teleportowałaś? Chociaż tu blisko?
- Bo ja............ja się boję że znowu nie wyniesie gdzieś daleko - od razu posmutniałam
- Hej spokojnie, jeśli się boisz to tego nie rób, okej
- Dzięki Sonic
Jest już 20:00, minęło pięć godzin od bitwy z Eggmanem. Robi się już ciemno, ale ciągle widać piękne zachodzące słońce nad morzem. Nagle ktoś puka do moich drzwi, otworzyłam i zobaczyłam Blaze, Silver i Shadowa.
- Mieliśmy iść do Silver dopiero o 23:30, co tu robicie tak wcześnie?
- Idziemy do meh burgera a potem do sklepu bo coś trzeba kupić, idziesz z nami? - spytała Blaze
- Dobra, to idziemy
Poszliśmy do meh burgera, ale kelner powiedział że zamknięte i gadał że jesteśmy głupi bo nie wiemy kiedy zamykają tą knajpę . Shadow się wkurzył, walnął tego gościa pięścią w twarz a my bez problemu weszliśmy do środka. Blaze i Silver robili nam burgery a ja przykułam Shadowa liną do drzwi żeby nie znęcał się nad tym biednym kelnerem który i tak był już połamany i nieprzytomny. Kiedy już sobie zrobiliśmy jedzenie, wszyscy wyszliśmy zostawiając nieprzytomnego kelnera nie ziemi. Ruszyliśmy w stronę sklepu. Miałam nadzieję że szybko to załatwimy i pójdziemy w końcu do Silver. Niestety nadzieja matką głupich, Silver kłócił się ze sprzedawcą o cenę, ja niechcący wzięłam coś za co nie zapłaciłam i gonili mnie po całym sklepie. Blaze zaczęła się bić z jakimś pracownikiem i strzeliła jej kulą ognia i trafiła w jakiś regał i zaczęło się palić, ale szybko to ugasiliśmy. No to wyszliśmy że sklepu z zakupami w rękach, tylko Shadow się wkurzył bo nie było tego czego szukał i zaczął wszytko rozwalać. Wzięliśmy go stamtąd i wkońcu poszliśmy do Silver.
CZYTASZ
Przyjaciele aż do końca (Shadow x Aurora)
FanfictionAurora to mój OC, jest kuzynką Sonica, jeżeli chodzi o jej historię to wszystko jest w prologu. Aurora to niebiesko fioletowa jeżyca. Kiedy była mała jej najlepszym przyjacielem był Shadow lecz czy pomimo wielu lat rozłonki nadal będą się pamiętać...