part seven

1.4K 53 18
                                    

     Nim chłopcy zjawili się u mnie, zdążyłem powspominać różne momenty z dzisiejszych odwiedzin Chaeyeon. Emocje po spędzaniu z nią czasu już opadły, ale wciąż czułem radość. Nie mogłem przestać myśleć o jej pięknym uśmiechu. Wiem, że powinienem na parę godzin odłożyć uczucia związane z jej odwiedzinami na bok, ale nie potrafiłem. Moi przyjaciele mieli się pojawiać lada chwila, a moje myśli były ciągle zajęte przez uśmiechniętą studentkę. Nie mogłem nawet na chwilę zapomnieć o tym, kiedy ją przytuliłem. Znając ją zaledwie trzy godziny, byłem w stanie powiedzieć, że bardzo ją polubiłem. Mając ją przy sobie, po raz pierwszy od jakiegoś czasu nie czułem się samotny i w pewien sposób niezrozumiany. Sama jej obecność wprawiła mnie w świetny nastrój, jakiego nie miałem od naprawdę dawna. 

    Pokój był już gotowy na przyjęcie siedmiu gości. Lider zespołu z rana napisał mi, że przyjadą z menadżerem, który potrzebuje, mimo naszych codziennych kilkuminutowych rozmów o moim samopoczuciu i potrzebach, zobaczyć mnie na żywo, by ocenić mój rzeczywisty stan zdrowotny. Kiedy błagałem go o skrócenie mojej przymusowej przerwy w tańczeniu, oznajmił, że gdy mnie zobaczy zastanowi się, czy jest sens prosić o to choreografów, którzy jak na razie są całkowicie przeciwni takim zmianom. Trzymają się pierwotnego terminu, ale menadżer stwierdził, że być może udałoby się skrócić moje męki o dwa lub trzy dni. Więcej nie, bo zależy nam na moim powrocie do pracy w pełni sił, ale ucieszyłyby mnie nawet te dwa dni. Nienawidzę siedzieć bezczynnie tak, jak muszę robić to teraz. Jedyną odskocznią od nudy przez najbliższe kilkanaście dni będą spotkania z Chae i chłopakami z zespołu. Teoretycznie i tak w moim życiu coś się dzeje, ale w praktyce znajdę wiele godzin na nudzenie się.

     Od paru lat nie miałem prawie w ogóle wolnego czasu, a teraz, kiedy w końcu go mam, źle się czuję. Przyzwyczaiłem się do szybkiego oraz intensywnego trybu życia, gdzie jest czas jedynie na sprawy związane z pracą. Ale nie przeszkadza mi to. Wolę robić naprawdę dużo niż siedzieć i się nudzić. To, co robię, wymaga ode mnie całkowitego zaangażowania i poświęcenia wszystkich wolnych chwil w imię bycia jeszcze lepszym, ale chcę tak funkcjonować. Czuję się z tym dobrze. Jednakże, mimo tego, cieszę się, że moim przyjaciołom trochę odpuścili. Od jakiegoś czasu martwiłem się o każdego z nas, ponieważ ciągle chodziliśmy przemęczeni. Niekiedy emocje sprawiały, że nie mogliśmy spać. Czasami presja doprowadzała nas na skraj wytrzymałości. To były rzadkie przypadki, ale się zdarzały. Bałem się o nich. Tak samo jak ja, nie czuli się ostatnimi czasy dobrze. Ale niedawno, po kilku rozmowach z chłopakami, zrozumiałem, że już jest lepiej. Słychać było w ich głosach radość i jakby spokój. Odpoczęli, a to właśnie w całej tej beznadziejnej sytuacji, najbardziej mnie ucieszyło.

     Wstałem i podszedłem do okna. Rozejrzałem się, mając nadzieję, że uda mi się zobaczyć vana chłopaków, ale jak się okazało było to niepotrzebne. Usłyszałem cichy trzask i nim zdążyłem się odwrócić, dotarły do moich uszu krzyki przyjaciół. Młodsi mieli w zwyczaju nie pukać, więc i tym razem Jungkook oraz Taehyung tego nie zrobili. Nawet nie zdążyłem zobaczyć jak wchodzą. Zastanawiam się, jak to możliwe, że od razu stanęli przy mnie, a ja ledwo usłyszałem ich kroki. 

— Jimin, bracie, świetnie wyglądasz! — odparł najmłodszy, śmiejąc się. Zawtórowałem mu. Po chwili na naszych twarzach zagościły szczere uśmiechy.

Uprzejme, błyskotliwe komentarze Jungkooka zawsze mnie bawiły. Moje ciało wciąż nie wygląda zbyt dobrze, a na pewno nie tak, jak powinno wyglądać, ale chłopak chciał trochę poprawić moje postrzeganie własnego ciała, haha.

      Nie zdążyłem nic powiedzieć, ponieważ chłopcy w euforii naprawdę mocno mnie przytulili. Początkowo objęli mnie tylko Tae i Kookie, ale po chwili wszyscy mnie przytulali. W tym momencie, nie mogąc złapać oddechu, zrozumiałem, jak bardzo za nimi tęskniłem. Ogarnęło mnie ogromne wzruszanie. Po policzku spłynęła mi łza szczęścia i zacząłem się radośnie śmiać.

attacked under the cover of darkness [Park Jimin] ✓Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz