part forty six

412 21 15
                                    

    Uśmiechając się do Jimina, sięgnęłam po kolejny kęs wybornego ratatouille. Rozkoszowałam się smakiem dania, wodząc wzrokiem po mijanych budynkach. Statek sunął powoli po Sekwanie, podczas gdy my konsumowaliśmy kolację. Z całego menu wybraliśmy właśnie to danie obiadowe, ponieważ nie mieliśmy jeszcze okazji go skosztować. Pochłaniałam powoli kolejne plastry warzyw, zachwycając się smakiem tradycyjnej francuskiej potrawy. Spojrzałam na ukochanego siedzącego naprzeciw mnie, któremu najwyraźniej ratatouille również przypadło do gustu. Jak ja, przyglądał się on od kilku sekund budynkom na brzegu, jednak gdy spostrzegł, że znów na niego patrzę, ponownie ciepło się do mnie uśmiechnął. Odłożył na chwilę sztućce, by wyciągnąć w moją stronę dłoń i potem opiekuńczo objąć nią tę moją. Opuszkami palców zataczał kółka na wierzchu mojej dłoni, patrząc na mnie z radością. Potem wrócił do jedzenia, ale na jego ustach wciąż widniał lekki uśmiech.

Oboje cieszyliśmy się na myśl o pierwszej prawdziwej randce. Miał być to piękny moment, na który czekaliśmy długo. W Korei nie mogliśmy ot tak wyjść na spacer po Seulu, nie było też mowy o wybraniu się do kina, pójściu do teatru czy na koncert ulubionego artysty. Nie mogliśmy pojawić się w przypadkowym sklepie po zakupy, nie mieliśmy możliwości wybrać się razem po ubrania do galerii handlowej. Nie dość, że muzykowi nie pozwalano na takie wypady w samotności, to tym bardziej zabronione było opuszczenie miejsc dla niego bezpiecznych ze mną. Przez pół roku znajomości spędzaliśmy czas na okrągło w trzech miejscach – głównie w moim rodzinnym domu, trochę też w moim mieszkaniu i dormie Bangtanów. Tutaj Jimin był trochę bardziej anonimowy niż w Korei. Mogliśmy wybrać się na długi spacer, zakupy, do teatru, do kina, do muzeum, jedynie zakrywając część twarzy. Prawda, we Francji było wielu fanów zespołu, o czym świadczyły dwa czerwcowe koncerty w Paryżu na stadionie Stade de France, ale tutaj przecież znała ich tylko ta duża grupa młodych ludzi, nie prawie cała populacja kraju – jak było w przypadku naszej Ojczyzny.

Jednakże baliśmy się, że mimo większej swobody i anonimowości w Europie, ktoś i tak rozpozna Jimina, dlatego codziennie każdy z nas przeglądał przeróżne strony i portale, gdzie mogłyby pojawić się takie informacje. Na razie nic się nie pojawiło. Dlatego też wydawało się, że randka pod osłoną nocy będzie jeszcze bezpieczniejsza. Niemniej jednak musieliśmy uważać cały czas.

Bałam się, że Park będzie zestresowany możliwością bycia rozpoznanym, że zepsuje mu to czas spędzony ze mną, ale szczęśliwie wydawało się, że jest on spokojny. Pogodny uśmiech błąkał się na jego ustach odkąd opuściliśmy hotel, a jego oczy wciąż i wciąż z radością spoglądały na moją osobę. Czule ujmował moją dłoń przez całą drogę na statek, niekiedy obejmował mnie troskliwie ramieniem, a ja rozpływałam się jeszcze zanim dotarliśmy do pierwszego punktu planowanego na dzisiejszy wieczór. Faktem było, że Jimin zawsze traktował mnie naprawdę cudownie, nie miałam czego mu zarzucić, ale tym razem przechodził samego siebie. Obejmował mnie z czułością, przyglądał mi się jakbym była kimś nadzwyczajnym. W dodatku był w świetnym humorze, co z radością zdążyłam już zauważyć.

— Za nas, naszą miłość, wspólną przyszłość i piękne chwile spędzone razem — oznajmił i wzniósł toast, co uczyniłam również ja. Upiłam mały łyk wina, następnie odstawiłam kieliszek na stół, nie zamierzając sięgać po więcej. Jimin opróżnił powoli swoje naczynie i znów się do mnie uśmiechnął.

Park wiedział, że nie pijam żadnej odmiany alkoholu, a jeśli to robię – tylko przy szczególnych okazjach – są to niewielkie ilości. Dlatego też sam postanowił (co przyznał, kiedy byliśmy w hotelu) ograniczyć się choćby do ćwierci kieliszka na naszej randce, co bardzo mi pasowało. Nie uważałam bynajmniej, że alkohol jest potrzebny do przyjemnego spędzenia czasu. Nie przeszkadzałoby mi, gdyby wypił jeszcze trochę więcej, ale cieszyłam się, że zechciał dostosować się do mnie i nie miał z tym problemu.

attacked under the cover of darkness [Park Jimin] ✓Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz