part five

1.5K 54 45
                                    

— Fizycznie nie jest mi nic, ale właśnie mój mózg chyba przestał ograniać rzeczywistość. Daj mi proszę chwilę, niech przyswoję fakt, że wpadłam właśnie na Jimina z BTS. Jednak lata bycia fanem w takiej sytuacji trochę utrudniają sprawę — wzięłam parę głębszych oddechów i znów spojrzałam w jego twarz. Jimin patrzył się na mnie z zaciekawieniem, ale na jego ustach widniał rozbawiony uśmiech. Myślałam, że serce przestało mi bić, kiedy zobaczyłam tę minę z tak bliska. — Okay, jest już dobrze. Naprawdę przepraszam cię za ten wypadek. Moment, to niekulturalne. Mogę ci mówić po imieniu? Co innego idol, a co innego osoba stojąca przed tobą — uśmiechnęłam się. Trochę plątał mi się język, ale Jimin chyba zrozumiał moje intencje. 

— Rzadko zdarza się, żeby ktoś pytał mnie, czy może mówić mi po imieniu. Zazwyczaj fani zwracają się do mnie, jakbym był ich znajomym, ale nie przeszkadza mi to. Jasne, że możesz, bardzo mi miło, że o to zapytałaś. Od kiedy nas słuchasz? Początki czy poznałaś nas trochę później? Jesteś już spokojna, czy powinienem się odsunąć, żebyś mogła ochłonąć? — zapytał idol z niepewnym uśmiechem, a ja starałam się nie zachowywać dziwnie. Widziałam na jego twarzy lekkie zakłopotanie spowodowane moim pytaniem. Raczej nieczęsto zdarzało mu się słyszeć takie pytanie z ust fana. Powoli przyswajałam fakt, że Park Jimin stoi pół metra ode mnie. Szło mi to dosyć opornie, ale w pewnym momencie w pełni to do mnie dotarło. 

— Już jestem spokojniejsza, chociaż wciąż nie mogę uwierzyć, że stoisz przede mną. Słucham was od samego początku, debiut pamiętam dobrze, choć trochę jak przez mgłę, bo miałam wtedy szesnaście lat, emocje związane z wydaniem kolejnych piosenek mogłabym opisać o każdej porze dnia i nocy, ponieważ takie wydarzenia zawsze pozostają w mojej głowie na długo. Kocham BTS i nigdy nie przestanę. Jak się czujesz? To zaszczyt, że mogę cię o to zapytać. Ale mam nadzieję, że nie sprawiłam ci bólu przez swoją nieuwagę — odparłam zmartwiona ze skruchą w głosie. Obawiałam się, że mogłam go zranić, czego za żadne skarby bym nie chciała. 

— Nic się, nie stało. Prawie nie poczułem, że na mnie wpadłaś — zaśmiał się, ale wkrótce trochę spoważniał. — Jest już dużo lepiej niż parę dni temu. Rany się goją, ale na szczęście nie mam żadnych złamań, a to najważniejsze. Beznadziejnie bym się czuł, gdybym nie mógł tańczyć z powodu jakiegoś złamania, wątpię, że dałbym radę wytrzymać parę miesięcy bez wykonywania mojej pasji, ale na szczęście nic takiego się nie wydarzyło i mimo moim zdaniem zbyt długiej przerwy, wrócę w pełni sił. Mam nadzieję, że fani są już spokojni o mój stan zdrowotny, wszystko jest już dobrze, więc zdecydowanie nie ma się czym martwić. Za ponad tydzień wypiszą mnie ze szpitala i będę mógł uczestniczyć w życiu zespołu. 

— Bardzo się o ciebie martwiliśmy. To wydarzenie wstrząsnęło całym fandomem, ludzie z całego świata przesyłali ci miłość i życzyli zdrowia oraz szybkiego powrotu sił. Dla każdego te chwile były trudne, ale teraz, po ostatnim oświadczeniu wytwórni, wszystko się uspokoiło. Fani ochłonęli i podeszli do tego spokojniej. Bardzo się cieszę, że mogłam cię zobaczyć, pomimo nie najszczęśliwszych okoliczności. Jestem dla ciebie zwykłą fanką i pewnie za parę godzin zapomnisz o tym spotkaniu, ale ja zapamiętam je na zawsze. Kocham ciebie i chłopaków oraz oczywiście wasze utwory. Chyba powinnam już iść, ponieważ nie chcę naruszać twojej prywatności. Obiecuję na całą swoją miłość do zespołu, że nikomu nie powiem, że cię spotkałam i nie wyjawię, w którym szpitalu przebywasz — oznajmiłam i odwróciłam się od chłopaka.

    Jasne, uwielbiałam jego osobę nad życie za to, jak wpłynął kilka lat temu na mój własny świat, ale tym razem zasady moralności wygrały nad chęcią spędzenia chwili czasu z ukochanym piosenkarzem. Nie chciałam być natrętna, pragnęłam dla niego jak najlepiej, zwłaszcza, że Jimin wciąż jeszcze miał prawo nie czuć się dobrze po napaści. Nie widziałam, jakie emocje wywołało w nim moje zawracanie mu głowy. Być może go to zdenerwowało, ale jak na długoletnią gwiazdę światowej sławy przystało, nie dał tego po sobie poznać. Irytujące sytuacje mogłyby pogorszyć jego stan, który mimo wszystko nie był pewnie wcale aż tak świetny. Dobry może i tak, ale minęło za mało dni od jego przebudzenia się ze śpiączki (wytwórnia napisała, że wybudził się cztery dni temu), by móc powiedzieć, że jest naprawdę dobrze. Nie chciałam w żaden sposób mu zaszkodzić, więc stwierdziłam, że lepiej będzie po prostu odejść i dać mu odpoczywać po tym, co stało się parę dni temu. 

attacked under the cover of darkness [Park Jimin] ✓Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz