♯ P.o.v Nagito ♯
Zdeterminowany wyszedłem z pokoju.
Dalej nie wierzyłem, że to wszystko, było snem, to wydawało się takie realne... I szybkie.
Zakłopotany wszedłem do biblioteki, zacząłem się rozglądać.
Hinaty, ani nikogo podobnego nigdzie nie widziałem.
Czy Hajime mógł być tylko moim wymysłem?
Może to być prawdą..
Nie poddam się.
Nagle...
Zauważyłem kogoś podobnego do niego.
Podszedłem powoli do niego, powoli dotknąłem jego ramienia..
Zaszokowany obrócił się... Ale nie był to on.
Miał zbyt jasne włosy, i był okropnie niski... Wyglądał jak jego młodszy brat.
-Uhm... Przepraszam-Trochę posmutniały odwróciłem wzrok od nieznanego mi ucznia.
Zacząłem iść w drugą stronę, kiedy nieznajomy krzyknął do mnie
-Hej, przepraszam! Mógłbym mieć prośbę?-Na jego krzyk odwróciłem się, i zacząłem iść w jego stronę
-Słucham?-Gdy byłem wystarczająco blisko, zacząłem się mu przyglądać.Naprawdę wyglądał jak jego młodsza wersja!
-Mógłbyś podać mi tamtą książkę?-Wskazał mi książkę, która go interesuje, jak mogłem się spodziewać, była ona bardzo wysoko. Zdeterminowany ściągnąłem książkę z półki, i podałem mu ją.
-Dziękuję!-Lekko uśmiechnął się do mnie.
Powinienem go spytać o Hinate?
Cóż, raz się żyje.
-Mam do ciebie takie jedno pytanie.
-Tak?
-Znasz kogoś takiego, jak Hajime Hinata?-Zapytałem z lekkim stresem.
-Hajime... Można powiedzieć, że jest moim znajomym.-Chłopak o niskim wzroście odpowiedział mi. Czyli jednak ten sen mógł być po części realny?
Co powinienem dalej zrobić z tą informacją?
A co jeśli nie mówi on o tym Hajime?
-A czy jest możliwość, abyś podał mi jego numer?-Zapytałem bezmyślnie.-Oczywiście nie do żadnych złych celów!
-Uhm... Jasne-Chłopak niechętnie wyjął telefon z kieszeni, kliknął w kontakt i podał mi swój telefon. Spoglądnąłem, jednakże kontakt nie miał żadnego załączonego zdjęcia.
Zacząłem spokojnie spisywać numer, i po chwili zapisałem go.
-Dziękuję-Uśmiechnąłem się w jego stronę i oddałem telefon.-Jestem Nagito Komaeda.
-Makoto Naegi.-Sięgnął po swój telefon i ponownie schował go do kieszeni.
Staliśmy chwilę w ciszy, gdy nagle ten otworzył buzię.
-Cóż, ja w takim razie już pójdę, do zobaczenia, Komaeda-san-Zaczął powoli odchodzić w stronę wyjścia z biblioteki.
Spoglądnąłem na mój telefon, oraz nowy kontakt.
Czy naprawdę to może być on?
Cóż... Zaczynamy od nowa.
----------------------------------------------------------------
354 słów.
NO CZEEŚĆ
Dawno się nie widzieliśmy, dwa miesiące?
Haha... To nie tak że jestem leniwa, no co wy :"DD
Będę teraz próbować ruszyć dupsko, i napisać parę rozdziałów, bo mnie zjecie.
Pozdrawiam
Eszpi~
CZYTASZ
🤍𝑀𝒾ł𝑜𝓈𝓃𝓎 𝒮𝓏𝑒𝓅𝓉🤍 [Komahina]
Fiksi Penggemar"Kochaj mnie Kochaj mnie nieprzytomnie Jak zapalniczka płomień Jak sucha studnia wodę Kochaj mnie namiętnie tak Jakby świat się skończyć miał" ...