♯ P.o.v Nagito ♯
Wow... Jestem... Zauroczony tym chłopakiem... JEZU, NAGITO, CO TO ZA DZIWNE MYŚLI?!
Cóż, nie dość że "Śmieć" to jeszcze homo.
Dobra, Nagito ogarnij się i rozmawiaj z tym chłopakiem!
-Więc, do jakiej klasy chodzisz?
-Dziś mój pierwszy dzień, 4A
-To ta sama klasa co ja!
-To... Chyba miło
-Tiaaa, to może... Wstaniesz i pójdziemy pod klase?
-Chętnie
Hajime wstał i złapał się za głowę
-Ouh... Boli...
-Pomóc Ci?
-Jeśli możesz...
Wziąłem Hajime pod ramie i poszedłem z nim pod klasę.
Gdy byliśmy pod salą powiedziałem Coś, co Zniszczyło nasz kontakt.
-Jesteś gejem?
-Hm? Co? Co to za pytanie?!
-Noo, normalne z mojej strony...
-Co ty chory jesteś?!
-E-Eh?!
-Odpowiedz na moje pytanie.
-N-Nie, no chyba że to ty jesteś chory...
-Ja chory? JA CHORY?!
-T-Tak ty!
-TY!-I Hajime właśnie w tym momencie się na mnie rzucił
Zaczęła się bójka.
Wszyscy w pobliżu zaczęli się przyglądać.
Nagle, ni stąd ni z owąd
Hajime poślizgnął się, przez co ten spadł na mnie...
Zaczerwieniłem się, nie krzyczałem po nim ani nic tylko... Patrzyłem na jego śliczne żółto-zielone oczy...Niestety ta chwila nie trwała zbyt długo.
Nauczycielka zaczęła po nas krzyczeć;
"CO WY ROBICIE?!"
"WSTAWAJ Z NIEGO!"
"USPOKÓJCIE SIĘ!"
Ale jeden krzyk nauczycielki spowodował u wszystkich wokół wielkie "Uuuuu";
"ROZUMIEM ŻE JESTEŚCIE KOCHASIAMI ALE NIE RÓBCIE TEGO TUTAJ!"
Ja spaliłem buraka*, zresztą Hajime też...
Nagle usłyszałem głos pewnego chłopaka.
-UUUU, KOCHASIE, KIEDY ŚLUB?!
Nagle każdy wybuchł śmiechem...
Hajime szybko wstał, cały czerwony pobiegł i wbiegł w jakąś dziewczyne, przez obecną sytuację nie mogłem zauważyć jaką.
-H-Hej! Co się stało?
-Nic.-Hajime poszedł dalej a dziewczyna na którą wpadł pobiegła za nim
-O, widzę że nasz śmieć został sam...-Ten sam chłopak znów się odezwał
-Biegnij do swojego męża!-Krzyknęła jego najprawdopodobniej dziewczyna
-HEJ! Zostawcie go w spokoju, ale to już!-nagle usłyszałem bardzo znajomy mi głos...
-Właśnie! Miss Sonia ma rację!
Sonia? Ona? Superlicealna Księżniczka?Postawić się w mojej obronie?
-Jessu, nie znacie się na żartach!-Chłopak odszedł, a jego dziewczyna pobiegła za nim
-Wszystko okej?-Podała mi rękę
-T-Ta, dziękuje-Wstałem.
-Nie ma za co... K-K...
-Komaeda, Nagito Komaeda!-Uśmiechłem się
-Właśnie! Komaeda! Najmocniej przepraszam za moją skleroze...
-Nic się nie stało
Sonia jest bardzo sympatyczną osobą, ale bardziej teraz przejąłem się stanem Hajime
Cóż... Ale może po tym co zaszło nie będę się do niego zbliżał?
Nie! Więcej nadziei!
Nadziei... Nadzieja... Ahh NADZIEJA!
Czekaj... Nagito powoli tracisz rozum.
_______________________
*Spaliłem buraka - strasznie się zaczerwieniłem406 Słów! Wow! Jestem z siebie dumna UwU
CZYTASZ
🤍𝑀𝒾ł𝑜𝓈𝓃𝓎 𝒮𝓏𝑒𝓅𝓉🤍 [Komahina]
Fanfiction"Kochaj mnie Kochaj mnie nieprzytomnie Jak zapalniczka płomień Jak sucha studnia wodę Kochaj mnie namiętnie tak Jakby świat się skończyć miał" ...