Pov Nicole
-Ej weź pójdźmy po zakupy! I ten po jakieś rzeczy i po nowy telefon muszę iść! - Podszedł do mnie.
-To co sobie moja księżniczka za życzy będzie moim rozkazem... - Spojrzałam się tak z uśmiechem.
-Jesteś uroczy-Czy ja Powiedziałam to na głos...?
-To pierwszy komplement z twoich ust. Dziękuję ty też księżniczko...moja - Na MOJA przybliżył mnie bliżej siebie.
-Jesteś tylko moja. Rozumiesz nikt ciebie nie tknie! Będę ciebie za wszelką cenę chronił! Kocham cię może kiedyś to odwzajemnisz- Może...-Małe kroczki...-Powiedziałam uśmiechnięta.
-Małe kroczki...
-Ale mam szansę...?-Dużą...-Uśmiechnął się i przytulił mnie do siebie a ja odwzajemniłam uścisk.
-Kocham cię-Powiedziałam niesłyszalnie. Czy ja wiem czy to miłość, nie do końca.-To idziemy księżniczko po zakupy - Gdy wyszliśmy do garażu kopara mi opadła.
-To twoje auto? - Boże uwielbiam sportowe auta!
-Tak a co? - Nic fajne autko.
-Nic, nic... Yyy ja mogę prowadzić? - Spojrzał się i nie wiedział co powiedzieć. Więc ja podeszłam go od czułego punktu czyli mnie. Pocałowałam go a on odrazu odwzajemnił. Sama nie umiałam przestać się z nim całować...to był zły plan.
-Chciałaś...mnie podejść co? - No...
-Może....
-Sama...nie...umiesz...przerwać...
-To jest takie przyjemne....mam motyle...w brzuchu...łaskocze to... - Muszę przerwać w końcu...
-Przepraszam nie mogę...-To ja powinienem ciebie odepchnąć, ale...nie zrobiłem tego to ja przepraszam...poprostu nie umiem ciebie odepchnąć jak jesteś blisko. Bo ja tego co robisz pragnąłem od dawna... -Spojrzałam się na niego z takim smutkiem...czuje się jakbym bawiła się jego uczuciami. A ja tego nie chce robić bo w pewnym stopniu zależy mi na nim i to bardzo... Czy ja??
-Przepraszam ja się czuje jakbym... Bawiła się tobą a tak nie chce...przepraszam. To nie tak miało być - Powiedziałam z łzami w oczach on zauważył, że łzy mi już poleciały to starł je swoim ciukiem...
-Nawet bym nie pomyślał, że...wiadomo...jesteś piękna, kochana, zabawna, lojalna, wręcz bym powiedział, że zajebista!
-Naprawdę? Ja jak tu jestem to...bardziej w siebie wierzę. Jest mi tu bardzo dobrze... - Uśmiechnęłam się do niego.
On od wzajemnił uśmiech.-Cieszy mnie to... - Tym momencie nie wiedziałam kiedy on mnie zaczął całować. Nie umiała się oprzeć i od wzajemniałam pocałunki.
-To jedziemy już? - Spytał się mnie oczekując odpowiedzi.
-Yyyy tak... - Ja byłam od strony kierowcy a on pasarzera.
-Jedź wolniej! Proszę! - Zwolniłam na jego próbę...
-Lepiej? - Spytałam znudzona...
-Tak. Jeździsz gorzej niż ja! - Może...
-Boże marudzisz....
-O mało co zawału nie dostałem!- Też cię kocham...
CZYTASZ
Mój Pan[ZAWIESZONE ]
Lãng mạnDziewczyna przez to, że przegrała w zakładzie zostaje porwana. Potem mężczyzna bije ją, znęca się psychicznie nad nią oraz potem sprzedaje koledze zwojego znajomego. Lecz ten, gdy ją zobaczył zakochał się jeszcze bardziej i miał wylane na cenę bo wi...