12

285 6 0
                                    

Specjalnie dla jednej fanki mojej książki i oczywiście dla was moich czytelników dłuższy rozdział. ❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️
.................................................................
-Dobra to zróbmy kolację i pójdźmy spać...a ty weź też leki i o nich pamiętaj... - Już po kolacji przebrała się i położyła...ja po kąpieli...stojąc patrzałem na nią jak słodko śni sobie....oraz ja poszlem po niej spać....

Pov Nicole

*Sen*

* Myśli *
Gdzie ja jestem? Boże nie on!
Zaczęłam biec, ale nagle pojawił się przede mną... Patrzałam z przerażeniem... Wyglądał inaczej niż ostatni raz jak go widziałam...

-W końcu mogę cię znowu zobaczyć

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.


-W końcu mogę cię znowu zobaczyć...-Zaczęły mi lecieć łzy.

- Przepraszam-Spojrzałam pytająco.
-Za to, że cię zostawiłem...moglem inaczej postąpić, ale i tak bym cię zranił... Koch-Przerwałam mu..

-Nie wąż się tego mówić! Kurwa nie wierzę ci w nic zasrańcu! Nie na widzę cię! - Ale dalej kocham...

-Kochasz mnie dalej? - Spojrzał am się na niego w końcu i zobaczyłam nadzieję oraz smutek...

-Teraz....to ja zniszczę ci życie będąc w nim! Będę twoją trucizną!

-To bądź ja chce tego. Rań mnie. Kochaj i nienawidź. Niszcz mi życie...właśnie tego chcę. Bądź kimś kto będzie mnie martretować. Kocham to, zrób ze mną co chcerz. Ja chce tego!-On
zauważył mój uśmieszek.

-Dobrze, ale potem nie marudź, że coś cię boli lub będziesz po mnie płakać...-Spojrzałam na niego z chęcią pocałowania go, ale kiedy byliśmy blisko to....

-Nicole! - Powoli otworzyłam....oczy i...dlaczegi mnie budzi...ech...zobaczyłam jak Tae znokautował Yoongiego...

-Pamiętasz co mi obiecałaś? - Wstałam z łóżka i szłam by wyjść z pokoju lecz szybko pobiegł i zamknął drzwi zanim ja je otworzyłam.
-Pamiętasz? - Chciał mnie pocałować lecz przyłożyłam dłoń do moich ust.

-Moje warunki nie twoje... - Powiedziałam srogo patrząc w jego śliczne oczy...

-Kochasz mnie? - Spytał...

-Jak tu wszedłeś skąd wiedziałeś, że tu jestem...? - Szybko zmieniłam temat. Bo to balacy temat czy go kocham....

-Mam swoje sposoby... - Ja szybko podeszłam do Yoongiego. On siedział skulony.

-Nie zostawię go...

-Nie obchodzi mnie on! - Krzyknął.

-Ale mnie tak! - On się Spojrzał na niego i...chciał on mnie wziąść siłą. Ja sama szybko wzięłam jego rękę za niego (Chyba kumacie o co kaman) i przycisnęłam o drzwi.

-Dobra skarbie spakuj się...on też... - Powiedział wkurzony...ale i z iritowany.

-Dobra,ale pamiętaj moje zasady SKARBIE... - Powiedziałam mu do ucha potem puściłam go.

-Pakujemy się.... -Spojrzał się smutny...

-Nie.... - Przybliżył się i...przytulił mnie...
-Żegnaj...znisz mu życie jak on tobie zniszczył...

-Zamierzam to zrobić - Uśmiechnęłam się złowieszczo.

30 minut później

-Masz wszystko? - Spytał się.

-Tak...poczekaj...tu...-Poszłam do Yoongiego...

-Masz awans...a najlepiej zwiewaj....masz tu adres mojego domku w Polsce i klucze do domku. Pakuj się, ale 30 minut po tym jak ja pojadę ok? A i lot masz za 4 godziny. Nigdy nie zapomnę o tobie.

-Jasne...ok- Ostatni raz go przytuliłam.. I pocałowałam w policzek.

-Wrazie czego wiem gdzie polecieć...żeby ciebie znaleść.

-Idziesz!? - Zniecierpliwiony się pytał... Wiadomo kto...

-Tak daj mi chwilę muszę do łazienki!

-Ok!

Pov Tae

-Idziesz!? - Zniecierpliwiony się pytałem...

-Tak daj mi chwilę muszę do łazienki! -Krzyknęła.

-Ok! - Odkrzyknąłem...
W końcu mam ją tylko dla siebie.
Jest moja...a tak dla jasności szpiegowałem ludzi i tak doszłem do mojej pięknej...
Będę musiał jej wyjaśnić ta całą sprawę...Bo nie jestem gejem...dla jasności tylko mój kumpel powiedział, że jest gruba sprawa, że mogę nie przeżyć dlatego udawałem, że z nim jestem...ja ją kocham i nie przestanę.
-O dobra już jesteś...daj ja wezmę... - Spojrzała się dziwnie...

-Ok noś sobie moje ciężkie walizki jak chcerz...będziesz moim dragarzem...

-Zawsze Ci pomogę skarbie...

-Więc słońce idź w końcu nie chce mi się stać - Powiedziała bez wyrazy żadnych uczuć poprostu kamienna twarz.

-Dobrze - Zacząłem iść.
-Boże co ty tam masz? - Spytałem troszkę zmęczony noszeniem jej bagaży...

-Ha! Wszystko co miałam tam jest. Żartuję to jest większość, ale... Ciesz się, że wszystkiego nie wzięłam.... - Powiedziała śmiejąc się ze mnie....

*Myśli Nicole*
Nie wierzę, że jestem tu z NIM. Ja zawsze temat jego unikałam jak ognia a teraz coś co mnie zraniło jest tu i patrzy na mnie z uśmiechem, który był kiedyś warty mojego uśmiechu. Teraz patrzę na niego ze smutkiem lub kamienną twarzą żeby się nie rozpłakać. Jego spojrzenie powoduje u mnie dreszcz i wspomnienia które w sobie chowam i ich nie powiem nikomu. Bo są moje...a były piękne. Może kiedyś opowiem o nich. Jak narazie ranią mnie jak sztylet prosto w serce.

-O czym rozmyślasz? - Z kamienną twarzą sie na mnie spojrzała.

-Nie ważne - I patrzała się gdzie  indziej.
-Pamiętaj nie ufam Ci i tak szybko nie zaufam...

-Dobra muszę Ci coś powiedzieć...bo nie wytrzymam...

Mój Pan[ZAWIESZONE ] Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz